JustPaste.it

Złota, chora Bioergen

Medale zdobyte przez polską biegaczkę Justynę Kowalczyk, smakują zupełnie inaczej, jeśli przyjrzeć się złotym medalom norweskiej biegaczki Marit Bioergen.

Medale zdobyte przez polską biegaczkę Justynę Kowalczyk, smakują zupełnie inaczej, jeśli przyjrzeć się złotym medalom norweskiej biegaczki Marit Bioergen.

 

Marit Bioergen. Norweska biegaczki, która w majestecie prawa stosuje sterydy, niedozwolone dla innych zawodników.

Zwróciłem uwagę na ten problem po przeczytaniu artykułu mojego kolegi, dziennikarza obywatelskiego, znakomitego znawcy, miłośnika i kibica sportowego, opublikowanego w jednym z serwisów DO. Pozwoliłem sobie tutaj skorzystać z jego wiedzy, bez potrzeby grzebania w Internecie. A pozwoliłem sobie, ponieważ, jak wielu Polaków jestem kibicem.

Kariera Marit Bioergen zaczęła blednąć po sezonie 2006/2007. Do tego czasu świeciła pełnym blaskiem, poczynając od sezonu 2002/2003. Blednąca Marit, w ostatnich, pełnych dwóch sezonach zajęła pozycję 11 i 10. Wygrywała rzadko, coraz rzadziej, a medale w roku 2007 zdobywała jedynie w drużynie i sztafecie. Dodajmy – brązowe medale.

Nikt nie wiedział co może być tego powodem, aż do czasu, kiedy okazało się, że… Marit Bioergen jest… chora(!). Na astmę(!). Norwescy lekarze wykryli u niej tę chorobę, ale oczywiście nikt, tam w Norwegii nie pomyślał nawet, że może to oznaczać koniec jej kariery. Wręcz przeciwnie. Norwegowie wystąpili o pozwolenie na stosowanie leku przeciwko astmie i… uzyskali zgodę(!)

Marit Bioergen od czerwca 2009. ma zgodę Międzynarodowej Federacji Narciarskiej na stosowanie leku, znajdującego na liście środków dopingujących Światowej Agencji Antydopingowej. Inny sportowiec, za stosowanie tego środka zostaje zawieszony w prawach zawodnika, co wydaje się oczywiste z uwagi na znaczne zwiększenie dzięki niemu wydolności oddechowej. Marit, już po pięciu miesiącach zaczęła wygrywać.

W obydwu biegach, w których Justyna Kowalczyk zdobyła medale w Vancouver, Marit Bioergen zdobyła złoto. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że w takiej sytuacji medale polskiej biegaczki nabierają innego smaku i innego koloru. Przynajmniej w wymiarze moralnym.

Taki stan rzeczy spowodowany jest kompletnie niezrozumiałym postępowaniem Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Oto na wniosek Norweskiej Federacji, tak zwyczajnie, po prostu, Międzynarodowa Federacja wyraża zgodę. Tajemnicą poliszynela jest więcej takich „zgód” w przypadku skandynawskich sportowców.

Nikt chyba nie ma wątpliwości, że dyscypliny sportowe takie jak biegi narciarskie czy kolarstwo, to w dużym stopniu sporty ekstremalne. Ekstremalne z powodu niezwykłego, nadludzkiego wręcz wysiłku. Zdrowy i „czysty” sportowiec, po dotarciu do linii mety kończącej np. 15. kilometrowy bieg jest kompletnie wyczerpany i niemal półprzytomny. Jak mogliśmy się przekonać, norweska biegaczka tak wielkiego problemu z wyczerpaniem nie miała podczas tych igrzysk.

21dcc901d0a04901b2701c49995fafdd.jpgCzłowiek chorujący na astmę powinien na siebie uważać. Oczywiście nie oznacza to, że nie może uprawiać sportu, ale z cała pewnością sport ekstremalny, sport w ogromnym stopniu wyczerpujący organizm, powinien być dla chorego niewskazany. A już na pewno nie powinien chory uprawiać go zawodowo.

Jeśli jednak jest inaczej (a jest), to czy całą tę listę środków zakazanych, antydopingowych czy jak ja tam nazwiemy, nie powinno się wyrzucić do kosza?

Co będzie jeśli kulturysta zwróci się do międzynarodowego związku o pozwolenie na stosowanie zakazanych sterydów na przyrost masy mięśniowej, bo… choruje na zanik mięsni (to oczywiście wymyślone) albo coś w tym rodzaju? Dlaczego miałby nie dostać zgody, przecież jest chory.

Dziwi mnie też fakt, że o związku przypadłości z medalami Bioergen, niemal w ogóle się w Polsce nie mówi. Ja przynajmniej nie słyszałem, a oglądam sport całymi wieczorami. Było głośno o sprawie w zeszłym roku, ale tylko na chwilę i szybko umilkło.

No, ale to jasne: polski honor nie pozwala… Norweżka była lepsza… Co na to sportowcy, co oni mogą, jeśli ich związki, działacze a nawet opinia publiczna po prostu ma to gdzieś.