Wiersz napisałam 2009-08-17 można go znaleść też na wortalu wierszokletów, piszę tam pod nickiem @motylek :)
Gdybym mogła zatrzymać to co przemija...
Tłem była noc atramentowa
dłonie pędzlami delikatnymi
oddechy ciał naszych
dźwiękiem gotowe na szkice
narodzony z moich pragnień
malowany moją wyobraźnią
snułeś po łące mych wrażeń
sylwetkę silną i męską
błądząc za tobą wzrokiem
szukając rysunku twarzy
pieszczotą twojego głosu
głodna dotyku ciał naszych
w zaczarowanym ogrodzie wyobraźni
uspokajając ciała twego drżenie
tajemniczymi szeptami zamieniłam
wszystko w czułości dla ciebie
obłędem smakując duszę
rozkoszy ciche wgrywałam jęki
delikatnie łaskocząc uszy
dotykałam warg i ciała
napełniając szalone zmysły
zgłodniałym pożądaniem
moje nabrzmiałe pragnienia
nasyciłeś bezwstydnie me żądze
byłeś mi nocą sierpniową
płaczącą gwiazdami
byłeś westchnieniem lata
ciepłego słońcem
chciałabym nauczyć się ciebie
by w snach cię mieć z powrotem
wiem że nie mogę cię zatrzymać
czas malarkę ze swym dziełem
na zawsze rozdzielił