JustPaste.it

Wielki Ogrodnik

Raj – ogród dualistyczny i ogród dualistycznego tworzenia.

Raj – ogród dualistyczny i ogród dualistycznego tworzenia.

 

„Na  początku  stworzył  Bóg  niebo  i  ziemię” * (I  Mój.  1,  1),  a  na  ziemi  ogród  nazwany  rajem.  Zesłał  do  niego  swego  Wielkiego  Ogrodnika,  aby  go  uprawiał  i  przycinał  bujnie  rosnącą  latorośl,  i  szczepił  nowe  szczepy,  które  obficie  i  monoteistycznie – to  znaczy,  że  bez  pestek,  w  przyszłości  będą  plonować.  Prawdopodobnie  uważał,  że  miąższ  to  dobro,  a  pestka  to  zło  (na  wzór  amerykański).  Ale  zanim  Wielki  Ogrodnik  zabrał  się  za  pracę,  napotkał  w  ogrodzie  małpoluda  i  zamiast  szczepić  „jabłonie”  zacienił  go.  Wtedy  jeszcze  nie  wiedział,  że  to  nie  ten  małpolud  i  koniec  końcem  Pan  Bóg  musiał  otworzyć  upusty  swego  nieba  i  spuścić  trochę  wody,  co  dla  ziemi  było  dużo  i  tym  samym  spowodował  potop…  Ale  wtedy,  tam  w  ogrodzie,  zacieniony  małpolud  wydał  na  świat  Adama,  i  Ogrodnik  Pana  Boga  przyzwyczajony  do  Boskiego  dualizmu,  który  poznał  już  praktycznie,  bo  niebo  w  którym  przebywał  było  niematerialne,  a  ziemia  na  której  miał  dbać  o  ogród  Pana  była  materialna,  a  dusza  którą  miał  była  niematerialna,  a  ciało  jego  było  materialne,  i  widząc,  że  produkt  zacieniania – Adam,  to  zwykły  samiec,  postanowił  pomnożyć  dualizm  Boga  i  stworzyć  mu  partnera – samicę.  No  i  stworzył – z  jego  żebra.  Na  szczęście  Ogrodnika  i  nieszczęście  Boga  (o  czym  Pan  Bóg  wiedział,  bo  go  stworzył),  w  raju  rosły  drzewa  poznania  dobra  i  zła,  i  takie  rodziły  owoce,  a  Wielki  Ogrodnik  miał  uszlachetnić  rosnące  w  ogrodzie  drzewa  i  szczepić  tak,  aby  te  jabłonie  rodziły  owoce  tylko  dobra,  ponieważ  Pan  Bóg  (zgodnie  z  opinią  prof.  o.  Jacka  Salija  OP,  jest  i  zapewne  był  wtedy  czystą  miłością)  nie  życzył  sobie  zła.  Dość  już  miał  Lucyfera  i  związanych  z  nim  problemów.  Ogrodnik  nie  zdążył  wypełnić  polecenia  i  zaszczepić  w  raju  „monoteizmu”  Pana  Boga,  bo  jak  wiemy  zajął  się  zacienianiem,  a  kiedy  już  dokonał  dzieła  legł  na  trawie  zmęczony,  a  po  odpoczynku  stworzył  Ewę.  Po  stworzeniu  Ewy  zabawił  się  z  nimi  w  chowanego  i  skrył  się  w  krzakach.  Mówi  się,  że  były  to  drzewa,  ale  to  były  „Busze  Wszechmogące”,  a  w  tym  czasie  Ewa – samica  utworzona  z  żebra  Adama,  zerwała  owoc  i  część  zjadła,  a  część  dała  mężowi,  bo  tak  też  zwał  się  ten  samiec,  a  owoc  był  zakazany – bo  jeszcze  dualistyczny.  Więc  kiedy  Ogrodnik  wyszedł  z  za  drzew,  czyli  z  krzaków,  na  zapobieżenie  czynowi  związanego  z  poznaniem  było  już  za  późno  i  hodowla  szczepów  monoteistycznych  jabłoni  upadła,  więc  jedno  co  pozostało  Wielkiemu  Ogrodnikowi,  to   zająć  się  przycinaniem  latorośli.  Działo  się  tak  do  chwili,  aż  znów  zapragnął  zacieniać.  Teraz  udał  się  do  Nazaretu  i  zacienił  Marię,  a  wtedy  pragnienie  Ogrodnika,  które  św.  Jan  nazywa  słowem,  „stało  się  ciałem” * (Jan.  1,  14),  i  aż  pisał  o  tym  Ogrodniku,  i  krzewie  winnym  którego  trzeba  było  przycinać.  Ewangelia  św.  Jana  jest  bardzo  głęboka  i  tą  głębokość  będziemy  mierzyć  wielkością  jego  bulgotu.  Czym  głębia  większa,  tym  bulgot  większy.  Mówię  tak,  ponieważ  Jan  o  boskości  Jezusa  wiedział  więcej,  niż  Jezus  sam  o  sobie.  W  Ewangelii  w/g  św.  Jana,  Jezus  tak  o  sobie  mówi,  a  później  Jan  tak  o  nim  pisze:  „(…)  ja  jestem  prawdziwym  krzewem  winnym,  a  Ojciec  mój  jest  winogrodnikiem.  Każdą  latorośl,  która  we  mnie  nie  wydaje  owocu,  odcina,  a  każdą,  która  wydaje  owoc,  oczyszcza,  aby  wydawała  obfitszy  owoc”.  I  dopiero  tu  widzimy  wyraźnie,  że  ojciec  Jezusa,  to  wyspecjalizowany  ogrodnik,  można  więc,  a  nawet  trzeba  nazwać  go  Wielkim.  Przycinał  latorośl,  aby  wydawała  obfity  i  szlachetny  plon,  bo  z  owocu  „krzewu  winnego”  „mali  ogrodnicy”  piją  na  wzór  ewangelistów,  o  których  św.  Piotr  tak  mówi:  „Mężowie  judzcy  i  wy  wszyscy,  którzy  mieszkacie  w  Jerozolimie!  Niech  wam  to  będzie  wiadome,  dajcie  też  posłuch  słowom  moim.  Albowiem  ludzie  ci  nie  są  pijani,  jak  mniemacie,  gdyż  jest  dopiero  trzecia  godzina  dnia,  (…)”  (Dz.  2,  14,15).  Oni  upijali  się  dopiero  wieczorem.  „Mali  ogrodnicy”  też  codziennie  piją  wino  i  w  ten  sposób  czczą  „krzew  winny”,  a  z  powodu,  że  Wielki  Ogrodnik  dobrze  przycina – czczą  również  i  jego.