JustPaste.it

Siła woli i umysłu

Chcesz wiedzieć jakie znaczenie ma siła woli i umysłu dla osiągania celi?, przeczytaj artykuł i poznaj odpowiedź

Chcesz wiedzieć jakie znaczenie ma siła woli i umysłu dla osiągania celi?, przeczytaj artykuł i poznaj odpowiedź

 

Na samym starcie chciałbym skupić twoją uwagę na pewnym niebanalnym aspekcie  naszego życia,

który od wieków inspirował najróżniejszych ludzi świata i

zachęcał ich, motywował do całkowitego rozwiązania tego problemu.

Siła woli i umysłu.. Słyszałeś może kiedyś o ludziach, którzy potrafią samym spojrzeniem

poruszyć materię nieożywioną? Roztrzaskać szkło w drobny pył, nawet go nie

dotykając? Pokonać ból, który niejednego przyprawiłby już w stan zemdlenia,

bądź nawet śmierci? Może twoja uwaga skupiła się na bardziej, naturalnych sprawach, typu- wysoki, świetnie zbudowany facet, mający

pieniądze, powodzenie, reputację i przede wszystkim możliwości do osiągania

zamierzonych postanowień? Zazdrościłeś kiedyś komuś takiemu? A co z tą resztą

społeczeństwa, która nie dysponuje tak zasobnymi walorami, czyli nie ma tych

wszystkich ‘ułatwień życiowych’, czy ta warstwa ludzi jest z góry skazana na

porażkę? Gorsza? Zapytasz, co mają wspólnego ci, którzy potrafią wzrokiem

przesuwać pociągi, samoloty, z tymi, którzy odnoszą sukcesy w sprawach

bardziej przyziemnych, jednak równocześnie nieosiągalnych przez ciebie, przez

twoje ‘ja’, … Po co w ogóle została tutaj przywołana grupa trzecia, składająca

się z ‘codziennych’ ludzi? Takich, którzy przez cały tydzień budzą się rano,

po czym spędzają większość swojego życia w szkole, pracy, na uczelni.. Być

może i mają znajomych, znajdują się w centrum zainteresowania, chodzą na różne

imprezy (sylwestry, osiemnastki, itp.), jednak jest to pozbawione głębszej

więzi. Nawet, jeśli ta więź występuje, to jednak ‘coś jest nie tak, tylko nie

wiadomo, co’. Otóż tak się składa, że niezależnie od tego, do której grupy

pasujesz w tym momencie najbardziej, w samym swoim początku, założeniu, nie

różnią się one od siebie niczym! Tak, dobrze czytasz. Etap rozwoju i

nabierania odpowiednich postaw życiowych jest kształtowany w czasie

późniejszym i zależy przede wszystkim od wspomnianych ode mnie na początku

dwóch czynników- siły woli i umysłu. Co prawda, każdy człowiek jest nimi

obdarzony już w dniu urodzin, jednak ich rozwój jest zależny od odporności na

bodźce zewnętrzne i wewnętrzne. Nie jest ona taka sama dla wszystkich ludzi,

dalsza kariera człowieka, jego przeznaczenie jest uwarunkowane odpowiednim,

optymalnym wykorzystaniem i spożytkowaniem wspomnianych zdolności. Dlaczego

jedni to potrafią, a drudzy nie? Odpowiedź nie jest wcale taka trudna, jednak,

dla niektórych najbardziej oczywiste sprawy sprawiają najwięcej problemów.

Dlatego postaram się to wytłumaczyć.

        Wyobraź sobie następującą sytuację: wchodzisz do spożywczaka, galerii,

muzeum, nieważne, istotne, że to robisz. Masz pewnie jakiś cel tego

przedsięwzięcia (nawet brak celu jest celem, bądź z czasem się w niego

przeradza- może to być chociażby przechadzanie się tam i powrotem), istnieje

możliwość, że jesteś ograniczony czasowo. W pewnym momencie zauważasz

fantastyczną rzecz, o której zawsze marzyłeś. Jesteś tak blisko niej, już

prawie potrafisz jej dotknąc, wyobrażasz sobie jak wspaniale było by, gdybyś

ją teraz wziął i zaniósł sobie do domu, rozkoszując się jej pięknem. Jednak

nie jest to możliwe. Nie stać cię. Chwilę potem widzisz jakiegoś bachora,

który tupiąc nogami o podłogę i wrzeszcząc na swoją matkę, zmusza ją do kupna

owego wspaniałego przedmiotu. Chwilę potem dostrzegasz eleganckiego

biznesmena, który poruszą się płynnie i majestatycznie. Dostrzega on

upragnioną przez ciebie rzecz, zbliża się do niej, kupuje, po czym odchodzi, a

ty zostajesz ze swoimi marzeniami, na środku sklepu. Czujesz się fatalnie,

uważasz, że świat jest niesprawiedliwy. Zmieniasz pomieszczenie, chcesz jak

najszybciej poprawić sobie czymś humor.., Dostrzegasz w oddali śliczną

dziewczynę o wielkich kakowych oczach i kasztanowych włosach. Patrzy na ciebie

przytulnym spojrzeniem, lekko się uśmiecha… Chcesz nią porozmawiać, bardzo

tego pragniesz, ale nie potrafisz się przewziąć, coś szepta ci do ucha, że się

nie uda, że polegniesz, że zostajesz wyśmiany. Chwilę potem mija ciebie grupka

niewyglądających zbyt pociągająco fagasów, z których jeden dostrzegłszy młodą

piękność bez wahania, z uśmiechem na ustach podchodzi do niej i zaczyna

rozmowę z uroczą nieznajomą. Czujesz, że zaraz szlag cię trafi. Ale tym razem

nie możesz przecież zrzucić winy na pieniądze, nie grają tu żadnej roli.

Czyżby problemy z odwagą? Czujesz się dwa razy gorzej niż miało to miejsce,

zanim się tam pojawiłeś, a już wtedy twoja samoocena nie stała na wysokim

poziomie. Wyciągasz w rozpaczy telefon.. Zastanawiasz się pół godziny, do kogo

by tu zadzwonić, jednak nie decydujesz się na nic- piszesz smsa, tak przecież

bezpieczniej, nikt nie usłyszy twojego głosu. Jednak czeka cię niemiła

niespodzianka- brak odpowiedzi. Czas mija, a ty czujesz się coraz gorzej, a

rano zapowiadał się przecież taki piękny dzień.Zaczynasz się zastanawiać, czy

może jest z tobą coś nie tak?

        Przed samym wyjściem spotykasz znajomych. Tym razem rozmowa klei się i

wszystko wydaje się być fantastyczne. Masz pełno tematów do rozmowy: bolidy

F1, piłka nożna, itd., wszyscy mężczyźni w gronie są zachwyceni. Tylko jeden z

nich nie uczestniczy w rozmowie z tobą, ponieważ jest zajęty oczarowywaniem

twoich najładniejszych koleżanek koleżanek klasy opowieścią o swojej pełnej

przygód wycieczce po niedalekich łąkach.. Dlaczego one go słuchają? W Jak

można słuchać czegoś tak nudnego, przecież ty byłeś niedawno za granicą i nikt

się tym nie zachwyca, a dziewczynom śmieją się oczy przy takiej bzdurnej

opowieści? W dodatku ta różowa koszula kontynuującego swą wciągającą opowieść

kolegi. Przecież to chyba pedalskie, co nie?  … ‘Pedał’ wstaje i oznajmia, że

musi już iść. Nie wiesz jednak, czy się z tego powodu cieszyć, czy nie, teraz

nie będziesz już wiedział, jak się zachować, nie dasz rady zainteresować

swoich koleżanek. Jesteś już wku**iony na maksa. Wychodzisz. Wracasz do domu,

masz ochotę skopać cały świat dookoła…

        Jeśli jesteś dziewczyną- nie szkodzi, odwróć sobie wizualizacje kasztanowej

kobiety na ziomka z podwórka, na którym skupiasz od dawna swoją uwagę, z

mniejszym, czy większym efektem. Uruchom wyobraźnię, to kobieca cecha

rozpoznawcza. Wyobraźnia jest zjawiskiem, które pozwala „widzieć” przedmiot,

który przestał działać na zmysły. Jest wyobrażeniem odtwórczym.

        Podobnych sytuacji można by wymyślać w nieskończoność, nie w tym jednak

rzecz. Ich zadaniem było tylko sprowadzenie cię na odpowiedni tok rozumowania,

żeby łatwiej ci było zrozumieć pewne kwestie, które być może nie tak od razu

staną się dla ciebie jasne. Być może żadna z nich nie jest ci bliska, jeśli

tak oznacza to tylko tyle, że należysz do 1% społeczeństwa, do ludzi, którzy w

sposób naturalny, niewytłumaczalny dla nauki nauczyli się panować nad swoim

umysłem tak, by w każdej sytuacji odnosić sukces i czerpać maksymalne profity.

Ciesz się więc z tego.

        Wracając do sedna sprawy. W pierwszej sytuacji, czynnikiem, który wprawia cię

we frustrację jest brak pieniędzy, pieniędzy. Druga sytuacja odsłania twoją

naturę tchórza w błahych sytuacjach, trzecia pokazuje, że nie bardzo czujesz

się w relacjach męsko-damskich. Sytuacja nie jest ciekawa, ale nie bez

wyjścia- sam byłem kiedyś w podobnych, ważne, że potrafiłem się z tego

podnieść. A łatwe to nie jest, bo teraz większość ludzi od razu będzie

próbowała się skupić na rozwiązaniu problemu. A tutaj wręcz przeciwnie-aby móć

się dalej rozwijać, trzeba się ‘cofnąć’. Cofnąć do przyczyn takiego stanu

rzeczy, zastanowić, co sprawiło, że stało się tak, a nie inaczej, co trzeba

wiedzieć, żeby więcej razy nie zrobić tak samo. Nie mogłem użyc sformułowania

‘popełnić żadnego błędu’. Ponieważ brak pieniędzy, odwagi, motywacji, czy

pewności siebie, przeważnie nie wynika z głębokich błędów własnych (Wiadomo,

trzeba brać pod uwagę warstwę społeczeństwa, która stawia sobie za cel hasło

„carpe diem”, ale postępuje według niego w przewrotny sposób. Bowiem bezmyślne

wydawanie pieniędzy, swawola, alkoholizm i rozpusta nie czynią cię lepszym.

Pisząc jednak ten artykuł, sądzę, ze zwracam się do zupełnie innych ludzi,

takich, którzy chcą coś zmienić w swoim życiu, tak jak zrobiłem to ja. Właśnie

sam fakt, że czytacie to, co próbuje wam przekazać świadczy o tym, że

podjęliście, bądź zamierzacie podjąć jakieś kroki w celu samorozwoju. Za to

wam chwała!). Te stany, zachowania, które sprawiają, że w danej sytuacji nie

wybieracie drogi, którą podświadomie chcielibyście obrać, jest skutkiem źle

rozwiniętej umiejętności kontroli nad własnym umysłem, słabej woli i

niepoprawnie wykorzystywanych zasobów intelektu. Przyczyn takiego stanu rzeczy

jest co nie miara, można było by je pogrupować w kilka kategorii i rozpatrywać

poszczególną z osobna. Nie jest to jednak odpowienia chwila. Dlatego skupie

się na jednym głównym- otoczenie i społeczeństwo.

        Wydawać by się to mogło dziwne, że osoby, wśród których dorastamy, znajomi,

bliscy, tych, których cenimy, kochamy…, że właśnie oni nas ograniczają! A

konkretnie nie pozwalają rozwinąć skrzydeł. Pomyślcie, ile razy mieliście

ochotę zrobić coś, czego nie zrobiliście, z powodu obawy przed negatywną

reakcją otoczenia. Naiwnym przykładem może być bierna postawa w jakimś

publicznym miejscu: na koncercie, czy chociażby w kościele. Czujecie ochotę

śpiewania, ale zaraz po tym pojawia się w waszej głowie myśl- ‘nie, nie, nie…!

Przecież tutaj jest tyle ludzi, niech by gdzieś tu się czaił mój znajomy i już

mam przeje**ne.”. To samo tyczy się własnego zdania na temat danej opinii. Czy

zawsze masz pełną odwagę mówić przy wszystkich o swoich zainteresowaniach,

hobby? Podam przykład.. Zagorzały fan muzyki techno, któremu wydaje się, że

oddałby za nią życie, jednak kiedy usłyszy gdzieś o ‘pseudo- techno

Stachursky’ego’, natychmiast chowa głowę w piasek, bojąc się, żeby nie wyszło

na jaw, że jemu się taki gatunek muzyki podoba. Nie myśli danej sprawie, że to

może jego znajomy/znajoma, którzy słuchają ‘rocka’, czy ‘hip-hopu’ są inni,

ale wstydzi się sam siebie, boi się swojego prawdziwego ja. Świadomość

ciągłego bycia ocenianym rodzi w ludziach coraz to nowe lęki, sprawia, że

zamykają się stopniowo sami w sobie. To sprawia pole do popisu tym, którzy

mieli szansę nauczyć się zachować swoje zdanie we współczesnym świecie…

Powróćmy do przykładu ‘pedała’ w różowej koszuli. Czyć to nie stereotypowy

punkt widzenia? Dlaczego uważa się, że kolor różowy u faceta jest pedalski?

Kto wam tak powiedział? Brat, znajomy, ktoś inny? A może to po prostu jedna z

waszych subiektywnych opinii? Powiecie teraz- ‘przecież przed chwilą pisał,

żeby mieć swoje zdanie, teraz nas zniechęca?’. Racja, zgadzam się, ale

zastanów się przez chwilę, czy ta opinia na pewno jest twoja? Może spróbuj

porozmawiać na ten temat z koleżankami. Wysłuchaj ich punktu widzenia, a

jestem pewien, że będą miały w tej kwestii inne zdanie, potwierdzone wieloma

argumentami. Nie znaczy to oczywiście, że masz na drugi dzień ubrać się na

różowo i paradować po ulicy w tego koloru trampkach. Chodzi tylko o to, że

ubranie to jest tylko kwestia gustu, tak jak szereg innych czynników. Chłopak

z opowieści nie bał się wyjść na miasto w różowej koszuli, miał swoje zdanie,

swoje zasady, które przyniosły znacznie lepszy efekt, niż gdyby przyszedł w

garniturze, który uchodzi przecież za bardzo elegancki i kosztuje na pewno o

wiele więcej niż zwykła koszulka. Przesłanie tej historii nie polega na tym,

żeby rozważać, co jest poprawne, a co nie, kto ma jakie zdanie na dany temat,

ale żeby nie przywiązywać do tego wielkiej wagi, tylko wyznaczyć sobie własną

hierarchię wartości, celów, swoje prywatne zasady, którymi należy kierować się

w życiu. Zadanie nie jest proste, na każdym kroku spotyka się przeciwności.

Powiem więcej- zadanie jest cholernie trudne i wymaga maksymalnie dużo

poświęcenia i wysiłku z twojej strony. Jednak wizja efektu końcowego, jako

człowieka twardo stąpającego po ziemi, mającego wszystko na wyciągnięcie ręki

niemalże łaskocze nas po brzuchu, czyż nie?

        Co się tyczy pieniędzy.. Stereotypów po raz kolei jest na ten temat mnóstwo,

ale nie jest to w tym momencie istotne. Problemem jest fakt, że ktoś ma ich

więcej, a ktoś mniej. Często nie zależy to wcale od talentów, którymi obdarza

nas Bóg, matka natura, które sami zdobywamy. Ile razy spotyka się ludzi,

którzy nie grzeszą inteligencją, dobrym wychowaniem a taplają się w

pieniądzach? Czym to jest spowodowane, sprytem? Na pewno jest w tym coś i ze

sprytu. Jednak kolejny raz ukazuje się tutaj siła woli i imysłu. Kolejnym

naiwnym przykładem jest rozpieszczony dzieciak ze sklepu, który wymusił na

matce zakup tej fantastycznej rzeczy. Jego wola okazała się silniejsza od jego

matki, doświadczonej życiem. Tamta zamiast sprowadzić dziecko na ziemię uległa

jego żądaniom. W ten sposób pogrążyła oboje z nich. Jej wartość jako matka

spadła, ponieważ można wywnioskować, że nie potrafi dobrze wychować dziecko,

ratuje się więc spełnianiem jego zachcianek. Cierpi na tym także i druga

strona, ponieważ zostaje przyzwyczajana do dostawania tego, czego chce, bez

żadnych wysiłków. A to jest w naturze nierealne i kiedyś powróci ze zdwojoną

siła, co jest tylko kwestią czasu.

        Kim był elegancki mężczyzna, który mógł sobie pozwolić na zakup cudownego

przedmiotu? Ekstra naukowcem, który spędził całe życie przed książkami

próbując zgłębić największe tajemnice nauki? Nie sądze, ponieważ taki nie

miałby pewnie czasu, żeby opuścić swoje laboratorium. Złudne wrażenie

posiadania czegoś, czego w istocie się nie ma, nie daje tego typu ludziom

osiągnięcia sukcesów na innych płaszczyznach, są dobrzy tylko w tym, na co

poświęcili całe swoje życie, zrzekając się innych przyjemności. Przykład?

Albert Einstein. Uczeń mierny, oceny miał dostateczne, dopuszczające w

przeliczeniu na dzisiejsze polskie realia. Jednak miał tą cechę, która

pozwaliła mu się wybić spośród wielkich tłumów ludzi- połączył swoją

inteligencję i wyobraźnię z siła woli i umysłu. Potrafił przekonać innych do

rzeczy jak najbardziej irracjonalnych wmawiając im podświadomie, że to oni są

w błędzie. Nie tylko on, tak samo postępowali wielcy filozofowie grecy, np.

Arystoteles, czy Pitagoras. Ale nie trzeba sięgać do starożytnych czasów,

wystarczy spojrzeć na dzisiejszych ‘artystów’, którymi nie koniecznie muszą

być gwiazdy, czy wielcy ludzie show-biznesu, a już na pewno nie naukowcy. Dla

przykładu Doda, głos ma świetny, ale piosenki beznadziejne. Ale liczy się jej

siła umysłu i perswazji! Potrafi zrobić wokół siebie takie zamieszanie, że

potem ludzie wszelkie stacje komercyjne i niekomercyjne prześcigają się w

składaniu jej wszelakich ofert. Kiedy człowiek widzi jej rzekomą wypowiedź :

„Gdybym urodziła się w Stanch Zjednoczonych, Madonna lizała by mi c****”… od

razu widać, że biję od niej niesamowita pewność siebie, której korzenie

sięgają odpowiedniego kształtowania własnego zdania, opierającego się znow na

poczuciu wewnętrznej wartości i przewagi nad innymi wypływającej z

odpowiedniej woli, siły umysłu, odpowiednio motywowanej.

        Brak odwagi w zadzwonieniu do znajomych wydawać by się mogło sprawą błahą.

Jednak wcale taką nie jest, jednak na tą kwestię składa się także bardzo wiele

czynników, takich, które są potocznie nazywane ‘excusami’, głębiej znane

osobom interesującym się relacjami damsko-męskimi na wyższym poziomie. Nimi

zajmę się w innym czasie, wspomniałem, o nich, bo także łączą się one z

podświadomością i wewnętrznym poczuciem wielkości.

        Ty nie dostałeś wymarzonej rzeczy, która była na wyciągnięcie ręki. Byłeś

blisko celu, ale nie byłeś w stanie go zdobyć. Nie wiedziałeś, czemu? Myślę,

że już teraz wiesz nieco więcej… Dobry znajomy powiedział mi kiedyś:"Są

ludzie, którzy pogrążają się tylko w marzeniach, inni zaś żyją samą

rzeczywistością, natomiast trzecia grupa ludzi przemienia pierwsze w

drugie.”.•święte słowa, mi dały wiele do myślenia, ponieważ zawierają głęboką

prawdę. Nie dobrze jest tylko i wyłącznie marzyć, bądź tylko i wyłącznie żyć o

rzeczywistym świecie, należy znaleźć ten złoty środek, który leży gdzieś

pośrodku. Do tego potrzebna jest motywacja, chęc działania, o którą czasem

naprawdę ciężko. Nie pogrążaj się, więc kolejny raz w morzu smutków, ale

pomyśl, co możesz zrobić jeszcze dziś, żeby zmienić swoje życie na lepsze. Nic

nie przyjdzie z lada dzień, ale jeszcze tak wiele przed tobą. Proces

kształtowania siły i umysłu jest głęboko związany z rozwijaniem swojego

charakteru, o czym będę jeszcze pisał. To, co powinno zostać w twojej głowie,

po przeczytaniu tego artykułu, to fakt, że własne zdanie jest bardziej cenne

niż wszystko inne na świecie. Nie należy odrzucać sugestii innych, ale nie

można się nimi kierować. Za swoje własne życie, odpowiadasz TY, tak TY! Więc

nie rób z siebie ofiary, bo jesteś taką samą osobą jak ja, Doda, czy Rysiek z

klanu, który nie przejmując się wyśmieaniem innych robi swoje i dobrze mu z

tym.

        Zapytasz, co z tymi, którzy siłą woli łamią prawa fizyki? Ich rozwój w

dziedzinie optymalizacji umysłu osiągnął już naprawdę bardzo wysoki poziom,

niemalże nieosiągalny. Są to nieliczne wyjątki, w dodatku nie zawsze

wiarygodne. Bądź, co bądź, ty nie musisz być taki jak oni. Jeśli ci się uda,

to wspaniale, jeśli nie- nic wielkiego. Ja sam tak nie potrafię.   Augustin

Egurolla pewnie też nie. Ważne jest to, żebyś był świadom swojej wyjątkowości

i zaczął coś zmieniać na lepsze. „Aude liquid dignum”- Odważ się na coś

godnego. Niech te słowa prowadzą cię przez najbliższe dni i całe twoje życie.

Artykuł gościnny autor Paweł Poręba

 

Źródło: Paweł Poręba