JustPaste.it

Instytucja "czopka"

Jak się utrzymać w dzisiejszych czasach na etacie?

Jak się utrzymać w dzisiejszych czasach na etacie?

 

Praca uczciwa po godzinach, rezygnacja z żądań wypłaty za nadgodziny, rezygnacja z urlopów, wykonywanie wszystkich najbardziej nawet bzdurnych poleceń szefostwa - to wszystko nie wystarcza.

W razie redukcji wciąż nie odpadają najgorsi, tylko ci najmniej lubiani przez szefa. Stara zasada – mierny, ale wierny, nadal obowiązuje. Władza ma to w sobie, że lubi pochlebstwa. Wystarczy dać jej to, co lubi i ma się problemy wszystkie z głowy. "Czopki" są obrzydliwe i wiedzą o tym, ale chyba nie umieją inaczej.

"Szefie, jaki ma pan śliczny krawat dzisiaj"; „Zaparzyć panu kawę - z mleczkiem tak jak pan lubi?"; "Przygotowałam już to zestawienie, o które pan wczoraj prosił"; " itd. itd. Wersji może być mnóstwo, w zależności od tego, jaki jest szef lub szefowa. Zawsze jest to jednak okropne! Uprzejmość jest cechą pozytywną i jest ok., ale "czopkostwo" – brrr… okropieństwo.

"Czopka" można jeszcze tolerować, jeśli robi to w stosunku do kontrolera z UKS albo ZUS, przed którym firma ma coś do ukrycia. W takim przypadku cel uświęca środki. I jest to krótkotrwałe poświęcenie. Ale tak na stałe obcowanie z "czopkiem" jest męczące.

Bardzo często "czopek", dla zadowolenia szefostwa i osiągnięcia celu, posuwa się nie tylko do pochlebstw i lizusostwa. Donosiki są na porządku dziennym. Informacja jest zawsze w cenie, a jeszcze do tego ta trudna do zdobycia, bo ukrywana skrzętnie przed władzą.

Niestety rzadko zdarza się normalny szef, który do oceny pracownika nie potrzebuje wiedzieć, z kim taki pracownik sypia i w jakiej knajpie był w czasie weekendu.

I broń was Boże, przed biurowym "czopkiem" przyznać się do popełnionego błędu. Przecież szef będzie wiedział o tym już po 5 minutach.

Można by o tym zjawisku mówić bez końca - znacie to wszyscy dokładnie z autopsji. Nie ma środowiska, w którym by nie było "czopka". Pocieszający jest tylko fakt, że działanie czopka jest może i skuteczne, ale nikt nie lubi mieć z nim do czynienia.