JustPaste.it

Markiz De Sade. Mistrz literatury plugawej

Za życia dwukrotnie skazany na szafot. Kilkukrotnie cudem uniknął śmierci. Z równie wielką zawziętością i nienawiścią tępiono jego samego, jak i książki które napisał.

Za życia dwukrotnie skazany na szafot. Kilkukrotnie cudem uniknął śmierci. Z równie wielką zawziętością i nienawiścią tępiono jego samego, jak i książki które napisał.

 

f9fd62400c5b01157613fc176f4f82cc.jpgDonatien-Alphonse-François de Sade – to nazwisko przez lata było przeklęte. Markiz De Sade zmarł blisko 200 lat temu, ale do dziś nie było równie kontrowersyjnego autora powieści. Erotoman, zboczeniec, dziwkarz, sodomita – ale także buntownik, rewolucjonista pierwszy prawdziwy bojownik o wolność słowa pisanego.
Urodził się 2 czerwca 1740 w Paryżu, zm. 2 grudnia 1814 w Saint-Maurice41f205315aaa864a58a047502a09f611.jpg.

Od jego nazwiska pochodzi nazwa sadyzmu, jednego z zaburzeń seksualnych. Był jedną z bardziej kontrowersyjnych postaci epoki Ancien Régime – czasów monarchii i Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Ponad połowę swojego życia spędził na wygnaniu lub w więzieniu. Libertyn piętnującym bezwzględność i przemoc. W latach 1795-1800 był jednym z najbardziej poczytnych pisarzy paryskich, a w ciągu następnych dziesięciu lat prawie zatarto po nim wszelkie ślady istnienia. W swoich dziełach badał obszaru umysłu człowieka, odkrywając jego pierwotne instynkty, jego zdaniem czasowo wytłumione przez bariery kulturowe. W jego dziełach na pierwszym planie są hańba, okrucieństwo, zbrodnia. I one właśnie są źródłem przeżyć o charakterze seksualnym.
De Sade pisze o swojej najsłynniejszej książce „120 dni Sodomy, czyli szkoła libertynizmu".
„Jest najbardziej nieczystą opowieścią, jaka powstała od początku świata. Podobnej nie spotka się ani u starożytnych, ani u nowożytnych". Traktuje ona o najbardziej mrocznej stronie ludzkiej natury, jaką jest pożądanie pełnej władzy nad drugim człowiekiem, chęć zadawania bólu na różne wymyślne sposoby i wola seksualnego spełnienia, dokonanego w sposób trudno wyobrażalny dla przeciętnego zjadacza chleba”
Dzieło to, pomimo zakazów i klątw jakie na nie nałożono, stało się jednym z najbardziej poczytnych tytułów końca XVIII w. To dogłębne studium na temat relacji damsko - męskich i psychopatii seksualnych. Uczeni twierdzą, iż de Sade w swoich wywodach niczego nie zmyślił, a co więcej - wykroczył po za ówczesną wiedzę medycyno- psychologiczną. Niektórzy porównują przyjemność czytania "120 dni Sodomy" do przyjemności czytania podręcznika medycyny sądowej. dziś jest już trochę zapomniane, a jednak lektura 100 dni daje nieprawdopodobne wrażenia.

Oto krótka próbka twórczości De Sade. Fragment opowieści jednej z fikcyjnych narratorek "100 dni..."

" Mężczyzna, którego jeszcze nie widziałyśmy - powiedziała ta urocza kobieta - zaproponował nam dość osobliwą ceremonię; chodziło o przywiązanie go do trzeciego szczebla rozstawionej drabiny; do tego szczebla przywiązywało mu się stopy, powyżej tułów, a uniesione ręce wystawały nad drabinę. Mężczyzna był w tym położeniu nagi; należało go z całej siły chłostać uchytem rózeg, gdy ich końce się zużyły. Był nagi, dotykanie go nie było konieczne, sam też się nawet nie dotknął, ale po pewnej dawce jego monstrualny instrument unosił się, widać było, jak miota się między szczeblami niczym serce dzwonu, a nieco później gwałtownie wyrzucał spermę na środek pokoju. Odwiązywano go, płacił, i to już wszystko.
Nazajutrz przysłał nam jednego ze swych przyjaciół, któremu złotą szpilką należało kłuć kutasa i jaja, pośladki i uda; spuszczał się dopiero wtedy, gdy cały ociekał krwią. Sama go obsługiwałam, a ponieważ kazał mi się w tym posuwać coraz dalej, zobaczyłam spermę tryskającą na mą dłoń dopiero wówczas, gdy niemal po główkę wbiłam mu szpilkę w żołądź. Rozlewając ją, rzucił się do mych ust, które wspaniale wyssał, i to już wszystko.
Trzeci, także znajomy obu poprzedników, nakazał mi się chłostać ostami jednakowo po całym ciele. Sprawiłam, że zalał się krwią; przeglądał się w lustrze i dopiero ujrzawszy się w tym stanie, rozlał spermę

Na portalu www.nowakamasutra.pl publikujemy wybrane obszerne fragmenty powieści. Ale uwaga - niektóre treści są naprawde szokujące i niesmaczne