JustPaste.it

Papieże. Część II.

Dobra nigdy za wiele. Prezentuję tutaj wcześniej czytaną książkę "Namiestnicy Boga czy Diabła". Jeżeli tylko 10% tej książki jest prawdą, to....

Dobra nigdy za wiele. Prezentuję tutaj wcześniej czytaną książkę "Namiestnicy Boga czy Diabła". Jeżeli tylko 10% tej książki jest prawdą, to....

 

Tekst książki pochodzi z grupy dyskusyjnej pl.soc.religie był publikowany w odcinkach przez Niosącego Światło (Lucyfera) w 1998 roku na w/w grupie. Poniżej znajdują się wszystkie zebrane razem odcinki tej pasjonującej lektury przedstawiającej życiorysy i dokonania papieży takimi jakimi były. Układ i forma książki - taka w jakiej została opublikowana na wymienionej grupie news. Autor - Polak zamieszkały w USA - ukończył książkę w 1936 r.

* * *

Bardzo przepraszam szanownych czytelników i zbieraczy, ale w poście nr 5 z tej serii wkradło mi się "male"  przeoczenie rzędu kilkusetletniej dziury  :-( Uzupełniam teraz brakujące życiorysy papieży z lat 657 do 858 (cześć 5a) oraz 858 do 955 w części nr 5b. Proszę obydwie części wstawić do postu nr 5 pomiędzy Marcina I i Jana XII. Za cale zamieszanie jeszcze raz bardzo przepraszam :-(

Namiestnicy Boga czy Diabła??? 

KORNELIUSZ

Minęło zaledwie 15 lat od wypędzenia z Rzymu dwóch walczących ze sobą papieży i znów dwóch biskupów rzymskich miało pretensje do rządzenia Kościołem katolickim. Korneliusz (251-253) i Nowacjan (251-261) wystąpili przeciw sobie w bezwzględny sposób. Nowacjan zaciekle zwalczał swego kolegę, zarzucając mu podstęp, chytrość, kłamstwa i krzywoprzysięstwo. Głosił publicznie, ze Korneliusz nie może zasiadać na tronie papieskim, ponieważ jest człowiekiem bez charakteru, zwyczajnym oszustem i chytra bestia. Tak przedstawiali się rzekomi reprezentanci Boga już w początkach chrześcijaństwa. Nadmienić wypada, ze wszystkich ówczesnych papieży aż do początku szóstego stulecia zaliczył Kościół w poczet świętych. A wiec w ich gronie mamy sporo takich, którzy za życia byli oszustami, heretykami, uwodzicielami kobiet i zbójami.

STEFAN I

Również Stefan I (254-257) miał pretensje do zajęcia pierwszego miejsca pośród biskupów katolickich twierdząc, ze on zajmuje miejsce św. Piotra. Jego nominacji sprzeciwił się stanowczo biskup Cyprian z Kartago z Afryki, za co Stefan nazwał go łgarzem, apostołem kłamstwa i chytrym hipokryta. Nie mogąc sobie dać rady z biskupami afrykańskimi, Stefan I wykluczył ich wszystkich z Kościoła. W ten sposób rzymscy magnaci kościelni pozbyli się niewygodnych opozycjonistów krytykujących zbrodnicza działalność biskupów rzymskich.  

MARCELIN

Podczas ostatniego prześladowania chrześcijan przez cesarza Dioklecjana wystąpiło z Kościoła bardzo wielu chrześcijan. Doszło nawet do tego, ze sam papież Marcelin (296-304) czcił bogów pogańskich, aby się przypodobać Dioklecjanowi. Historycy piszą, ze odstąpienie papieża od wiary chrystusowej odczuwano w Rzymie z przykrością przez bardzo długie lata. Papież ten został potępiony za zdradę wiary na soborze w Sinuessa, gdzie w obecności 300 biskupów przyznał się do grzechu i wyraził żal za swój postępek.

MARCELI I

Papież Marceli I (308-309) występował przeciw odstępcom od wiary z taka surowością, ze z powodu jego zarządzeń przyszło do krwawych walk miedzy chrześcijanami. Cesarz rzymski Maksencjusz, choć był poganinem, nie pozwolił na srogie prześladowanie ludu przez papieża i przepędził tego mściwego dygnitarza kościelnego z kraju. Tak samo postąpił z następca Marcelego, papieżem Euzebiuszem i z Herakliuszem, antypapieżem, o którym Encyklopedia Kościelna nic nie wspomina.

MELCHIADES

Począwszy od panowania papieża Melchiadesa (311-314), Kościół zaczął zmieniać się w organizacje polityczna, która prześladowała nawet swoich własnych wyznawców. Ta nagła zmiana Kościoła prześladowanego w prześladowcę nastąpiła w następujący sposób: Cesarz rzymski Konstancjusz Chlorus żył w początkach swej młodości z kochanką-chrześcijanką, z która miał nieślubnego syna Konstantyna. Nałożnica ta, której było na imię Helena, została przez Kościół zapisana w poczet patronek świętych jako święta Helena. Konstancjusz Chlorus umarł w czasie prowadzenia wojny z drugim cesarzem niemieckim Maksencjuszem. Sześć tysięcy żołnierzy niemieckich i brytyjskich wybrało cezarem rzymskim Konstantyna, nieślubnego syna Konstancjusza, wbrew woli senatu i narodu rzymskiego.  Konstantyn, wybrany cesarzem przez wrogów własnego narodu, osiadł na tronie rzymskim splamiony licznymi morderstwami. Kazał zamordować nie tylko męża i syna swej siostry, ale nawet swoje własne dzieci. Żona jego, cesarzowa Fausta, została na jego polecenie uduszona w kąpieli. Po dokonanych zbrodniach zwrócił się Konstantyn do kapłanów rzymskich z zapytaniem, jaka ofiarę ma złożyć bogom, aby uzyskać wybaczenie popełnionych zbrodni. Kapłani pogańscy nie, przyjęli żadnych ofiar, a najwyższy kapłan otwarcie powiedział cesarzowi, ze bogowie nigdy nie wybacza mordercom i dzieciobójcom. Wówczas jeden z księży katolickich obiecał cesarzowi rozgrzeszenie wszystkich grzechów, jeżeli przejdzie na wiarę chrześcijańska. Cesarz Konstantyn, nie mający wśród swoich przodków żadnej osoby z "boskim" pochodzeniem wykorzystał chrześcijańska religie i chrześcian  do dodania sobie  wpływu i splendoru zgodności swojego życia z boskimi prawami. Uznał chrześcijaństwo za religie zrównana z innymi religiami państwowymi. Mianował nowa kurie "chrześcijańska"(312 r.). Składała się ona wprawdzie przeważnie z jego  zwolenników i bałwochwalców, ale zobowiązała się tez popierać i osłaniać chrześcijan. Kurie te cesarz osądził na Lateranie i dal jej prezesa, czyli papieża Melchiadesa bałwochwalcę. W 313 roku Konstantyn wydal sławny edykt, nadający chrześcijanom wolność wyznania i swobodę szerzenia nauki chrystusowej. Cesarz przypuszczał, ze zgodnie z jego zaleceniami, kuria zabierze się do głoszenia nauki Chrystusa z dodatkami zwyczajów pogańskich. I tak się tez stało. Wywołało to niezgodę, rozłamy, demoralizacje i kłótnie, prowadzące niekiedy do bratobójstwa wśród chrześcijan.  W końcówce rządów tego papieża Konstantyn,  Afrykanina Melchiadesa  skazał  na "znikniecie", a na jego miejsce mianował swego kuzyna, sadzonego za bałwochwalstwo kapłana, Sylwestra-Rufinusa.

SYLWESTER I

Cesarz Konstantyn zawiódł się srodze na swoim kuzynie,  wcześniej najczynniejszym przeciwniku chrześcijaństwa, Rufmusie, który nawet przyjął chrzest i pod imieniem Sylwestra stanął na czele kurii Rzymu jako jej prezes i papież (314-335). Jakkolwiek Sylwester i jego współtowarzysze kurialni starali się ukryć swa skłonność do zbrodni i bałwochwalstwa, nie powiodło im się to w zupełności. Do obrzędów chrześcijańskich w wieku czwartym wprowadzono wiele zabobonów pogańskich. Według świadectwa św. Ambrożego i św. Augustyna, ówcześni chrześcijanie zachowywali wszystkie formy i obrządki pogańskie, które z czasem sami poganie zaczęli porzucać. Tak, na przykład, chrześcijanie przysięgali się na bogów pogańskich, świecili dzień Jowisza, brali udział w igrzyskach, śpiewali hymny bałwochwalcze w dni świąteczne chrześcijańskie, zwyczajem pogan tańczyli przed bazylikami, zachowywali się nieprzyzwoicie w kościołach, tak ze często wynikały bójki, a hałas, krzyki i wybuchy śmiechu przeszkadzały w nabożeństwach. Po pewnym czasie cesarz Konstantyn opuścił Rzym i zbudował nowa stolice w Konstantynopolu. Władze w Rzymie spełniali członkowie kurii z papieżem na czele. Mając zapewniona bezkarność, urzędnicy ci okazali się o wiele większymi barbarzyńcami od pogan. Żonę byłego cesarza Maksencjusza wrzucili do rzeki, wymordowali jej krewnych, kazali pozabijać sędziów w Palestynie i w Egipcie, a wdowę po Dioklecjanie i jej córkę kazali wrzucić do morza. W tym czasie powstawały w Kościele spory na tle relacji Jezusa z Bogiem. Czy Jezusa można było stawiać na równi z Bogiem? Czy obaj byli z tej samej substancji? Jakie było miejsce Ducha Świętego w tym układzie?

Cesarz Konstantyn, aby zapobiec dalszym sporom, zwołał sobór do Nicei w roku 325. Na sobór zaproszono tylko w większości zwolenników cesarza i jego polityki. Zadaniem tego soboru było  uznanie Chrystusa za syna Bożego i ogłoszenie Jezusa "synem Boga, zrodzonym z istoty Ojca, współistotnym z nim, spłodzonym a nie zrodzonym, wiekuistym jak Ojciec, a zatem niezmiennym z natury". Mimo to bardzo wielu członków soboru sprzeciwiało się tej uchwale twierdząc, ze Chrystus był reformatorem religii żydowskiej, był nawet prorokiem, lecz nie wolno stawiać go na równi z Bogiem. Ariusz, kapłan z Aleksandrii, najenergiczniej występował przeciw uznaniu Chrystusa jako Boga i dlatego przez większość soboru został potępiony. Zwolennicy Ariusza, arianie, którzy nie mogli pogodzić się z myślą, aby zwyczajnego człowieka, jakim był Chrystus, stawiano na równi z Bogiem, byli prześladowani przez papieża. Mimo to arianizm miał dalej przewagę w cesarstwie rzymskim, a kilku chrześcijańskich cesarzy rzymskich w czwartym wieku sprzyjało arianizmowi. Za Teodozjusza zwołano sobór do Konstantynopola (w roku 381 ), który uzupełnił dzieło soboru nicejskiego, czyniąc z Ducha Świętego trzecia osobę Trójcy, równą Ojcu i Synowi. Tak wiec został stworzony trzeci bóg w Kościele chrześcijańskim. Od tego czasu Kościoły chrześcijańskie większą oddają cześć Jezusowi, aniżeli samemu Bogu (Ojcu), a katolicy wżywają najchętniej trojce jezuicka: Jezusa, Marie i Józefa (J.M.J.), zaś Boga wiekuistego wżywają nie dla czci, lecz tylko z przyzwyczajenia. Czwarte stulecie odznacza się strasznymi prześladowaniami, jakich dopuszczał się Kościół chrześcijański na rzymskich poganach. To podobno za życia tego papieża - jak później opowiadano - Konstantyn został ochrzczony przez papieża Sylwestra i wskutek tego wyleczył się z wysypki skórnej, za to tuz przed śmiercią - oddal papieżowi Sylwestrowi prawo panowania nad całym Kościołem w Italii, w Rzymie i na Zachodzie. W ten sposób biskup rzymski miał niby zostać podniesiony do rangi głowy Kościoła, czyli papieża. !!!!!

W rzeczywistości tego rodzaju darowizna nigdy nie zaistniała. Biskupi rzymscy spreparowali tą  pogłoskę w tym celu, aby inni biskupi uważali ich za głowę Kościoła. W całym średniowieczu wierzono w powyższe oszustwo, a papieże chętnie powoływali się na takowe. Papiestwo nie posiadało żadnego dokumentu na tą  "darowiźnie" Konstantyna, przeto papież Stefan II (753) przed wyjazdem do ziemi Franków polecił swej kancelarii dokument taki sfałszować, a raczej napisać. W czasie wojen prowadzonych w średniowieczu sfałszowany ten dokument miał wielkie znaczenie.

Fałszerstwo, jakie przyznają nawet uczeni ultramontanscy (zagorzali zwolennicy papiestwa), zostało stwierdzone dopiero w roku 1433 przez Mikolaja von Kues, potwierdził je dowodami w roku 1440 uczony Laurentius Valla. Zaznaczyć jeszcze wypada, ze sobór do Nicei zwołał cesarz Konstantyn. Rozprawy na tym soborze toczyły się pod przewodnictwem i kierownictwem cesarza poganina, a uchwały soboru ogłoszono jako prawo państwowe. A wiec Chrystus został uznany Bogiem na soborze zwołanym i kierowanym przez poganina i na jego wniosek. Cesarz rzymski dążył bowiem do przeistoczenia chrześcijaństwa w organizacje polityczna będącą podpora tronu. Od tego czasu Kościół rzymski zamienił się rzeczywiście w instytucje czysto państwową, w Kościół cesarsko-papieski. Stal się narzędziem w rękach ludzi ambitnych i rożnych zboczeńców, którzy nadużywali go dla dogodzenia swej ambicji i którzy później zamienili Kościół w służebnice carów, królów i książąt.   

LIBERIUSZ

Biskup, a właściwie papież Liberiusz, panował w Kościele od roku 352 do 366, lecz został przez cesarza Konstantyna skazany na wygnanie z powodu sporu na tle religijnym. Cesarz mianował na jego miejsce Feliksa II. Feliks przyjął wybór, choć złożył wobec kleru przyrzeczenie pod przysięgą, ze tego nie zrobi. Wśród kleru powstało wiec wielkie oburzenie, ze dopuścił się krzywoprzysięstwa i splamił swój charakter.  Później, gdy Liberiusz zgodził się na piśmie na wygnanie przez Konstantyna, cesarz wypędził Feliksa i osądził znów Liberiusza na stolicy papieskiej. Ciekawa jest rzeczą, ze jakkolwiek Encyklopedia Kościelna wymienia Feliksa II jako antypapieża, mimo to Kościół katolicki mianował go swoim patronem świętym, głosząc legendę, jakoby Feliks zginął dlatego, ze nie chciał wydać rzymianom Pisma Świętego, choć wówczas władza rzymska znajdowała się już w rękach chrześcijan.

DAMAZY I

Po śmierci Liberiusza walkę o stolice papieska toczyło dwóch biskupów, a mianowicie Damazy i Ursinus. Walki zwolenników jednego i drugiego biskupa przeniosły się na ulice i tam lala się krew. Dużo ludzi zostało zabitych, kościoły zamieniły się w mordownie. Jeden i drugi biskup zachęcał swoich popleczników do napadania na przeciwników modlących się w kościołach, w których mordowano się nawzajem. Spittler w swym dziele "Papiestwo" tak pisze: "Nie wiadomo, któremu z tych dwóch haniebnych pretendentów należałoby się pierwszeństwo. Zdaje się, ze zwyciężył ten gorszy (Damazy)."