Słodki wybór.
Nie dość, że słodkie, to jeszcze prawie bezkaloryczne i na dodatek zdrowe - co to? Stewia. Roślina występująca w Ameryce Południowej przypominające wyglądem pokrzywę. Posiada wysoką zawartość związków słodzących, niska kaloryczność, właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne oraz zdolność do obniżania ciśnienia. Same superlatywy, prawda? Nic dziwnego zatem, że zainteresowanie stewią wciąż rośnie.
Już setki lat temu Indianie Guarani na terenie obecnego Paragwaju używali jej, słodząc nią gorzką mate, jeszcze przed najazdem Hiszpanów. Naturalna słodka roślina, znana od wieków. Czemu więc producenci żywności wciskają nam niezdrowe syntetyki, które nieraz są przyczyną chorób bądź śmierci?
Stewia jest alternatywą dla aspartamu, stosowanego masowo jako sztuczny środek słodzący w produktach spożywczych, który truje miliony ludzi na świecie!
Do grudnia 2008 roku sprzedaż stewii w USA była nielegalna. Jedynie jako suplement, nie jako słodzik. Od ok. 40 lat stewia jest bardzo popularna w Azji, a szczególnie w Japonii. W końcu rzadko można spotkać otyłe japonki. M.in. Nestle stosują stewię jako substancję słodzącą, a Coca-Cola w Japonii używa stewii w swojej Diet Coce.
Tam dodaje się stewię do słodyczy, gum do żucia, napojów, warzyw w occie i innych.
Być może teraz, gdy stewia została zalegalizowana w USA, może dotrze teraz ona również do nas.
To przykre, że mimo iż natura obdarza nas takimi dobrami to liczy sie jedynie zarobek i korzyści korporacji, a my jesteśmy skazani na syntetyki! 