JustPaste.it

Ambasadorzy dobrej (nie)woli.

Słów kilka o tym po co toczy sie piłka.

Słów kilka o tym po co toczy sie piłka.

 

Kilka lat temu zauważyłem na koszulkach słynnego klubu piłkarskiego FC Barcelona logo UNICEF.
Zastanowiła mnie wtedy pewna rzecz. Największe kluby piłkarskie mają na swoich koszulkach
czyli w miejscu strategicznym z punktu widzenia marketingu logo najbogatszych firm świata.
Czy jedna z najpopularniejszych drużyn może sobie pozwolić na reklamę organizacji, która
z zasady nie przynosi zysków? Możliwe, że utrata kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu milionów
Euro rocznie nie wpływa znacząco na finanse klubu, chociaż nie wiem jaki w tym interes.

Wracając do UNICEFu czyli organizacji, której głównym zadaniem jest pomoc dzieciom
w zakresie wyżywienia, ochrony zdrowia, ochrony przed przemocą i wykorzystywaniem oraz edukacji.
Jak wygląda pomoc? 20 tys. dzieci dziennie umiera z głodu i liczba ta sukcesywnie rośnie.
Jaki jest sens wspierania organizacji, która nie radzi sobie ze swoimi głównymi celami a
większość jej budżetu pochłaniają wydatki na utrzymanie urzędników?
Przecież głód na świecie nie jest problemem nie do rozwiązania. UNICEF to po prostu firma, która
przestałaby istnieć z chwilą rozwiązania problemu głodu.

1,3 miliarda ludzi żyje za mniej niż 1 dolara dziennie - Leo Messi dumnie biegający z logiem
UNICEF na piersi, dodatkowo został mianowany ambasadorem dobrej woli (cokolwiek to znaczy)
dziennie zarabia ponad 50 tys. dolarów (tyle płaci mu klub, ile zarabia na reklamie trudno określić).
Ktoś może w tym momencie stwierdzić, że taki ma zawód i jest dobry w tym co robi więc mu się
należy. Tylko gdzie w tym zawodzie jest uczciwość i ile w tym zdrowej, sportowej rywalizacji?
Symulowanie fauli, bramki strzelane ręką, złośliwe kopanie przeciwnika, pociąganie za koszulkę
tak żeby sędzia nie widział, opluwanie przeciwnika czy brutalne faule to nieodzowne elementy piłki nożnej.
Nie oglądam piłki nożnej (od kilku jakże dobrych lat) ale z całą pewnościa mogę stwierdzić, że pan Messi
nie raz oszukał sędziego akrobatycznie padając na murawę i pewnie nie raz dzięki temu padała bramka.
Raz nawet sam pokusił się o strzelenie bramki ręką w stylu swojego rodaka Maradony
(link http://www.youtube.com/watch?v=yXd8LYxRVTE).
Co jeszcze dumnie reklamują zawodnicy FC Barcelony na swoich piersiach? Reklamują firmę Nike,
która zatrudnionym w swoich fabrykach szwaczkom płaci kilka dolarów za dzień
(link http://pl.wikipedia.org/wiki/Nike_%28firma%29). W TV reklamują niezwykle zdrowy napój
Pepsi czy wyśmienite czipsy Lay's, które teraz są nawet "prosto z pieca".
Jednym słowem to także dzięki tym pseudo-sportowcom pogłębia się problem głodu i ubustwa
na świecie.

Czy tacy ludzie mają być idolami i osobami godnymi naśladowania dla naszych dzieci?
Wybór zależy do Was.

Pozdrawiam.