JustPaste.it

Stare a nowe samochody. Mity, niewygodne fakty.

Moje spostrzeżenia na temat samochodów „nowych” i „starych” oraz obecnej sytuacji na drodze jaką zaserwowali nam nierządnicy.

Moje spostrzeżenia na temat samochodów „nowych” i „starych” oraz obecnej sytuacji na drodze jaką zaserwowali nam nierządnicy.

 

Moje spostrzeżenia na temat samochodów „nowych” i „starych” oraz obecnej sytuacji na drodze jaką zaserwowali nam nierządnicy.

  Współczesne samochody

Może to co napisze, w XXI wieku dla niektórych się wyda bluźnierstwem lecz uważam że im mniej naładowanej elektroniki tym lepiej. Te wszystkie wtryski, wytryski, lambdy, katalizatory (z bardzo drogimi płynami) itp. nie mogą się obyć bez zaawansowanej elektroniki a tak na prawdę to potrzebne są tylko psuedo-ekologom. Wszystkie te urządzenia znacznie komplikują samochód i podnoszą cenę. Współczesna elektronika pozornie jest niezawodna, kiedy coś się zepsuje, koszty mogą być uciążliwe.

Dzisiejsze silniki, niezależnie  diesel czy benzyna są projektowane na określony przebieg, a części tak połączone, że trzeba wymieniać cały zespół, stąd koszty napraw idą w tysiące, podczas gdy w starszych silnikach wymiana podzespołu kosztuje kilkadziesiąt zł. Niestety producenci aut chcą zarobić na awaryjności swoich "samochodów" i nie ma tu różnicy między fiatem a mercedesem, psują się dobrze. W większości aut takie koło dwumasowe należy wymienić po około 150tys km, zrobiono je aby „chronić” skrzynie biegów - czy  na pewno?  Wcześniej skrzynie mechaniczne jakoś się nie psuły...Chcesz mieć mało awaryjny samochód, nie potrzebujesz co dzień lansu, poszukaj jakiegoś starszego.

  Haracz na stacji paliw, nieuczciwe zagrywki

Ktoś kiedyś wyliczył, że koszt z zarobkiem paliwa do silników diesla wynosi 1,80 zł na jednym litrze. Pozostałą kwotę zabiera rząd. Czy to nie jest lichwa? Przed wyborami PO straszyło nas spotem jak to będzie jak wygra PiS - paliwo po 5 zł. Jaka jest prawda wszyscy widzimy tankując na stacji paliw. Jaki jest stosunek zarobków Niemca do litra paliwa, a jaki jest u nas? Co mnie obchodzi spalanie diesla czy benzyny w samochodzie gdy żyje w państwie które okrada mnie w majestacie prawa. Bo nie dość, że przepłacam pieniądze na paliwie to jeszcze jakość tego paliwa ma wiele do życzenia nawet na stacjach ze znanym logiem – czasem  silnik „pada” bo tak jest doprawione.

  Auto z duszą, przyjazne dla kierowcy

Marzył mi się „stary” poczciwy diesel, który spalałby około 5 litrów ropy, bez zafajdanej elektroniki i konieczności jazdy do nieomylnych mechaników i pseudo-elektroników. Biorąc pod uwagę tragiczne drogi i jak największą niezawodność samochodu, turbo było by zbędnym psującym się dodatkiem. „Stare” słynne z trwałości silniki diesla są najczęściej bez turbo, montowane były np. w Mercedesach W-123, autach koncernu PSA a nawet w Polonezie. Mój wybór padł na Audi b3 z silnikiem 1Y, ze względu na stylistykę i popularność tego silnika w autach koncernu VAG. Jak  potrzeba, robię spokojnie ponad 1000km na jednym tankowaniu. Na stację zaglądam rzadziej niż inni, i tankuję bez stresu. Diesel to nie jest wyścigówka, w codziennej jeździe sprawdza się doskonale. W zimie było kilka razy minus 20, zawsze palił za pierwszym.

„Stary” diesel jest mniej awaryjny i tańszy w eksploatacji co wynika z prostoty jego działania. Po "zimnym starcie" szybciej wchodzi w ekonomiczny tryb, gdy benzyniak na dystansie 3-5 km ciągle ssie. Świadomy i oszczędny użytkownik przeważnie wybierze silnik który lepiej wykorzystuje paliwo{ropa jest tańsza i mniej trzeba jej spalić}.

 Media lubią wypadki

Za zaletami benzyn przeważnie wypowiadają się 18-latkowie którzy naczytali się katalogów BMW i naoglądali TOP GEAR'a powodujący najwięcej wypadków podczas prob. naśladowania Kubicy na drodze. Benzyna – bo się „dobrze kręci” najlepiej Subaru. Opiniotwórcze mas media („Top geary” i inne) zachęcają do agresywnej jazdy (np. uliczne testy Ferrari ) bez ograniczeń, bo to się opłaca tylko dla nich. Wypadek = sensacja + kasa. Żerują na tym. Artykuły w mediach "młody jechał 170km/h,,," bo takie postawy media propagują wspierane przez koncerny,  politykę, zakłady ubezpieczeń – ONI zarabiają na kłamstwie. Bo kłamstwem jest sugerowanie dbania o „poprawę bezpieczeństwa na drogach”.

Subiektywnie...

Każdy ma swoje upodobania mi nie imponuje posiadanie samochodu z silnikiem V8 4.8l bo to już raczej leczenie kompleksów, nie jeżdżę też po 200km/h bo życie jest zbyt piękne by skończyć na którymś z przydrożnych drzew. Cały artykuł może jest nieco niespójny, subiektywny, ale właśnie taki miał być. W ciągu kilku lat przeszedłem ścieżkę kierowcy, wiele rzeczy wypróbowałem i wiele odrzuciłem.