JustPaste.it

Zbuduj swój dom na skale

Nie chcę, żebyś stał się bardziej religijny, ani żebyś zmieniał swą religię. Po prostu zrób to, o czym jasno mówił Jezus.

Nie chcę, żebyś stał się bardziej religijny, ani żebyś zmieniał swą religię. Po prostu zrób to, o czym jasno mówił Jezus.

 

„Nie każdy, kto mówi Mi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.

(…) Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale.

Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony.

Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku.

Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki.”

(Mt 7:21-27)

Żyjemy w kraju przesyconym religią. Gdzie się nie obrócić, otaczają nas krzyże i kapliczki. Rytm życia wciąż wyznaczany jest przez święta, upamiętniające narodziny Chrystusa i jego zmartwychwstanie. Każdy z nas – chcąc nie chcąc – słyszał o nadstawianiu drugiego policzka, braniu na siebie krzyża i życiu wiecznym. Wielu z nas, w różnych momentach swego życia, modliło się do Jezusa.

Patrząc na to wszystko możemy odnieść wrażenie, że gdy chodzi o chrześcijaństwo, my, Polacy, jesteśmy bezkonkurencyjni. Możemy najwyżej ścigać się z samymi sobą. Tak jednak nie jest.

Jesteśmy powierzchownie schrystianizowanym narodem. Lukier chrześcijaństwa pokrywa Polskę szczelnie, ale jest cienki i kruchy. Przychodzi mi na myśl rozmowa, jaką przed laty odbyłem z pewną kobietą. Twierdziła ona o sobie, że jest wierzącą i praktykującą katoliczką. „Czy wierzy Pani w zmartwychwstanie Chrystusa?” – zapytałem. „Oczywiście” – odpowiedziała. Pokręciłem głową. „Panie mnie nie rozumie. Czy wierzy pani, że dwa tysiące lat temu w Palestynie, pewien zabity trzy dni wcześniej człowiek imieniem Jezus ożył i wyszedł z grobu?” Kobieta zastanowiła się przez chwilę. „Nie, nie wierzę!” – wykrzyknęła.

Wielu z nas myśli, że wierzy, ale nie jest to prawdziwa wiara, tylko pewien odziedziczony po przodkach przekaz kulturowy, który jest dla nas tak samo realny jak Smok Wawelski albo Wanda, co nie chciała Niemca. Sądzę, że większość deklarujących wiarę chrześcijańską mieszkańców naszego kraju żywi taką „niby-wiarę”. Nazywamy to „wiarą ojców”.

Większość ludzi w naszym kraju utożsamia chrześcijaństwo z uczestniczeniem w religijnych rytuałach, okraszonym niekiedy znajomością Biblii. Niemal nikogo nie dziwi dramatyczny rozdźwięk między stylem życia ludzi nazywających się chrześcijanami a nauką Jezusa, która jest sednem chrześcijaństwa. Ten stan nie będzie jednak trwał w nieskończoność. Nadchodzi sąd, i domy zbudowane na piasku runą.

Gdy chodzi o mnie, to nie chcę budowac na piasku. Chcę żyć wiarą trzeźwą i świadomą, a nie taką, której dogmaty wyznacza instynkt stadny. Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. Nie dlatego, że tak wypada; nie dlatego, że „mój Kościół” tak naucza, ani dlatego, że rodzice mi tak powiedzieli. Wierzę w Niego, ponieważ przekonałem się, że On jest Zbawicielem Doświadczyłem wiary w Chrystusa na poziomie ducha, intelektu oraz uczuć. Poznałem Go i życzę Tobie tego samego. Doświadczenie Chrystusa stało się dla mnie początkiem nowego życia.

Jezus nauczał, że uczestniczenie w kulturze chrześcijańskiej nie stanowi przepustki do nieba. Okazjonalne westchnienia: „Panie! Panie!” również takiej przepustki nie stanowią. Posłuchajmy, co Jezus mówi w przytoczonym wyżej fragmencie. Jeden budowniczy słuchał słów Pana i wprowadzał je w czyn. Drugi natomiast słuchał, i zadowalał się samym słyszeniem, albo rozumieniem przesłania. Nie uznał jednak za stosowne uczynić tego, do czego wzywał go Jezus. Przez pewien czas nie było różnicy pomiędzy jednym a drugim. Nie można było powiedzieć, który z nich jest głupi, a który mądry. Nadszedł jednak czas, gdy okoliczności się zmieniły. Oba domy zostały "potrząśnięte", ale tylko jeden był na wstrząs przygotowany.

Wierzę, że na świat przychodzą bezprecedensowe trudności. Nadchodzi czas sądu, o którym mówi ta przypowieść – czas deszczu, wezbranych rzek i wichur. Trudne okoliczności, które nastają, ujawnią jakość pracy każdego z budowniczych. Wiatry i wstrząsy spowodują, że każdy dostrzeże różnicę pomiędzy wyznawcami „(nie)wiary ojców” a prawdziwymi uczniami Jezusa.

Jestem przekonany, że ludzie, którzy słuchają słów Jezusa i wcielają je w życie, będą przygotowani na to, co nadejdzie. W czasie bezprecedensowego kryzysu i rozpadu instytucji społecznych nie będą ulęgać panice ani przerażeniu. Powstaną oni niczym armia ratowników, niosących różnorodną pomoc ginącym w chaosie ludziom. Domy uczniów Jezusa będą domami modlitwy i uwielbienia. W ich domach znajdować będą schronienie ofiary kataklizmów i przemocy. Poranieni ludzie stykać się tam będą z praktyczną miłością Chrystusa, jak również z Jego mocą. Nawet sceptycy poznają, że Jezus jest „wczoraj, dziś i na wieki ten sam”, że Jego moc uzdrawia chorych i wskrzesza umarłych. „Domy na skale”, które ujawnią się w czasie zamętu, będą również spichlerzami pełnymi zasobów. Biblia mówi, że w czasach ostatecznych nastanie głód; jakkolwiek głód już obecnie jest dotkliwym problemem w różnych częściach świata, to jednak zbliża się czas, gdy problem głodu znacząco przybierze na sile. „Domy na skale” będą Bożą odpowiedzią na ten problem. Uczniowie Jezusa będą karmić całe rzesze głodnych.

Nadchodzą wstrząsy, które spowodują, że runą domy zbudowane na piasku. Wielu ludzi, którzy żyli we względnym dostatku, znajdzie się w nędzy. Będą oni zdani na pomoc innych, a pamiętać trzeba, że wstrząsy dotkną nie tylko rodzin, lecz także instytucji, odpowiedzialnych za udzielanie pomocy. Możliwe, że państwo czy samorząd nie będą w stanie pomóc obywatelom. W której grupie chcesz się znaleźć? Wolisz udzielać pomocy, czy być zdanym na pomoc innych?

Jeżeli chcesz być wśród udzielających pomocy, zacznij dziś budować swój dom na skale. Pokutuj. Wyznaj Bogu grzech samolubnego życia i przyjmij łaskę, ofiarowaną na Golgocie. Bóg dał nam – mnie i Tobie – to, co było dlań najcenniejsze. Ofiarował nam swojego Syna. Aby nas wykupić nie dał żadnej z rzeczy lub istot stworzonych, lecz Tego, którego zrodził. Przyjmując łaskę Bożą, przyjmując ofiarę Jezusa, rodzimy się na nowo. Tym, którzy przyjęli Jezusa Chrystusa, Bóg dał prawo stać się dziećmi Bożymi.

Pokuta jest początkiem budowania domu na skale. Jako dzieci Boże budujemy swoje domy przez udzielanie ubogim, modlitwę i post. Będę o tym pisał w kolejnych artykułach. Stay with me.