JustPaste.it

Kobieta w pracy czy Mama w pracy?

Kobieta w pracy, mama w pracy, mężczyzna w pracy, ojciec w pracy... Jaka jest różnica między tymi określeniami?

Kobieta w pracy, mama w pracy, mężczyzna w pracy, ojciec w pracy... Jaka jest różnica między tymi określeniami?

 

Czy rynek pracy i pracodawcy odnoszą się tak samo do osób różnej płci i różnym stanie rodziny? Jakie czynniki warunkują fakt bycia „dobrym pracownikiem”? Czy „dobry rodzic” może być „dobrym pracownikiem”?

 

Kampania społeczna "Mama w pracy" organizowana od 2007 przez Fundację Świętego Mikołaja „Mama w Pracy” uzmysłowiła, wielu ludziom z jakimi problemami stykają się kobiety. Akcji towarzyszyły takie hasła jak: „Nie chcę dziecka bo będę miała kłopoty w pracy”, „Boję się, że po powrocie wyrzucą mnie z pracy”, „Mam dziecko, mniej mi płacą”, „Daję sobie radę, bo mogę wyjść punktualnie z pracy”.

Te krótkie sformułowania doskonale przemawiają do świadomości każdego i każdej z nas. Przedstawiają sedno problemu, ukazują obawy kobiet w kilku obszarach i etapach życia: czasie ciąży, powrotu do pracy i radzeniu sobie w niej po urodzeniu dziecka oraz możliwości robienia kariery przez młodą mamę.

Z badań przeprowadzonych w 2006 przez Instytut badawczy MillwardBrown SMG/KRC wynika, że co piąta pracująca kobieta (20%) odkłada urodzenie dziecka w czasie, w obawie przed utratą pracy. Co trzecia pracująca kobieta (32%) obawia się, że jeśli zaszłaby w ciążę mogłaby mieć problemy w pracy. Z drugiej strony co szósty pracodawca (17%) twierdzi, że ciąża powoduje, że kobieta jest gorszym pracownikiem. 22% kobiet w ciąży spotyka jakaś forma negatywnej reakcji ze strony pracodawcy.

Według badań co szósta kobieta (16%) wracająca do pracy po urlopie macierzyńskim lub wychowawczym  została zwolniona lub zmuszona do odejścia. Dla 60% matek idealny czas na powrót do pracy po urodzeniu dziecka to co najmniej 2 lata (3 lata: 50%). Kobiety rozpoczynają pracę średnio po 12 miesiącach. Prawie co trzecia matka (27%) przebywająca na urlopie macierzyńskim lub wychowawczym spodziewa się zwolnienia z pracy po powrocie. Co szósta matka (16%) wracająca po urlopie macierzyńskim lub wychowawczym traci pracę.

Wyniki te doskonale pokazują, że kobieta decydująca się na dziecko, nie może czuć się bezpiecznie na obecnym rynku pracy. Z jednej strony promowany jest pełny model rodziny, z drugiej podstawowe kryteria i zabezpieczenia społeczne w ogóle nie istnieją lub są nagminnie łamane. Presja spływa na kobietę z dwóch stron. Pytania ze strony rodziny „Kiedy w końcu zdecydujecie się na dziecko?” i praktyki stosowane w miejscu pracy, często wykluczają się i nie pozwalają realizować własnych pragnień kobiety. Kiedy już rodzina decyduje się na dziecko strach i bezradność wcale nie znika, wręcz przeciwnie nasila się.

Jak mówią wyniki wcześniej przytaczanych badań:

Co czwarta z pracujących kobiet będąc w ciąży obawiała się utraty pracy po zakończeniu urlopu macierzyńskiego. Obawy te często się sprawdzały; zaraz po powrocie z urlopu 10% matek zostało zwolnionych, a 6% zmuszono do odejścia. Jeszcze więcej kobiet odeszło z własnego wyboru (24%). Najczęstszym powodem była chęć jak najdłuższej opieki nad dzieckiem, często przy braku możliwości znalezienia i opłacenia innej opieki dla dziecka.

Pocieszający jest fakt, że kobiety, które wróciły do pracy otrzymywały to samo stanowisko, nie ulegały też zmianie stosunki z przełożonymi i współpracownikami oraz wynagrodzenie.

Spośród kobiet, które pracowały przed urodzeniem dziecka większość (74%) planuje powrót do pracy. Kwestie finansowe są głównym lecz nie jedynym powodem powrotu. Często wymieniano również chęć kontaktu z ludźmi, a kobiety na wyższych stanowiskach dodawały ponadto chęć bycia na bieżąco w sprawach zawodowych oraz potrzebę poczucia niezależności.

Przy optymistycznej wersji pozostawienia młodej mamy w pracy, pojawiają się kolejne trudności. Nie da się zapomnieć o tęsknocie za dzieckiem, w chwili kiedy trzeba zostać w pracy kolejną godzinę. Od momentu, kiedy zostaje się matką przestaje się być całkowicie dyspozycyjnym. Poza pracą pojawiają się obowiązki związane z opieką nad maluchem: karmieniem, zapewnieniem bezpieczeństwa, pielęgnacją, nie wspominając już o wspólnie spędzonym, bezcennym czasie.  Dlatego konieczne jest wdrażanie w życie zapisów prawnych, nowelizowanie ich - chociażby te mówiące o ochronie matek wracających do pracy po urlopie macierzyńskim oraz poszerzanie sieci pracodawców i firm przyjaznych matkom.

Badania pokazują, że płeć i fakt posiadania dziecka wpływa negatywnie na atrakcyjność pracownika i poziom zarobków. Najatrakcyjniejszymi osobami do zatrudnienia dla pracodawców są młodzi mężczyźni bez dzieci oraz kobiety z dziećmi mającym ponad 15 lat. Natomiast małe firmy prywatne preferują bezdzietnych mężczyzn. Prawie co piąty pracodawca uważa, że kobiety (na tych samych stanowiskach i o tym samym stażu pracy) w innych firmach zarabiają mniej niż mężczyźni. W ich własnej firmie do tego typu różnic przyznaje się tylko 7% pracodawców. Czy w takim przypadku można mówić o dyskryminacji ze względu na posiadanie dziecka?

Czy kobieta-mama jest pracownikiem bezwartościowym?

Okazuje się, że posiadanie małego dziecka pozytywnie wpływa na motywację, jakość pracy i kreatywność kobiety. Wychowanie małego dziecka zdaniem 80% pracodawców nie ma istotnego wpływu na ocenę kobiety jako pracownika. Mimo to kobiety znacznie gorzej oceniają swoją szansę na rynku pracy. Awansów i podwyżek spodziewały się osoby do 25 roku życia z wyższym wykształceniem, nie mające jeszcze dzieci. Kobiety mające dzieci są prawie dwukrotnie częściej niezadowolone z pracy niż mający dzieci mężczyźni.
Wbrew powszechnie panującym przekonaniom matki nie biorą często zwolnień z pracy. Aż 80% matek dzieci w wieku do lat 4 nie wzięło ani jednego dnia zwolnienia z powodu dziecka w ciągu ostatnich 3 miesięcy.

Badania wykazały, że ani płeć, ani posiadanie dziecka nie ma związku z absencją w pracy.

Dla pracujących matek najważniejsze są chwile spędzone z dzieckiem, ale praca zawodowa została uznana również za wartość (jedna trzecia jest zdania, że praca jest dla nich niezbędnym warunkiem do szczęścia). Młode matki chcą i są w stanie godzić obydwie wartości. Cenią sobie spokojną, choć słabiej płatną pracę, ale dającą możliwość wychodzenia do domu o czasie.(85%)

Jak mówią badania: Mniej więcej dwie trzecie pracujących kobiet twierdzi, że jeśli by mogły to wolałyby zostać w domu z dzieckiem. Jedna trzecia kobiet jest na to zdecydowana. Również jedna trzecia kobiet twierdzi, że pracuje tylko dla pieniędzy. Najprawdopodobniej byłyby one skłonne zrezygnować z pracy jeśli pozwalałaby im na to sytuacja finansowa.

Moim zdaniem każda z nas ma prawo dokonać wyboru, czy i kiedy podejmie pracę po urodzeniu dziecka. Polityka społeczna powinna sprzyjać matkom, tak aby czuły się bezpiecznie bez względu na podjętą decyzję. Trzeba pamiętać, że udogodnienia dawane mamom w pracy, powiększają kapitał i gospodarkę kraju. Nowe życie, powinno być wartością najwyższą. Nie chodzi tu o faworyzowanie jednej grupy, ale o dostosowanie miejsc pracy i prawa do naturalnych i oczywistych następstw związanych z biologią, psychologią, socjologią i kulturą.

Anna Strużek

Wyniki badań zaczerpnięte zostały z Raportu: "Macierzyństwo, a praca zawodowa kobiet" dla Fundacji Świętego Mikołaja 2006 rok

(Źródło: Instytut MillwardBrown SMG/KRC)

 

Źródło: http://www.kasakobiet.oai.pl/index.php?module=Pagesetter&func=viewpub&tid=4&pid=128