JustPaste.it

Moje okruchy życia...Moja Druga Połówka

Tą prawdziwą historię dedykuję pewnemu dobremu Duszkowi na tym serwisie:)

Tą prawdziwą historię dedykuję pewnemu dobremu Duszkowi na tym serwisie:)

 

...Najpierw była pustka. Potem przyszedł żal po stracie ukochanej osoby. W końcu zabrakło łez...


23e6e44c5a456e7464d31154a57b0040.jpg


         Budka Suflera - `Jest Taki Samotny Dom`
         "A po nocy przychodzi dzień,
          A po burzy spokój..."

Miałam już dość ciągłej wegetacji. Dość trwania w odrętwieniu! Chciałam coś robić,byle zająć myśli...
Wiedziałam, że to już była ostatnia, najgorsza próba. Najbardziej bolesna. Że już nie chcę nikogo w swoim sercu - że ono już umarło...
...Znów powoli wróciłam do przeglądania moich zdjęć. Przyroda,ludzie,widoki... To wszystko było piękne, ale wciąż tkwiłam w miejscu - wciąż nie umiałam nic. Wciąż - byłam tylko amatorem ze słabym aparatem...
Zaczęłam od drobiazgu. Skoro nie mogę znaleźć profesjonalisty,który mnie poprowadzi, dlaczego nie znaleźć kogoś, kto wie równie mało na ten temat, co ja? Może zechce się uczyć razem ze mną?
...Wyszukiwarka wyrzuciła mi mnóstwo osób... Kobiety,mężczyźni,starsi,młodsi...

        "Nagle ptaki budzą mnie
         tłukąc się do okien"

f81581c8e40ef401512a2ed5542f7bfb.jpg

...I wtedy go znalazłam. Niewyraźne zdjęcie, ale biło z niego tyle ciepła! Sprawdziłam profil. Jego wpisy i zdjęcia w mini-galerii mnie rozbroiły:) Śmiałam się - po raz pierwszy od pogrzebu A.!
Trzy razy zaczynałam pisać do niego wiadomość i trzy razy wycofywałam się. "Przecież on szuka swojej drugiej połówki,a ja nią napewno nie jestem! Ja już swoją straciłam..."
W końcu jednak przezwyciężyłam tchórzostwo i wysłałam wiadomość. "Raz kozie śmierć!" Czekałam jak na "ścięcie"...
W końcu odpisał. Obejrzał moje zdjęcia na galerii,ocenił je. Podobała mi się jego szczera krytyka:) I tak to się zaczęło...
Podryw przez internet nie jest zły, ale mnie bolał. Wiedziałam jednak co robię, pisząc pierwszą wiadomość do niego. Liczyłam się z konsekwencjami.
W delikatny sposób "dałam mu kosza"... Raz,drugi... Za kolejnym wytłumaczyłam, dlaczego nie chcę z nikim być. Dlaczego wciąż boli mnie serce, choć usta się uśmiechają. Dlaczego zdjęcia,które robię "teraz" są takie ciemne... Dlaczego znów brak w nich moich promyczków...
Zrozumiał. Stanęło na przyjaźni. Na razie!
Dużo do siebie pisaliśmy - mobilizował mnie do robienia zdjęć, dawał ciekawe wskazówki.
Dla niego odważyłam się na podniesienie aparatu w niebo... Pojechałam tam,gdzie zaczęła się moja przygoda z fotografią... Zaczęłam ją od nowa! Ale sercem - nadal tkwiłam twardo przy swoim - interesują mnie tylko zdjęcia.

Potem krach. Smutny wpis na jego blogu. To była jego odpowiedź na moją wesołą wiadomość. Więc znów do niego napisałam. Jak się potem okazało - jako jedyna - choć blog był widoczny dla wszystkich w sieci...
I tak zaczęło się coś więcej. Pisaliśmy do siebie jak szaleni, wysyłając sobie niesamowite dawki humoru w tych trudnych dla niego dniach. Powierzaliśmy sobie sekrety. Przestawaliśmy mieć przed sobą tajemnice...Jak przyjaciele. Tak przynajmniej myślałam!:)

cd84ce0bfccd710eae8f90e8f648382d.jpg


Znów nastąpił przełom. Jedno ze zdjęć na mojej galerii zwróciło jego uwagę. Zdrętwiałam. "On zna ten widok! To znaczy że jest bliżej mnie niż myślałam!" Przestraszyłam się trochę, ale zaczęłam się delikatnie wypytywać - skąd naprawdę jest...
Wtedy wyszła na jaw, cała prawda o nas...
...Nie raz mijaliśmy się obojętnie na ulicy. Byliśmy w tych samych miejscach.Tak blisko siebie! A jednak tak dalecy sobie!
Nasze rozmowy stały się głębsze, poważniejsze... Obydwoje szukaliśmy wyjaśnienia, dlaczego nie spotkaliśmy się osobiście wcześniej, przecież tak fantastycznie nam się rozmawia,tyle mamy sobie do powiedzenia! Co stało temu na przeszkodzie???
Odpowiedź okazła się prosta - obydwoje byliśmy wtedy w związkach... Zakochani po uszy... Musiał nadejść właściwy czas i pora - byśmy dojrzeli do nowego życia.Byśmy zmknęli za sobą przeszłość i rozpoczęli nową.Razem...

c16c4607ce21be62376c91617fc52a90.jpg

16.05.2010.Wpis na moim blogu:

:) Czasem tak w życiu się układa - "Miłość przychodzi nieproszona" - kiedy najmniej się tego spodziewamy:) Nosiłam w sobie tyle bólu po stracie ukochanej osoby,myślałam że moje życie się skończyło, pozamykałam wszystkie swoje stare sprawy... Zniknęłam. Dla wszystkich. Zostały tylko moje zdjęcia... Mnie nie było... I wtedy właśnie pojawił się KTOŚ. Znajomy. Potem Przyjaciel....
...Teraz - już to wiem i zaczynam w to wierzyć. Moja Druga Połówka:)
Moja Przyjaciółka miała rację, mówiąc jakiś czas temu,o tym który odszedł na drugą stronę życia - "On tylko w taki sposób mógł Cię od siebie uwolnić". Wtedy to strasznie zabolało. Teraz - z przyjemnością przyznaję jej rację:)
Życie toczy się dalej - ważne żeby się nie poddawać i dalej się do niego uśmiechać:)

e28244e03e9fce8b9a98b549e5c54ddf.jpg

Dzięki niemu mam porządny, wymarzony aparat. Pomógł mi go znaleźć i kupić. Zmotywował mnie do kontynuowania mojej pasji.
Dzięki niemu - nabrałam pewności siebie - już wiem, czego w życiu chcę.
Dzięki niemu - rozwinęłam skrzydła, podcinane systematycznie przez innych.
Dzięki niemu - chcę żyć. I mam siłę się uśmiechać:)
Dzięki niemu - jestem szczęśliwa.

4d7b10111238c1581529cae6753d6cea.jpg

Znalazłam swoją Drugą Połówkę:) Warto było czekać tyle lat.
Moja historia - nie jest jedyna! Może kiedyś odważę się opisać pozostałe?:) A Wy?...