Pora deszczowa oraz wysokie działanie promieni słonecznych sprawiły, że znaczny wysyp grzybów stal się namacalnym faktem. W tym roku grzybów jest zatrzęsienie.
Tych jadalnych, jak i tych niebezpiecznych, trujących. Rokrocznie dochodzi do śmiertelnych przypadków zatruć. Tak jak mawia się, że saper myli się tylko raz. Tak samo jest z grzybiarzem. Do 12 godzin od zjedzenia muchomora sromotnikowego w organizmie człowieka nie dzieje się nic co daje jakiekolwiek symptomy świadczące o zatruciu. Ale toksyny z muchomora już dokonują ogromnego spustoszenia narządów takich jak wątroba czy mózg. Niestety są one nieodwracalne.
Jedynym sposobem ratującym życie jest szybki przeszczep organu. Tutaj liczy się każda chwila. Przeżywalność po przeszczepie sięga, wynosi 80-90%. To wysokie i dobre rokowania.
Istnieje taki niepisany przepis, aby nie podawać grzybów dzieciom do 12 roku życia. Rodzice, jak widać po opisywanych przypadkach, często o tym zapominają. Co drugie dziecko po zjedzeniu muchomora sromotnikowego umiera.