JustPaste.it

Centrum im. A.Smitha a 70 lat? Rzecz o polskich "ekspertach"...

Polscy "eksperci". Są doradcy i "doradcy", tzw. pseudodoradcy. Czy stać nas na nich? Przecież za ich "pomysły" płacimy z własnej kieszeni. Czy warto? Może kij w łapę wziąć?

Polscy "eksperci". Są doradcy i "doradcy", tzw. pseudodoradcy. Czy stać nas na nich? Przecież za ich "pomysły" płacimy z własnej kieszeni. Czy warto? Może kij w łapę wziąć?

 

Podróże kształcą. Kogo? Zapewne nie wielu polityków czy też ludzi zwanych potocznie „ekspertami”. Trudno pozytywnie ocenić np. ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego - jemu przygotowaliśmy specjalny „torcik”, który chwali się wszem i wobec, że zna realia życiowe Amerykanów ( żonę ma Amerykankę ) a „zapomina” dla przykładu, że w strukturach władzy amerykańskiej istnieje coś takiego jak „tymczasowa rada obywatelska”, która wspomaga i nie tylko, samorządy lokalne w prawidłowym zarządzaniem. Dlaczego jako „światowiec” ukrywa to przed Polakami? Może się boi dzielić władzą lub co gorsza słuchać tych, co mądrze mówią?
„Nikt nie jest mądrzejszy od ministra” - hasło dnia tutejszej rady.
Nie wiem czy każdy z Polaków wie, że rząd Polski ma poważne problemy z zarządzaniem polskim państwem. Szczególnie wyraźna jest dysproporcja między wiedzą własną a wiedzą konieczną do kierowania państwem. Oczywiście, że można zrozumieć brak szczegółowej wiedzy na temat par., 232 kk., lecz wcale to nie oznacza, że poseł i zarazem minister może wyjechać na Florydę i tam do woli pluć na Polskę i Polaków, m.in. stwierdzając, że „Polska to dziki kraj”. Otóż Panie Drzewiecki mocno się Pan myli. Gdyby Amerykanin tak zrobił, zaręczam, że tuż przed wylotem do USA z Polski, otrzymałby depeszę o dymisji a na lotnisku, pierwszym lepszym dostałby do ręki wezwanie do urzędu skarbowego celem rozliczenia podatku itd. Platforma Obywatelska pod „przewodem” G. Schetyny i J. Palikota ma jednak inne standardy etyczne niż ogół świata. Przykro, lecz to jakoś dziwnie się kojarzy w pewnym systemem politycznym po roku 1945 w Polsce.
Jak widać powyżej, z wiedzą rządzących i zasadami etyki jest raczej kiepsko. Jak więc rządzi się naszym krajem? Rządzi się prosto - za pieniądze podatników „wynajmuje się” tzw. ekspertów, którzy „rozgryzają” każdy problem. Z reguły po swojemu lub po otrzymaniu „dyrektyw”.
Jedną z takich grup eksperckich jest nasze „ukochane” Centrum im. A. Smitha. Głównym obszarem działalności tej grupy „eksperckiej” jest ekonomia. Pikanterii dodaje fakt, że Adam Smith był bardziej filozofem niż „ekonomistą”, chociaż założył podwaliny pod ową naukę. Nie czepiajmy się szczegółów.
Co robią i jakie mają pomysły na Polskę osoby szumnie zwane „ekspertami?. Czy dobrze wydajemy nasze podatki? Co sądzić o ich pomysłach?
Odpowiedzią niech będzie poniższy tekst datowany na luty 2009 roku. Wygrzebany z archiwum…..

„Z wielkim humorem dowiedzieliśmy się, że w Polsce ktoś zaproponował wiek emerytalny od 70-tki. Sądziliśmy, że to już kwiecień AD 2009 się zaczyna. Ze zdziwieniem znaleźliśmy pod podanym adresem, artykuł zawierający dane owych autorów, Andrzej Sadowski, Robert Gwiazdowski z Centrum im. A. Smitha w Polsce. Postanowiliśmy “pogrzebać” tu i ówdzie na temat “firmy”. Strony internetowej nie ma, zaś dane z rejestrów niewiele mówią. Oczywiście od czasu do czasu, na ekranach medialnych ogólnopolskich mediów słychać autorów, skupiających się wokół Centrum im. A. Smitha. Wypowiedzi szalenie interesujące i dla nas normalne w tym “cudacznym” świecie.
Dziwi nas to, gdyż parę lat temu była strona internetowa, dzisiaj jak widać czasy się zmieniły, czyli czas podziemia lub oszczędności. Trudno ocenić dorobek obu Panów, gdyż … praktycznie go nie widać, poza wywiadami udzielanymi tu i ówdzie.
Zastanawiamy się skąd u licha tak sympatycznych Panów powstał czy wykluł się taki dziwaczny wniosek? Przecież nawet uczeń I klasy “ekonomika” wie, że aby w ogóle dożyć “siedemdziesiątki” w dzisiejszych czasach to prawdziwy “cud”. Szczególnie w Polsce.
Przyjrzyjmy się Polsce, gdzie ma siedzibę owe centrum „eksperckie”.
Służba zdrowia. Widać obaj Panowie mają tzw. końskie zdrowie lub tyle kasy, że słowo “lekarz” kojarzy im się “landrynkami”.
Czy zajrzeli do danych NFZ i raczyli sprawdzić, jakie grupy wiekowe najczęściej “przesiadują” w placówkach zdrowia? Jest jedna rzecz- szkoda, że nikt w Polsce nie rejestruje, ile godzin lub dni przeciętnie “przesiaduje” polski emeryt czy rencista u szamanów polskich zwanych tutaj popularnie “lekarzami”. Ile?
Jak to sobie wyobrażają Panowie popierającą idee Adama Smitha? A może coś przeoczono w nauce? Czy widzieli obaj Panowie ręce, kolana u osób 70-letnich? Już widzimy posła Palikota, który w innym miejscu zachęca pewne kręgi społeczeństwa do budowy autostrad. Oczywiście Pan Palikot za dużo oglądał kronik filmowych z czasów Hitlera, gdzie przy budowie dróg
królowała niepodzielnie “łopata”. Jakoś tak nie możemy sobie wyobrazić 68-letniego człeka z “szuflą” biegnącego obok koparki czy wywrotki.
Tak samo nie możemy sobie wyobrazić 70-letniego chirurga na sali operacyjnej z skalpelem w dłoni. No chyba, że administrator szpitala da funkcję salowego tej osobie. Miło byłoby dostać „kaczkę” z rąk profesora doktora habilitowanego. Wizyta u 70-letniego dentysty zapewne zakończona byłaby utratą całej szczęki, wybitym okiem i pozbawieniem lewej nogi. A internista? Dlaczego ja mam mu krzyczeć do ucha, co mi dolega?
Co powiemy Panowie i Szlachta na kierowcę TIR-a mającego 65 lat? Strażaka w podobnym wieku człapiącego na drabinie, na piąte piętro?  Przecież dla niego unieść wąż strażacki to wysokie prawdopodobieństwo zawału lub omdlenia.
Już widzę kasjerkę w supermarkecie, na poczcie, i tak dalej, dalej….No dosyć tego dobrego.
Podejrzewamy skąd wziął się ów “dziki” wiek emerytalny u obu Panów.
Panowie za dużo matematyki czytają a za mało innych nauk, w tym anatomii człowieka, tu polecamy “Depresję wieku dojrzałego”, “Choroby wieku starczego”, itd.
Matematyka jest “Królowa Nauk” i jest szalenie piękną nauką. Nie można ją obrażać wkładając bezmyślnie w ekonomię. Bez względu na to, kim się jest.
A to dokładnie zrobiono.
Tak już na marginesie. Nie mogliśmy znaleźć pewnej pracy mówiącej o tym programie. To nie fair czynić “pustosłowie” wśród ludzi w Polsce. Według nas znacznie to obniża prestiż Centrum im. A. Smitha w Polsce. Szkoda, że obaj Panowie nie wzięli sobie za cel innych pomysłów takich jak - zwiększyć wydajność w Polsce, budowa silnego kapitału rodzimego czy po prostu nawoływać do jednego celu - prowadźmy uczciwie biznes.

Z ostatniej chwili - poniżej cytujemy tekst jednego z internautów, komentującego ów pomysł.


“Chciałbym poznać osiągnięcia zawodowe tego Gwiazdowskiego.
Równe świadczenia na poziomie minimum socjalnego. Chyba dla Gwiazdowskiego. Każdy ma tyle na ile
zapracował. Idea o równości żołądków i potrzeb sprzątaczki i dyrektora to pomysły z lat 50-tych. Temu
człowiekowi czas zatrzymał się w tamtym czasie. Chciałbym, aby 70 policjant ratował napadniętego na
ulicy Gwiazdowskiego, albo gwałconą córkę lub żonę. A 70 letni chirurg by prowadził operację jego na
otwartym sercu. Powodzenia z tymi kretyńskimi pomysłami.”


Dosadnie? No cóż, nazwanie kogoś ekspertem wcale nie oznacza, że nim się jest…

Ps. Obecnie jest już strona internetowa owego „Centrum”. Z dużym zaskoczeniem jest tam nazwisko
Małgorzaty Brenek. Dlaczego? Cóż pokazał się nowy temat. Warto odpowiedzieć na pytanie: dlaczego ukrywa
fakt, że została pozbawiona stanowiska prezesa Transparency International Polska? Z tego co wiemy, nie
zrezygnowała…..

 

Źródło: http://www.adova.org/index.html