JustPaste.it

Martensy - buty symbol

Żadne inne obuwie, ani część garderoby nie sprawiła większej furory niż te ciężkie buty na gumowej podeszwie obszyte charakterystyczną nicią.

Żadne inne obuwie, ani część garderoby nie sprawiła większej furory niż te ciężkie buty na gumowej podeszwie obszyte charakterystyczną nicią.

 

Historia tych butów nierozerwalnie przeplata się z wieloma subkulturami i ruchami młodzieżowymi. Były one świadkami narodzin nowych gatunków muzycznych i ideologii. W swojej pięćdziesięcioletniej karierze Martensy stały się synonimem buntu i walki o swoją tożsamość.

A wszystko zaczęło się na wojnie….

Dr Klaus Martens był oficerem i zarazem lekarzem wojskowym w niemieckiej armii. Służył w trakcie drugiej wojny światowej na wielu frontach. W swojej wojennej praktyce obserwował, że twarde i sztywne buty utrudniają gojenie się urazów u żołnierzy. Postanowił stworzyć tanie, ale miękkie buty, które wytrzymały by trudy żołnierskiego życia. Eksperymentując z pękniętymi oponami samolotowymi udało mu się stworzyć prototyp butów, które dzisiaj znamy. Po wojnie postanowił uruchomić masową produkcję. Sukces był tak wielki, że po kilku latach Martensy stały się marką międzynarodową.

Pierwsi byli skini

Ruch skinhead rozwinął się w Wielkiej Brytanii. Początkowo był to ruch skupiający robotników budowlanych, którzy pragnęli się spotykać i dyskutować we własnym gronie. Martensy w idealnie nadawały i nadają się na obuwie robotnicze. Z chwilą, gdy ruch obrósł ideologią skrajnie prawicową stał się atrakcyjny dla szerokiej rzeszy młodzieży. Młodzi, faszyzujący ludzie zaczęli naśladować ubiór swoich starszych kolegów, którzy ograniczali się do burzliwych dyskusji przy hektolitrach piwa. Bardzo szybko okazało się, że Martensy można wykorzystać w walce, która w tym czasie stawała się już nieodzownym elementem ruchu. I tak historia zamknęła koło buty wojskowe wróciły do świata przemocy.

Martensy – akces do świata rock’n’rolla

Martensy stały się symbolem, znakiem i jednocześnie przepustką do świata mocnego grania. Nosili je punkowcy, hardcorowcy, „depesze”, fani muzyki industrialnej i gotyckiej. Całe rzesze młodzieży dokonywało zakupu w nadziei akceptacji środowiska. W ten o to sposób zwykłe robotnicze buciory stały się niemalże monumentem. W latach dziewięćdziesiątych, gdy swoje triumfy święciły Nirvana i Pearl Jam Martensy stały się modne. Przestały być cechą charakterystyczną, a stały się nowinką modową. Całe tabuny młodych ludzi niszczyło legendę. Noszone przez każdego i wszędzie zatraciły dużo ze swojego pierwotnego charakteru. Projektanci mody zaczęli je tworzyć w różnych kolorach. Szczytem upodlenia  było stworzenie Martensów w kolorze różowym. Na szczęście jak każda moda i ta minęła. Obecnie trwa proces „rekultywacji” tradycji.

Dr Martens – mecenas sceny rockowej

Obserwujemy obecnie próbę ponownego zjednania określonych środowisk marce. Dr Martens z okazji swoich urodzin angażuje się w projekty na rzecz rozwoju młodej sceny rockowej. Niestety prawdziwych punków już nie ma. Obecna, rozczulona nad sobą młodzież nie rozumie pryncypiów życia zgodnie z hasłem sex, drug and rock’n’roll. Tworzą się obecnie subkultury oparte na wzajemnej adoracji członków, pozbawionych jakiejkolwiek ideologii i siły przebicia. Młodzież porzuca wizerunek buntownika, a korzystając z pieniędzy rodziców pozoruje się na gwiazdy popkultury. Niestety Dr Martens w pogoni za pieniędzmi niebezpiecznie skręca znowu w kierunku różu i pluszu. Na zakończenie trzeba powiedzieć, że wszystko co dobre kiedyś się kończy. Legenda pewnych butów chyba też właśnie się kończy a w zasadzie dogorywa wraz z ostatnimi punkami. Pozostaje nam tylko z rozrzewnieniem wspominać czasy, gdy wolność i godność były ważniejsze od fryzury i telefonu. Cóż dając dzieciom świat dobrobytu musieliśmy się liczyć, że porzucą nasze ideały. 

Źródło: http://buty.edu.pl/2010/09/14/martensy-niezwyczajne-zwyczajne-buty/