JustPaste.it

... oczy Jutra

Czasem ... jest tak,że tylko Mrok <<pokoju mailowego>> potrafi stłumić wewnętrzny krzyk, zgasić wściekłość płonącą wielkim ogniskiem, zakryć oczy, w których blask jest jest niczym blade światło piwniczne.
Czasem ... dzień jest wirowaniem piachu na wietrze, wszystko wymieszane z kurzem wydarzeń, zamiatane porywem chłodu i gnijące od łez - zamiast deszczu.
Czasem ... przychodzi taki wieczór, w którym gaśnie nadzieja na słońce następnego dnia. Radość zamyka swoje płatki, resztą zapachu zdradza swoją drogocenną odmianę, zasianą we mnie przez kogoś ... kiedyś ...

... a dzisiaj ? Jakie jest dzisiaj ? - pytam na głos sama siebie, stojąc pośrodku tego pokoju, w mazi ciszy i błocie niepewności.
Echo leniwie przeciągnęło się w powietrzu i zamarło w bezruchu. Już nie tańczy tak jak kiedyś, posmutniało jakoś i zbladło ....

Dzisiaj ... tka pajęczynę ze słów, mozolnie od słowa do słowa, łączy zdarzenia dobre i złe i układa w koronkowość obrazu, który jednym ruchem mogę zniszczyć.
Dzisiaj ... prosi słońce, by ozdobiło promieniami zarys cienia, co zawsze jest za mną - szary i milczący.
Dzisiaj ... obiecuje, że już nigdy nie będzie takie samo, szeleszcząc zalotnie kolorowymi liśćmi w oddechu wiatru.

Dzisiaj jest łatwiej tkać pajęczynę ze słów, prosić słońce o cokolwiek i obiecywać, że ,,nigdy" ... bo ono jest tylko Dzisiaj ... i nie musi spojrzeć w oczy Jutra.