JustPaste.it

Jak zrobić rasta koszulkę?

Czy tak jak ja, zawsze wodziłeś(łaś) wzrokiem za trójkolorowymi koszulkami? Jak sobie ubarwić życie?

Czy tak jak ja, zawsze wodziłeś(łaś) wzrokiem za trójkolorowymi koszulkami? Jak sobie ubarwić życie?

 

d50e8fa18f9b468bc1764e8e2f45e6be.jpg
Dziś najmniej dziennikarsko, niż kiedykolwiek.

 

Kiedyś zamarzyła mi się rasta koszulka z wielką pacyfką na piersi. Wypatrzyłam ją w jakimś sklepie internetowym, ale zamiast kupić - postanowiłam poeksperymentować. Ku mojemu zaskoczeniu już efekty pierwszych prób były zaskakujące i w pełni zadowalające! Przy minimalnym nakładzie finansowym miałam wyjątkową (tak, wtedy jeszcze nie były one tak rozpowszechnione), ręcznie robioną, woodstockową koszulkę. Moją kolejną ofiarą trójkolorowego farbowania była uszyta przeze mnie z prześcieradła spódnica "bananówa" ;)

 

Taka koszulka jest świetnym pomysłem na prezent, jak i również dobrym sposobem na zakomunikowanie całemu światu swoich sympatii muzycznych.

 

 

 

 

 

 

 

 

Do zmajstrowania takiej ciekawostki musisz przygotować:

♦ bawełnianą koszulkę albo bluzkę - z doświadczenia wiem, że lepiej unikać chińskich produktów marnej jakości za pięć złotych, gdyż rozciągają się w czasie formowania wzoru;

♦ barwniki do bawełny - są one bardzo tanie (koszt ok. 2 złote za saszetkę z jednym kolorem) i dostępne w sklepach chemicznych w szerokiej gamie barw. Używałam zawsze saszetek "Super-kolor", jestem z nich bardzo zadowolona i myślę, że do farbowania koszulek nie ma sensu wydawać pieniędzy na specjalistyczne substancje;
♦ sól - będzie potrzebna do zabarwienia tkaniny, dokładna instrukcja użycia znajduje się na opakowaniach barwników;
♦ ocet - jest niezbędny do zakonserwowania barw, spowodowania żeby się one nie wypłukiwały i nie puszczały kolorów w praniu;
♦ gumki recepturki - za ich pomocą można zrobić efekt skręconych okręgów;
♦ np. kulki ze zgniecionej folii aluminiowej (ja użyłam starych, drewnianych korali) - nie są konieczne, ale pomocne przy formowaniu okręgów i skręcaniu materiału;
♦ sznurek (np. do bielizny) - dzięki związaniu nim tkaniny, uzyskamy bardziej fantazyjny wzór;
♦ farba akrylowa - namalujemy nią pacyfkę. Farbki akrylowe mają to do siebie, że po zaprasowaniu żelazkiem, nie spierają się. Mi do wielu eksperymentów służy farbka "Chromacryl", w tym przypadku najlepsza będzie czarna. Można ją dostać w sklepach plastycznych, 75 mililitrowa tubka kosztuje około 7 złotych.

 

 

 

Przystępujemy do akcji!

Chcąc uzyskać efekt taki, jak na mojej koszulce, trzeba wiedzieć, że kolejność kolorów jest istotna. Na początku kolor najciemniejszy - czerwony, potem zielony, na końcu żółty (nie trzeba się martwić, jeśli zieleń i czerwień są ciemne, bo po włożeniu do żółtego barwnika - oba się rozjaśnią). Trzeba przemyśleć sposób mięcia, skręcania i zagniatania materiału, bo od tego zależy ostateczny wygląd koszulki. Efekt końcowy jest zaskoczeniem nawet dla tego, kto wykonuje koszulkę! ;)

 

1 - Na początku moczymy białą koszulkę w zimnej wodzie, wykręcamy. W tzw. międzyczasie wstawiamy garnek z wodą, w której rozpuszczamy czerwony barwnik (ilość wg instrukcji na opakowaniu), dodajemy garść soli. Mikstura się spokojnie gotuje.

 

2 - Musimy zagnieść koszulkę - tutaj panuje zupełna dowolność! Możemy chwycić materiał i skręcać bez żadnych pomocy, ale można do tego użyć kulek z folii lub starych korali. Przykrywamy koralik materiałem, chwytamy go i wykręcamy, zagarniając coraz więcej materiału. Kręciołek utrwalamy gumką recepturką, można ich robić ile dusza zapragnie :) Bierzemy kraniec koszulki i robimy na nim supeł. Całą koszulkę skręcamy, jakbyśmy ją mieli wyrzymać, całość związujemy i unieruchamiamy sznurkiem. 

 

3 - Tak skurczony i wymęczony materiał wrzucamy do garnka z bulgoczącym barwnikiem(nie musi być cały zanurzony). Gotujemy około 15-20 minut. Wszystko wylewamy i znów przyrządzamy tajemną miksturę, tym razem zieloną. Zanurzamy tą część materiału, która jest jeszcze biała. Gotujemy kolejne 20 minut, po czym znów wylewamy wodę. Woda może złowieszczo bulgotać i pienić się, dlatego radzę nie odchodzić od miejsca pracy. 

 

4 - Ostatnim etapem barwienia będzie przygotowanie mikstury z barwnikiem w kolorze żółtym (za każdym razem trzeba przepłukać garnek). Przed ostatnim wrzuceniem materiału do barwnika,zdejmujemy sznurek, ściągamy gumki recepturki i rozwiązujemy supły na koszulce. Już teraz możemy zobaczyć jak wygląda niemalże ostateczny wzór, kolor żółty będzie dopełnieniem dzieła.Wrzucamy już niczym nie skrępowaną tkaninę do garnka, ponownie gotujemy.

 

5 - Zabarwioną koszulkę płukamy w zimnej wodzie do momentu aż przestanie zostawiać pozostałości barwników. I oto tak wygląda nasza nowa koszulka, zaskoczeni? Mam nadzieję, że mile! Żeby utrwalić kolory polecam zostawić ją na noc zamoczoną w wodzie z octem.

 

 

... a teraz wisienka na torcie...

 

 

Malowanie pacyfki

Z zabawą farbkami i malowaniem jest chyba najmniej problemu - można to robić palcami lub pędzlem. Trzeba jednak pamiętać, żeby zabezpieczyć tkaninę i podłożyć w środek koszulki gazetę. W przeciwnym wypadku farba "przebije" na plecy i cała zabawa na marne. Zostawiamy farbkę akrylową do wyschnięcia, nie powinno to trwać długo. Kiedy już wzór będzie suchy, bierzemy żelazko, cienką bawełnianą szmatkę - i przez nią prasujemy wzór (szmatka jest niezbędna, bo kiedy ktoś wyprasuje farbę żelazkiem, może się ona stopić i popaprać całą koszulkę, o żelazku nie wspominając!). Można również wykonać napis na plecach, jednak z literkami już nie jest taka prosta sprawa, jak z symbolem.


Udanych eksperymentów! I rzecz jasna - miłego noszenia :)