Czy tak jak ja, zawsze wodziłeś(łaś) wzrokiem za trójkolorowymi koszulkami? Jak sobie ubarwić życie?
Dziś najmniej dziennikarsko, niż kiedykolwiek.
Kiedyś zamarzyła mi się rasta koszulka z wielką pacyfką na piersi. Wypatrzyłam ją w jakimś sklepie internetowym, ale zamiast kupić - postanowiłam poeksperymentować. Ku mojemu zaskoczeniu już efekty pierwszych prób były zaskakujące i w pełni zadowalające! Przy minimalnym nakładzie finansowym miałam wyjątkową (tak, wtedy jeszcze nie były one tak rozpowszechnione), ręcznie robioną, woodstockową koszulkę. Moją kolejną ofiarą trójkolorowego farbowania była uszyta przeze mnie z prześcieradła spódnica "bananówa" ;)
Taka koszulka jest świetnym pomysłem na prezent, jak i również dobrym sposobem na zakomunikowanie całemu światu swoich sympatii muzycznych.
Do zmajstrowania takiej ciekawostki musisz przygotować:
♦ bawełnianą koszulkę albo bluzkę - z doświadczenia wiem, że lepiej unikać chińskich produktów marnej jakości za pięć złotych, gdyż rozciągają się w czasie formowania wzoru;
♦ barwniki do bawełny - są one bardzo tanie (koszt ok. 2 złote za saszetkę z jednym kolorem) i dostępne w sklepach chemicznych w szerokiej gamie barw. Używałam zawsze saszetek "Super-kolor", jestem z nich bardzo zadowolona i myślę, że do farbowania koszulek nie ma sensu wydawać pieniędzy na specjalistyczne substancje;
♦ sól - będzie potrzebna do zabarwienia tkaniny, dokładna instrukcja użycia znajduje się na opakowaniach barwników;
♦ ocet - jest niezbędny do zakonserwowania barw, spowodowania żeby się one nie wypłukiwały i nie puszczały kolorów w praniu;
♦ gumki recepturki - za ich pomocą można zrobić efekt skręconych okręgów;
♦ np. kulki ze zgniecionej folii aluminiowej (ja użyłam starych, drewnianych korali) - nie są konieczne, ale pomocne przy formowaniu okręgów i skręcaniu materiału;
♦ sznurek (np. do bielizny) - dzięki związaniu nim tkaniny, uzyskamy bardziej fantazyjny wzór;
♦ farba akrylowa - namalujemy nią pacyfkę. Farbki akrylowe mają to do siebie, że po zaprasowaniu żelazkiem, nie spierają się. Mi do wielu eksperymentów służy farbka "Chromacryl", w tym przypadku najlepsza będzie czarna. Można ją dostać w sklepach plastycznych, 75 mililitrowa tubka kosztuje około 7 złotych.
Przystępujemy do akcji!
Chcąc uzyskać efekt taki, jak na mojej koszulce, trzeba wiedzieć, że kolejność kolorów jest istotna. Na początku kolor najciemniejszy - czerwony, potem zielony, na końcu żółty (nie trzeba się martwić, jeśli zieleń i czerwień są ciemne, bo po włożeniu do żółtego barwnika - oba się rozjaśnią). Trzeba przemyśleć sposób mięcia, skręcania i zagniatania materiału, bo od tego zależy ostateczny wygląd koszulki. Efekt końcowy jest zaskoczeniem nawet dla tego, kto wykonuje koszulkę! ;)
1 - Na początku moczymy białą koszulkę w zimnej wodzie, wykręcamy. W tzw. międzyczasie wstawiamy garnek z wodą, w której rozpuszczamy czerwony barwnik (ilość wg instrukcji na opakowaniu), dodajemy garść soli. Mikstura się spokojnie gotuje.
2 - Musimy zagnieść koszulkę - tutaj panuje zupełna dowolność! Możemy chwycić materiał i skręcać bez żadnych pomocy, ale można do tego użyć kulek z folii lub starych korali. Przykrywamy koralik materiałem, chwytamy go i wykręcamy, zagarniając coraz więcej materiału. Kręciołek utrwalamy gumką recepturką, można ich robić ile dusza zapragnie :) Bierzemy kraniec koszulki i robimy na nim supeł. Całą koszulkę skręcamy, jakbyśmy ją mieli wyrzymać, całość związujemy i unieruchamiamy sznurkiem.
3 - Tak skurczony i wymęczony materiał wrzucamy do garnka z bulgoczącym barwnikiem(nie musi być cały zanurzony). Gotujemy około 15-20 minut. Wszystko wylewamy i znów przyrządzamy tajemną miksturę, tym razem zieloną. Zanurzamy tą część materiału, która jest jeszcze biała. Gotujemy kolejne 20 minut, po czym znów wylewamy wodę. Woda może złowieszczo bulgotać i pienić się, dlatego radzę nie odchodzić od miejsca pracy.
4 - Ostatnim etapem barwienia będzie przygotowanie mikstury z barwnikiem w kolorze żółtym (za każdym razem trzeba przepłukać garnek). Przed ostatnim wrzuceniem materiału do barwnika,zdejmujemy sznurek, ściągamy gumki recepturki i rozwiązujemy supły na koszulce. Już teraz możemy zobaczyć jak wygląda niemalże ostateczny wzór, kolor żółty będzie dopełnieniem dzieła.Wrzucamy już niczym nie skrępowaną tkaninę do garnka, ponownie gotujemy.
5 - Zabarwioną koszulkę płukamy w zimnej wodzie do momentu aż przestanie zostawiać pozostałości barwników. I oto tak wygląda nasza nowa koszulka, zaskoczeni? Mam nadzieję, że mile! Żeby utrwalić kolory polecam zostawić ją na noc zamoczoną w wodzie z octem.
... a teraz wisienka na torcie...
Malowanie pacyfki
Z zabawą farbkami i malowaniem jest chyba najmniej problemu - można to robić palcami lub pędzlem. Trzeba jednak pamiętać, żeby zabezpieczyć tkaninę i podłożyć w środek koszulki gazetę. W przeciwnym wypadku farba "przebije" na plecy i cała zabawa na marne. Zostawiamy farbkę akrylową do wyschnięcia, nie powinno to trwać długo. Kiedy już wzór będzie suchy, bierzemy żelazko, cienką bawełnianą szmatkę - i przez nią prasujemy wzór (szmatka jest niezbędna, bo kiedy ktoś wyprasuje farbę żelazkiem, może się ona stopić i popaprać całą koszulkę, o żelazku nie wspominając!). Można również wykonać napis na plecach, jednak z literkami już nie jest taka prosta sprawa, jak z symbolem.
Udanych eksperymentów! I rzecz jasna - miłego noszenia :)