JustPaste.it

Jaś i Małgosia ... na odwyrtkę

Nie korciło was by jakąś bajkę opowiedzieć na nowo? Krążą zerotyzowane wersje bajek. Ja chciałbym raczej pójść w kierunku odwrotnym by nawiązując do tradycji ukazać nowe problemy.

Nie korciło was by jakąś bajkę opowiedzieć na nowo? Krążą zerotyzowane wersje bajek. Ja chciałbym raczej pójść w kierunku odwrotnym by nawiązując do tradycji ukazać nowe problemy.

 

0f8dc82538e3be019f12d13de58b6c18.jpgJaś i Małgosia mieszkali w jednym domku z rodzonym ojcem i macochą. Żyli w zgodzie, wyrastając z wieku dziecięcego na dorodnych nastolatków.
Pewnej jesieni przyszła jednak fala głodu, bo pola nie obrodziły, a żywność zdrożała. Jaś i Małgosia naradzali się za obórką.
- Co my zrobimy?
- Przecież tej żywności nam przez zimę nie starczy.
- No, chyba żeby rodzicieli pomarli.
- To by starczyło.
- Ale oni w zdrowiu są.
- To może by nasłać na nich jakieś niebezpieczeństwo?
- Nie bądźmy mordercami, ale może ich wyślemy w takie miejsce, skąd by nie wrócili.
- Dobra myśl. To niech idą za rzekę przez bród. To się jeszcze po drodze potopią.
Jak uradzili, tak zrobili i poszli starzy już rodzice przez leśne bezdroża. Szcżęśliwie przeprawili się przez rzekę, chociaż niełatwo było, i doszli, gdzie im dzieci kazały. Z powrotem też jakoś wrócili, chociaż już cudem przeprawili się przez wezbrane wody.
- Co tak szybko?- krzyknął na nich przy powrocie Jasiu.
- Czy wy aby byliście, gdzie kazalim? - wtórowała mu Małgosia.
Rodzice potulnie zdali sprawozdanie z wyprawy i siedli do skromnej strawy jaka została z obiadu Jasia i Małgosi.
Dwa dni później Jaś i Małgosia znowu wysłali rodziców w las, tym razem każąc im iść w tę część lasu, gdzie grasowały dzikie zwierzęta, i tak daleko, by przed nocą nie zdążyli.
Poszli i już nie wrócili.
A Jaś z Małgosią trudną zimę szczęśliwie przeżyli i żyli tak dalej długo i szczęśliwie, w szczęściu i dostatku.