JustPaste.it

Opętanie jako stan umysłu

„Uchodźcie duchy złe, abyście nie widziały, nie słyszały, nie ujawniały, nie niszczyły, nie prześladowały, nie wprowadzały zamieszania do naszej pracy i planów...."

„Uchodźcie duchy złe, abyście nie widziały, nie słyszały, nie ujawniały, nie niszczyły, nie prześladowały, nie wprowadzały zamieszania do naszej pracy i planów...."

 

  „Uchodźcie duchy złe, abyście nie widziały, nie słyszały, nie ujawniały, nie niszczyły, nie prześladowały, nie wprowadzały zamieszania do naszej pracy i planów. Nasz Bóg jest waszym Panem i rozkazuje wam Apage Satanas – idźcie precz.”

  Co to są właściwie opętania?

  Co jest w nich charakterystyczne?e430f3fa640d5ecafe6fb2cb8db3504b.jpg

  Z definicji „opętanie” to: stan umysłu, w którym poszczególny człowiek (indywiduum) odczuwa, że znajduje się pod wpływem zewnętrznej, niefizycznej, najczęściej osobowej siły, lub zachowuje się w sposób, który sugeruje taki stan osobom trzecim. Według wielu religii oraz wierzeń ludowych, opętanie może być formą zawładnięcia ciałem przez duchy lub demony-(źródło-wikipedia).

  Cóż…

  Człowiek zachowuje się przede wszystkim tak jakby był w nim ktoś inny. Często dysponuje niezwykłą siłą, mówi różnymi językami których wcześniej nie znał. Niektóre przypadki rzeczywiście wykraczają po za typowe zjawiska natury psychologicznej.

  O co tu właściwie chodzi?

  Myślę, że przede wszystkim o potęgę ludzkiej psychiki.Ludzie do tej pory nie zgłębili jej całkowicie, a przecież jest ona niezwykle skomplikowana.

  Podczas hipnozy na przykład, człowiek też potrafi wyzwolić w sobie niezwykłą siłę. Potrafi podnosić bardzo ciężkie przedmioty, rzucać nimi... 

  Niegdyś pewien forumowicz podczas dyskusji zwrócił mi uwagę, że być może opętanie to jakaś forma wprowadzenia się w stan hipnozy właśnie. Dlatego ofiara opętania potrafi często dokonać niezwykłych czynności, czy nawet posługiwać się starożytnymi językami, ponieważ sięga bardzo głęboko do podkładów podświadomości.

  Myślę, że to ciekawa sugestia….

  W końcu informacja o języku, czy w ogóle o kulturze jest zapisana w nośnikach informacji takich jak MEMY, a może nawet w DNA, choć w tym ostatnim już raczej zależy to od przodków tej osoby. Jednak w końcu w jakimś punkcie, wszyscy mamy ich wspólnych.

  To by było ciekawe, taka możliwość sięgnięcia swoją psychiką w głąb świadomości tak głęboko i tak precyzyjnie, że rozbija zapisaną informację na czynniki pierwsze, a raczej wydobywa z niej coś co jest normalnie przez świadomość zapomniane.   Szkoda tylko, że to jest po za kontrolą tej osoby, dlatego ona zachowuje się jak ktoś inny.

  Zastanawia też fakt, że tak zwane stany opętania przytrafiają się często ludziom uduchowionym. Związanym z jakąś religią, angażującym się w okultyzm, czy praktykującym mistyczną duchowość. Możliwe, że takiej osobie najłatwiej przerzucić pewne stany na tak zwane syndromy opętania.

  Istnieje również coś takiego jak syndrom uzależnienia duchowego, który może tłumaczyć niektóre takie zjawiska…

  To jest coś takiego jak uzależnienie od praktyk duchowych. Ludzie wkraczają w ten świat, jednak to czego tam doznają i to co tam spotkają, a czego nie rozumieją do końca, sprawia że zaczynają pokładać w tym całe zaufanie. Uzależniają swoje życie od duchowych praktyk. Pozwalają by to one nimi kierowały, a oni sami tracą nad tym kontrolę.

  Powinno się zwrócić uwagę na siłę ludzkiej psychiki w tych przypadkach, a konkretnie podświadomości i zapisane w niej archetypy. Chociaż tak naprawdę trudno powiedzieć, czy chodzi tu o archetypy, czy po prostu o silne przywiązanie do symboli (np. religijnych), co może mieć związek ze strachem przed krzyżem, bardzo częstym w takich przypadkach.

  Silna wiara kieruje ludzką wyobraźnią, a każda religia niesie ze sobą trwogę przed czymś, np. przed szatanem, demonem. Stad ten paniczny nieraz lęk, czy wstręt przed krzyżem, przed woda święconą…b860d0232ecebdc805a260eeb8349340.jpg

  Każda praktyka duchowa niesie za sobą strach przed jakimiś siłami. Często ten strach jest ukryty. Jeżeli nie zapanuje się nad nim, może on uderzyć w pewnym momencie w daną osobę. Opętanie czasami wygląda, jakby właśnie ktoś walczył ze swoim lękiem. To taka walka ze złem wewnątrz tej samej osoby. Jeżeli ktoś nie pokłada zaufania w istocie/istotach nierzeczywistych (duchowych, po prostu nie z tego świata), wtedy nie ma kto przejąć nad nim „kontroli”…

  , chyba że jest to choroba psychiczna…

  Podam pewien przykład, który co prawda nie jest związany z praktyka duchowa, tylko raczej z samą wyobraźnią. Jednak mechanizm działania niewykluczone ,że jest podobny.

  Wyobraźmy sobie na przykład dziecko, które ma swojego wyimaginowanego przyjaciela (tak się często zdarza). Na skutek pewnych zaburzeń emocjonalnych czy psychicznych, dziecko zaczyna robić pewne rzeczy, a w rezultacie mówi, że to nie on tylko ten wymyślony przyjaciel, albo że on mu to kazał zrobić. Tak de facto nie ma żadnego przyjaciela tylko dzieciak w ten sposób demonstruje swoje ukryte potrzeby czy lęki, a ponieważ są to rzeczy których robić nie powinien, nieświadomie przerzuca je na przyjaciela, którego wcześniej stworzyła wyobraźnia.

  Możliwe, że nasilenia tego mogą być różne, od błahych po skrajne przypadki, w zależności od sprzyjających temu sytuacji.    

  Istnieje też tak zwana siła sugestii…

  Mnie, gdy byłam dzieckiem, opowiadano o "Czarnej Łapie". Makabrycznym demonie, który miał dusić nocą małe dzieci.

  Tak się go bałam, że raz prawie czułam jego uścisk na szyi. To jest właśnie chyba siła sugestii...

  Możliwe, że w skrajnych przepadkach może ona być wręcz potężna.

  Dlatego uważam że opętanie w wielu sytuacjach może być po prostu uproszczeniem.

  To również często typowe objawy przejściowego załamania nerwowego lub sytuacje, które wywołują między innymi.: lęk, przygnębienie, napięcie lub zdenerwowanie. Często towarzyszą temu bóle głowy, mięśni, drżenie ciała czasami czujemy natłok myśli kłębiących się w naszej `głowie' i gdy te dolegliwości utrzymują się przez dłuższy czas zaczynamy zastanawiać się czy przypadkiem nie jesteśmy opętani.

  Chorób psychicznych jest wiele. Sama schizofrenia ma wiele odmian.

  Mnie się po prostu wydaje, że to co wtedy w człowieku siedzi to tak naprawdę jego drugie ja, albo jest to po prostu jakaś część lub części jego psychiki niezintegrowane ze sobą. Dlatego też widzimy dwie lub więcej różnych osób.

  Jednak...

  Możliwe, że istnieje coś, o czym nie wiemy i czego nie rozumiemy.

  Czy możliwe są przypadki, które świadczyłyby o tym, iż to jednak pewna istota wkrada się w ludzka psychikę?5edd79844019198cd0464e46be70cb5b.jpg

  Tylko zastanawia mnie jedno... Jaki cel by ta istota w tym miała?

  Czy możliwe by była to istota rozumna?

  …a może pasożyt, który czerpie korzyści z takiej ingerencji? Może istnieją byty które po prostu żywią się naszą świadomością, jak wampiry krwią?

  Może one tak naprawdę mogą wpływać na każdego, ale tylko w skrajnych przypadkach dochodzi do tak zwanego opętania? Natomiast w każdym innym przypadku towarzyszą nam tylko owe stany depresji, czy załamania, pewne negatywne myśli, czy emocje. Może takie stany to też właśnie wpływ takiego "pasożyta"?

  Jednak chyba siła ludzkiej psychiki jest w stanie to pokonać, lub nie dać się czemuś takiemu. Tak mi się wydaje, że jeżeli coś takiego jest możliwe to zależy to od tego czy ktoś ma silną psychikę czy nie. Słaba psychika to może być właśnie ta podatna na zaburzenia, niestabilna. Mogą to być też właśnie te osoby, które pokładają całe zaufanie w praktyce duchowej, bo właśnie one najczęściej oddają swój los z założenia w czyjeś ręce i pozwalają się kierować pewnej sile.