JustPaste.it

moja wielka Pasja :)

Każdy z nas powinien mieć jakąś pasję, coś co pozwala nam przenieść się ze zgiełku dnia codziennego w nasz bezpieczny świat fantazji i relaksu :)

Każdy z nas powinien mieć jakąś pasję, coś co pozwala nam przenieść się ze zgiełku dnia codziennego w nasz bezpieczny świat fantazji i relaksu :)

 

Każdy z nas powinien mieć jakąś pasję, coś co pozwala nam przenieść się ze zgiełku dnia codziennego w nasz bezpieczny świat fantazji i relaksu. Dla jednych jest to muzyka, inni ubóstwiają teatr lub kino, a ja pokochałam ołówek i papier. :)

Każde zainteresowania rozwijają się w człowieku stopniowo i powoli. Moje zaczęło się kształtować chyba już nawet w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Na początku nie wiedziałam dokładnie co mnie pociąga, wiedziałam jednak, że ma w sobie jakąś magię, przynajmniej dla mnie.

Zaczęło się od oglądania bajki pt „Czarodziejka z Księżyca” z wypiekami na twarzy śledziłam kolejne perypetie Banny Tsukino…. Usagi ….Czarodziejki z księżyca :) Ta kolorystyka,  ładnie narysowane postacie, ogólne prowadzenie kreski  i te oczy… oczy mnie urzekły :)

Początkowo myślałam, że jestem tylko i wyłącznie fanką mangi, zaczęłam oglądać inne animy, coraz bardziej wciągać się w cały ten świat. Od oglądania anim poszłam krok dalej. Zaczęłam się interesować kulturą Japonii, uczyłam się podstawowych zwrotów, zaczęłam chodzić na karate, ju-jitsu. Wszystko było świetne, bardzo mnie pochłaniało, sprawiało niesamowitą radość, ale ciągle szukałam….

i dobrze bo jak mawia porzekadło szukajcie a znajdziecie
Znalazłam swoją pasję, która absorbuje mnie z każdym dniem coraz bardziej. Rysowanie mang to nie tylko świetna zabawa, ale relaks i ciągłe rozwijanie fantazji. Niektórzy mogą stwierdzić, że niemal ćwierćwiecza osoba, a buja w obłokach. Co odrzeknę? Oczywiście i jest mi z tym nieziemsko dobrze! :)

Nauczenie się rysować w wieku ponad dwudziestu lat nie jest wcale takie łatwe. Jeśli za młodu nie wykryto u mnie talentu to na starość tym bardziej… więc sama go w sobie odkryłam :)

Kupiłam ołówki, kartki, zaczęłam oglądać inne animy i mangi w poszukiwaniu inspiracji. Był to świetny czas, uwielbiam rysować, jedno jedyne mnie irytuje…. Nie umiem opanować rąk…ale trzeba być kreatywnym w działaniu :) zawsze przecież postać może mieć ręce za sobą, bądź czymś zasłonięte.

Radość jaką daje mi rysowanie, to że postacie, jakie kiedyś były nieosiągalne i tylko przemykały po ekranie nagle stają się moje i rzeczywiste gdy wychodzą spod mojego ołówka. Jeśli w pracy nie czuję się „spełniona”, jeśli znajomi i przyjaciele nagle gdzieś znikają, mam swoją kartkę, mam swoją wyobraźnie, mam mój mały HB i tak, jestem szczęśliwa.

Może jestem typem samotnika, lubię ciszę, spokój, ład i porządek. Lubię kiedy mogę z kubkiem herbaty poczytać jakąś książkę, albo przy akompaniamencie cichej muzyki napisać kilka słów. Czyni mnie to na prawdę szczęśliwą, ale gdy wstaję, widzę stosik białych kartek, a na nim równo poukładane ołówki i cienkopisy… to sama do siebie się uśmiecham :)

Macie tak też, że fakt że coś możecie zrobić jest dla was budującym i inspirującym, już teraz kiedy piszę w głowie stają mi obrazy jakie zaraz stworzę. Może tak samo jak z pisaniem, również z rysowaniem nie jestem wybitną jednostką, ale cóż począć :) nie każdy to w końcu  Stomma bądź Pilch, ale jeśli nie spróbujemy, nie przekonamy się :)

Życzę Wam wszystkim dużo pasji i radości.. i lekkiego pióra :)