JustPaste.it

Opowieść o niczym

Nawet samo "nic" było od dawien dawna tematem sporów filozoficznych i teologicznych. Czym jest nicość?

Nawet samo "nic" było od dawien dawna tematem sporów filozoficznych i teologicznych. Czym jest nicość?

 

Czy sama nicość jest jakąś formą istnienia czy też raczej nie ma jej, choć mimo wszystko nadaliśmy jej nazwę? Czym jest niebyt? Św. Augustyn pewnie by odpowiedział "wiem, dopóki mnie nie spytasz". Spróbujmy się dowiedzieć.

Nicość jest często kojarzona z czymś, czego po prostu nie ma, co nie istnieje. Nicość to niebyt. Czemu więc powołaliśmy to pojęcie do życia? Wydaje się że dla samego przeciwstawienia pojęciu bytu. Zasadniczo wszystko, co widzimy (choć i z tym różnie bywa, ale w to teraz zagłębiał się nie będę) istnieje, więc jest bytem. Więc niebyt jest czymś, co nie istnieje. Skąd wiem, że coś nie istnieje?

Znalezienie klasy przedmiotów "nieistniejących" tylko z pozoru wydaje się proste. Mogę przecież powiedzieć "różowy jednorożec", "latający potwór spaghetti" czy "łóżko zbudowane ze snów" nie istnieją. Skąd wiemy, że one jednak nie istnieją? Trzeci przedmiot jest absurdalny, dlatego go odrzucamy, wiemy że łóżko nie jest budowane ze snów ani też sen nie jest budulcem mebli. Dwie pozostałe postaci wydają się również dość fantastyczne, choć nie tak jak to łózko. Może gdzieś żyje różowy jednorożec? W zasadzie nie możemy być tego pewni. Logika zabrania nam udowadniania nieistnienia czegoś. Nie jesteśmy po prostu w stanie przemierzyć całego Wszechświata, zrobić zdjęcia każdego miejsca i stwierdzić, że na żadnym ze zdjęć nie ma różowego jednorożca. O jednorożcu mówimy, że nie istnieje, bo traktujemy go jako wytwór naszej wyobraźni.

Logika może nam wskazać rzeczy, które nie istnieją. Żyjąc na tym świecie opieramy się na przypuszczeniu, że nie dzieje się nic, czego nie dopuszcza logika. Na przykład ten napój, który stoi przede mną na biurku, nie może jednocześnie zawierać alkoholu i go nie zawierać (chociaż to czasem zależy kto pyta). Nie może istnieć przedmiot, który ma dwie sprzeczne ze sobą cechy. Taki przedmiot zaliczyć trzeba do kategorii nieistniejących. Jednak i tutaj mogą pojawić się jakieś wątpliwości, bo jeśli powiem zdanie "To zdanie jest fałszywe", to wydaje mi się, że ono istnieje, choć logika go zabrania (bo jeśli jest fałszywe, to jest prawdziwe, a jeśli jest prawdziwe, to jest fałszywe).

Jakie jeszcze przedmioty wiemy, że istnieć nie mogą? Rzeka Nil schowana do pudełka od zapałek lub piramida Cheopsa też w takim pudełku. Nie potrzebujemy sprawdzać, aby to wiedzieć.

Gdzie znajdują się przedmioty, które nie istnieją? Czy jest dla nich jakieś miejsce? Wydaje się, że tylko w naszej głowie. Kiedyś pomyślałem sobie, jeśli Wszechświat byłby nieskończony, to gdzie byłoby miejsce na niebyt? Pytanie jest głupie, bo czy kosmos jest nieskończony czy nie to poza nim nie ma nic. A właściwie jest nic. Czyli nic nie ma. Nawet sam język plącze się jeśli chodzi o opisanie nicości. (Chociaż niektórzy naukowcy dziś twierdzą, że nasz Wszechświat pływa w morzu miliardów innych wszechświatów). Ale zasadniczo wszystko co jest poza Wszechświatem, to nicość.

Wielu ludzi wyobraża sobie nicość jako po prostu puste, ciemne miejsce. Jest to błąd, bo sama pustka to już przestrzeń, sama ciemność już jest czymś. Nicości chyba nie potrafimy sobie wyobrazić. Nie wiem dlaczego tak jest. Odkąd tylko istnieje życie, siłą rzeczy istnieje ono tam, gdzie jest coś raczej niż nic. Nie ewoluowaliśmy w nicości i ewolucja nie obdarzyła nas umiejętnością wyobrażania sobie nicości, podobnie jak nie dała nam umiejętności widzenia gołym okiem atomów. Było to nam niepotrzebne po prostu. Nicości nie można więc wyobrażać sobie jak ciemnej próżni kosmicznej - przestrzeń i kolor już czymś są.

Czy nicość jest pełna nieistniejących przedmiotów? To pytanie jest już całkiem zwariowane, ale pomyślmy. W nicości nic nie ma, jej samej nie ma. Więc te przedmioty tam nie mogą być. Nie ma ich po prostu.

Dzisiejsza filozofia analityczna odrzuca pojęcie niebytu jako bezsensowne. Nie da się o nim nic powiedzieć. W gruncie rzeczy jakim bytem może być niebyt, skor jest przeciwieństwem bytu?

Kosmologowie uważają dziś, że cały Wszechświat wziął się z niczego (tylko unikają użycia boskiej pomocy). Pojawił się jako niewyobrażalnie gęsty punkt materii/energii o praktycznie zerowych rozmiarach i "wybuchł" (nazywamy to Wielkim Wybuchem) w ogromnym tempie rozszerzając się do niebotycznych rozmiarów. Przed nim nic nie było; jak powiedział jeden ze znanych fizyków: "pytanie o to, co było przed Wielkim Wybuchem jest jak pytanie o to, co jest na północ od bieguna północnego". Ciężko nam wyobrazić sobie jak coś się bierze z niczego (tego wydaje się zabraniać rozsądek), ale możliwe że tak właśnie było.

A poza filozofią, jak mozemy ustosunkować się do nicości? Jest ona po prostu konstruktem naszego umysłu. Rzeczywiście istnieć nie może oczywiście. Po co nam ten konstrukt umysłu? Nie wiem czy jestem w stanie odpowiedzieć, ale chyba można się domyślać że człowiek nie prędko zapytał siebie o nicość, o niebyt. Wydaje się, że nasz mózg nie radzi sobie z takimi pojęciami, nie umie sobie wyobrazić jak kosmos mógł powstać z niczego itd. Jest to jednak spowodowane tym, że nasz mózg miał nas przygotować do przeżycia we właściwym dla nas świecie obiektów średniej wielkości, pomóc uciec przed drapieżnikiem, znaleźć pożywienie, a do rozważania problemów takich jak nicość nie zostaliśmy zaprogramowani.