JustPaste.it

Mowa? Slang?

Obecnie liczy się treść, a nie forma. Nie ma już znaczenia to w jak sposób powinno się pisać poszczególne słowa.

Obecnie liczy się treść, a nie forma. Nie ma już znaczenia to w jak sposób powinno się pisać poszczególne słowa.

 

1140670667ec245934b3b57e04ab9fd6.jpg

 

Codziennie wsłuchujemy się w gwar ulicy, parku. Normą staje się, to, że po chwili usłyszymy jedno słowo z tak zwanej piątki podstawowych wulgaryzmów.  Czemu się tak mówi? Dla żartów? W złości, przypływie dobrego humoru? Okazuje się iż mówi się tak, bo tak już się mówi… Po prostu.

               Wulgaryzmy narastają, stają się powszechnością, swoistym standardem w porozumiewaniu się w środowisku młodzieży i nie tylko. Ci młodsi, często dodają sobie tym osobliwego szyku, ”dorosłości”.  Takie zachowanie nie spotyka się np. w tramwaju z poruszeniem, zszokowaniem. Pomijając starsze panie, które często z niesmakiem odwracają głowy wymieniają się swoimi uwagami z kompankami podróży. W każdym bądź razie, nikt nie zwróci im uwagi o niestosownym zachowaniu. Dlatego mogą czuć się bezkarni.

Wszyscy są zgodni, że wzrasta tolerancja wobec wulgaryzmów. Ludzie mają zbyt dużo spraw na głowie, dlatego przechodzą wobec tego obojętnie? Porządkiem dziennym staje się to, że młody człowiek posługuje się takim a nie innym językiem. Każdy może wyjść z założenia, że pouczanie nie swoich dzieci nie ma znaczenia. Co by się stało gdyby ktoś odważyłby się wyrwać? Zdobyłby tym samym szacunek u osób które postąpiłyby w taki sam sposób, ale dla reszty stałby się wyłącznie Don Kichotem walczącym z wiatrakami.  Zauważalne zmiany w komunikowaniu się Polaków doprowadza do jednego wniosku : Polacy językowo chamieją.

***

Z badań przeprowadzanych przez CBOS wynika, że jedna trzecia kobiet i niemal wszyscy mężczyźni przyznają się do używania wulgaryzmów. Wśród nich najliczniejszą grupą są uczniowie i studenci.

Jak było kiedyś?

Wulgarność jak i agresywność zaliczały się do cech charakteryzujących margines społeczny. Pokolenie młodych dorasta w innych warunkach kulturowych, językowych. Dawniej tzw. Brzydkich słów nie można było używać nawet w mediach. Teraz rozbrzmiewają swobodnie w każdym miejscu. Podkreślam to, że dawniej kultura języka była wzorcowa. Wyłamywali się z niej intelektualiści. Kiedyś nawet anarchiści w swoich burzliwych przemówieniach, manifestach rzadko pozwalali sobie na wulgaryzmy. Dziś plugawe wyrazy są używane do sygnalizowania wolności, odrębności. Zachowanie to określa postawę młodego człowieka agresywną i zbuntowaną. Niekiedy bluzg łączy się ze stylem jednostki. Jest czymś dla niej charakterystycznym. Dajmy na to hip hopowiec w swoich tekstach demonstruje swoją niechęć do szarej rzeczywistości, wyznacznikami jakie rządzą światem.

Udowodnili…

Brytyjski socjolog języka Basil Bernstein przeprowadził eksperyment badawczy. Jego ustaleniem miało być wychwycenie różnic pomiędzy uczniami szkoły prywatnej, a ich słabo wyedukowanymi rówieśnikami zatrudnianymi jako gońcy.

Jedni jak i drudzy realizowali podobne zadania, do których należało między  innymi przekonanie rozmówcy, przekazanie informacji. Wszystko odbywało się w ich naturalnych środowiskach. Jaki wniosek z owego doświadczenia? Jedynie uczniowie z prywatnych szkół posługiwali się pełnymi zdaniami. Ich niewykształceni koledzy porozumiewali się za pomocą pojedynczych wyrażeń wspomagając się gestykulacją. Oba środowiska znały wulgaryzmy. Jednak ci pierwsi użyliby ich wyłącznie do wyrażenia niezadowolenia, zwykłego stanu emocjonalnego. Dla drugiej grupy – chłopców na posyłki, wulgaryzmy piastowałyby rolę czegoś w rodzaju przecinka. Ta funkcja nie jest nam zapewne obca.

Język, a wzorzec.

Zazwyczaj nasz język i kulturę z nim związaną opieramy na autorytecie bądź próbujemy dostosować się do środowiska w jakim przebywamy lub chcemy się dostać. Młodzież tych wzorów szuka u swoich rówieśników, dla nich atrakcyjnych.

Jeśli któraś z gwiazd show biznesu użyje np. podczas występu określenia ,,jest zajebiście” jak dokonał tego Michał Wiśniewski zostaje natychmiast przechwycone i wchodzi do języka potocznego. Następnie znaczy tyle co ,,wspaniały”.  Wiele gwiazd estrady posługuje się tego typu językiem. Wulgarnymi zwrotami  kierowanymi bezpośrednio do fanów, bądź krytyków  zwracają na siebie uwagę, dodają tym sam swojej osobie charakteru.

Lekarstwo. Istnieje?

Jak można temu przeciwdziałać? Istnieje taki sposób? nie występuje niestety rozwiązanie idealne. Wiadomo, ze nikt nie wprowadzi ustawowego zapisu o sankcji karnej za przekleństwa. Szansa kryje się w szkole?  Śladem francuskich pedagogów możliwe byłoby rozpoczęcie i kontynuowanie rozmów na temat sensu i bezsensowności posługiwania się wulgaryzmami. Wymają one odwagi i pomysłowości w zachęcaniu do tego młodych. Przedsięwzięcie tego typu zawiera podstawową zaletę, a mianowicie doprowadza do refleksji nad językiem. Dotyczy to zwłaszcza uczniów, którzy przeklinają na przerwach.

               Problemem jest głownie to, że zaczyna nam brakować wzorca językowego. Ewentualnie każdy z nas powinien poszukiwać takiego wzorca w sobie, przeciwstawić się pogłębiającej się wulgaryzacji języka.