JustPaste.it

Drogi bracie Tadeuszu

Ja nie osądzam Ciebie, ani nie ganię, ale napominam z miłością jak powinienem czynić

Ja nie osądzam Ciebie, ani nie ganię, ale napominam z miłością jak powinienem czynić

 

Z niedowierzaniem usłyszałem słowa jak na swojej antenie radiowej, brat Tadeusz skarży się swoim wiernym słuchaczom, jak to Państwo Polskie, a szczególnie organy administracji państwowej, napisały do przełożonego brata Tadeusza, aby on przekazał informację na temat kto i za co odpowiada w radiu bądź co bądź katolickim. Jaka to krzywda się dzieje jemu i jego zwierzchnikowi. Według brata państwo polskie go gnębi, przez to tylko, że chcie wiedzieć kto jest dyrektorem radia katolickiego i kto odpowiada za poszczególne programy emitowane w radiu i telewizji.  Administracja państwowa chce wiedzieć do kogo ma sie zwracać w sprawie nadużyć słownych występujących w konkretnych programach, a nie dla swojego widzimisie.

To nie jest prześladowanie, ale równe traktowanie ludzi, miedzy innymi braci w Chrystusie.

Chrystus pokazuje w sprawie podatku, że należy wypełniać plecenie i wolę rządzących w pokorze i poszanowaniu, a nie występować przeciwko nim.

Tak samo św. Paweł mówi w liście do Rzymian:

Każdy chrześcijanin niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga.

I parę wersetów dalej:
Należy się więc jej poddać, nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie. Z tego samego też powodu płacicie podatki. Bo ci, którzy się tym zajmują, z woli Boga pełnią swój urząd. Oddajcie każdemu to, co się każdemu należy: komu podatek - podatek, komu cło - cło, komu uległość - uległość, komu cześć - cześć.

Co bracie się stanie jeśli wszyscy przestaną płacić podatki i inne opłaty administracyjne?

Przestaną postępować zgodnie z prawem, a rządzący nie będą mieli szacunku u nikogo?

Powiadam ci bracie, że będzie anarchia, zakłamanie i nienawiść.
Proszę zastanów się na tymi słowami, tak jak postępowaniem i naukami Jana Pawła II, który będąc na Kubie, nie mówił do rządzących, zrzeknijcie się władzy, ale napominał, aby postępowali zgodnie z zasadą miłości bliźniego. Tak samo ksiądz Jerzy nie mówił z nienawiścią o władzy, ale mówił miłuj nieprzyjaciół swoich. Ci dwaj wielcy nasi święci, walczyli o tą naszą dzisiejszą Polskę, oraz pokazywali swój patryiotyzm. Jak by żyli dzisiaj na pewno by nie śpiewali pieśni : Ojczyznę naszą zwróć nam Panie, ale prosili by : Ojczyznę naszą pobłogosław Panie.

Dlaczego tak wielu, między nimi i ty bracie w Chrystusie Tadeuszu, nie uznaje demokratycznych władz?
Dlaczego tyle nienawiści i braku tolerancji jest w Twoich środkach masowego przekazu, /uznawanych za chrześcijańskie i katolickie/ ?
Czy dlatego, że ta władza zabrała ci dotację?
Czy nie wiesz, że Pismo mówi o rozliczeniu sprawy za każdy grosz ofiarowany Bogu?
Czy może zazdrościsz władzy?
Pan Bóg dał katolikom pod "twoimi skrzydłami" władzę na dwa lata i co zrobiliście?
Czy byliście lepsi od tej dzisiejszej władzy?
Nie patrzcie jednak z punktu widzenia człowieka, ale czy ta wasza władza podobała się Bogu?
Jeśli byliście tacy dobrzy, to dlaczego tylko tak krótko?
Ja tylko zadaję pytania i bardzo proszę bracie Tadeuszu, abyś się zastanowił nad tym pytaniem?

Czy Ty naprawdę służysz Bogu?

Po Twoich uczynkach pozna Bóg, czy jesteś Jego sługą, czy nie. Ja Ciebie ani nie oskarżam, ani nie oceniam, ale proszę i napominam, tak jak powinien czynić najmniejszy z najmniejszych, zgodnie z naukami sługi sług Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Brat Ludwik Wiśniewski dominikanin zwrócił uwagę i napomniał błądzących, aby zeszli z drogi niesprawiedliwości i nienawiści, a czy ktokolwiek go posłuchał?
Dlaczego żaden z uczonych w prawie nie powiedział otwarcie czy zgadza się w pełni z bratem piszącym tamten list, czy nie?
Odpowiedź jest prozaicznie prosta, bo masz bracie MEDIA, które mogą zniszczyć każdego człowieka, a list ten tyczył się między innymi ciebie.
Proszę i napominam abyś czynił jak mówi Pismo, a nie dzielił stada, a nie wyciągał ze stada Chrystusowego owiec, ale strzegł je przed upadkiem.
Strzeż się nienawiści i nie służ jej, albowiem jest ona dzisiaj przyjacielem wielu, ale to wcale nie oznacza że od Pana pochodzi.
Jestem jedną z owiec ze stada, i tak patrzę na moich pasterzy, jak nie są spójni, jak występują przeciw sobie, jak każdy z nich ma wizję swojej drogi, tylko może sie okazać, że pomiędzy pasteżami będą spory i kłótnie, a przyjdzie wilk i zostaną sami pasterze bez owiec.
Jest jedna owczarnia i jeden pasterz i postępujcie z Jego wolą, jak mówi Pismo.