JustPaste.it

Chuligani z pejsami na Ukrainie

Grupa ortodoksów skopała austriackiego rabina Mojsze Friedmana. Duchowny naraził się im krytyką Izraela.

Grupa ortodoksów skopała austriackiego rabina Mojsze Friedmana. Duchowny naraził się im krytyką Izraela.

 

Do Humania przybyło z Izraela 30 tys. ultraortodoksów. Ubrani w czarne kapelusze, noszący długie pejsy i brody, mężczyźni modlą się tam na grobie słynnego rabina Nachmana. Mieszkańcy miasta zamiast cieszyć się z dużej ilości turystów, są jednak pielgrzymką zirytowani. Goszczący w mieście Żydzi bowiem straszliwie rozrabiają.

Do pierwszego incydentu doszło, gdy pewien Ukrainiec usiłował przejechać samochodem przez tłum chasydów. Według pielgrzymów zrobił to zbyt szybko. Agresywni mężczyźni, wznosząc okrzyki bojowe, otoczyli i zdemolowali pojazd, próbując wyciągnąć na zewnątrz przerażonego kierowcę.

Do akcji szybko dołączyli Żydzi wynajmujący pokoje w pobliskim bloku. Zaczęli z okien bombardować samochód butelkami i kamieniami. Grad pocisków spadł również na przybyłych na miejsce milicjantów. Musieli użyć przemocy, żeby rozpędzić awanturników.

Do kolejnej afery doszło, gdy chasydzi w jednym z wynajętych przez siebie budynków schwytali dwóch Ukraińców, których oskarżyli o kradzież. Mężczyźni musieli uciekać do samochodu i znowu na odsiecz trzeba było wzywać milicję. Tym razem tłum około 500 krewkich Żydów był na tyle agresywny, że milicja musiała użyć psów bojowych i gazu łzawiącego.

Na ulicach Humania miało miejsce wiele podobnych incydentów. Gazeta “Kommiersant-Ukraina” opisała dziką awanturę, do której doszło w jednym z wynajętych mieszkań. Jego właścicielka zwróciła uwagę lokatorom z Izraela, aby zachowywali się ciszej. Ci na złość zaczęli hałasować jeszcze bardziej.

Gdy znajomy kobiety wyjął telefon i chciał zadzwonić na milicję, został zaatakowany przez chasydów. Gdy próbował uciec, napastnicy z krzykiem rzucili się za nim. – Pobity został też przypadkowy przechodzień, który chciał mu pomóc – relacjonował później lokalny urzędnik. Bilans bójki okazał się dość ponury. Obaj Ukraińcy wylądowali w szpitalu. Jeden ma wstrząs mózgu, drugi kilka ran kłutych. Dziesięciu niesfornych chasydów zostało zaś deportowanych do Izraela.

Aby pomóc ukraińskim kolegom w okiełznaniu ortodoksów, izraelska policja przysłała do Humania dwóch funkcjonariuszy. Jeden z nich, Zohar Riar, w wywiadzie udzielonym “Jerusalem Post” powiedział, że zadanie nie jest łatwe. “Niestety, ci ludzie się upijają i robią różne szalone rzeczy na ulicach. Chodzą do knajp, podrywają i napastują miejscowe kobiety. Robią rzeczy, których nigdy nie robiliby w Izraelu” – oświadczył.

Ukraińska prasa nie zostawia na chasydach suchej nitki. Lokalna gazeta “Nowa Doba” pisze o “kłopotliwych gościach”. Mieszkańcy boją się pielgrzymów, którzy “hałasują i śmiecą” oraz bez pozwolenia rozbijają namioty na ich ziemi. Żydzi z kolei odrzucają wszelkie zarzuty i oskarżają Ukraińców o antysemityzm.

Josyp Ziselc, szef związku organizacji żydowskich na Ukrainie, uważa, że za incydenty odpowiadają miejscowi urzędnicy. – Nic nie robią, by poprawić warunki, w jakich mieszkają pielgrzymi. Nie reagują na apele. Wody nie ma, śmieci nie są wywożone, światło jest odłączane. Chasydzi nie mają gdzie postawić namiotów, bo władze nie są w stanie znaleźć działki. Sytuacja jest napięta, wszyscy są nerwowi i nic dziwnego, że wybuchają kłótnie – powiedział “Rz”.

Ultraortodoksi z Izraela znani są jednak z zamiłowania do wywoływania bójek i zamieszek. W Jerozolimie, gdzie mieszka ich wyjątkowo dużo, biją się z policją i wznoszą barykady z płonących opon. – To, że ukraińska milicja ma takie kłopoty z chasydami, wcale mnie nie dziwi. Dla nas to chleb powszedni. Ukraińcy mają szczęście. Chasydzi porozrabiają u nich przez kilka dni i wyjadą, a u nas dzieje się to cały czas – powiedział “Rz” Uri Huppert, jerozolimski prawnik i specjalista ds. ultraortodoksów.

Według niego w społeczności tej znajduje się bardzo dużo radykalnych młodych ludzi, i to oni są utrapieniem dla policji. – Są jak piłkarscy chuligani. Wyjazd za granicę, szczególnie na teren kraju, za którego mieszkańcami nie przepadają, to dla nich świetna okazja do zadymy – uważa Huppert.

Kłopoty z chasydami miała także policja w Polsce. W 2007 roku podczas pielgrzymki do Leżajska funkcjonariusze musieli rozdzielać pobożnych Żydów, którzy pobili się między sobą. Grupa ortodoksów skopała austriackiego rabina Mojsze Friedmana. Duchowny naraził się im krytyką Izraela.

 

Źródło: Piotr Zychowicz,Tatiana Serwetnyk