Nie "Wściekłość i Duma", ale sama Wściekłość ogarnia mnie na myśl o nieznających umiaru idiotach plugawiących pamięć zmarłych.
Bo inaczej nie jestem w stanie nazwać tych człekokształtnych wybryków natury bez kręgosłupa moralnego. I nieważne są tu poglądy, słowa w jakich się je wyraża czy tysiące sprzedanych książek. Nazywając inwektywy Oriany Fallaci "płytkimi i rasistowskimi" jesteście w błędzie wszyscy wy, którzy chociaż po części podzielacie te opinie. I gdyby żyła, żaden z was nie ośmieliłby się powiedzieć jej w twarz tych słów, bo by was zwyczajnie zjadła i wypluła.
A dla ignorantów, którzy nazywali ją rasistką: rasizm to nietolerancja ze względu na rasę, nie religię. Dokształcie się zanim wypowiecie swoje marne zdanie.