Czy po zobaczeniu czegoś takiego powiemy jeszcze kiedyś: - Nie da się, nie dam rady?
Pewnego dnia syn spytał swojego ojca:
- Tato, przebiegniesz ze mną maraton?
Ojciec zgodził się.
Przebiegli razem swój pierwszy maraton.
Innym razem syn znów spytał ojca:
- Tato, czy przebiegniesz ze mną maraton jeszcze raz?
Ojciec powiedział: - Tak synu, przebiegnę jeszcze raz.
Syn znów spytał ojca:
- Tato, wystartujemy razem w Iron-man? (4km pływania, 180km rowerem i 42km biegu)
Ojciec powiedział:
- Tak synu, zrobię to z Tobą.
Historia wygląda na prostą.
Do chwili kiedy zobaczysz film:
[video]http://www.youtube.com/watch?v=ZOZPs4HSl0I[/video]
Skończyłam niedawno czytać wspomnienia o Matce Teresie z Kalkuty.
Jednym z najpiękniejszych i najprawdziwszych stwierdzeń, którymi Matka Teresa opisała siebie, było zdanie które wypowiedziała do grupy dziennikarzy. Jeden z nich wykrzyknął:
-Matko Tereso, to co Matka robi jest tak cudowne..
Ona odpowiedziała:
- Proszę pana, jestem tylko małym ołówkiem w reku Boga, który właśnie zamierza napisać list miłosny do świata.
Jej zadanie nie polegało na nawracaniu ludzi – to może bowiem czynić jedynie sam Bóg. Ona, opiekując się najuboższymi dostrzegała w nich Jezusa.
Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili ( Mt 25,40).
Dla całego świata Matka Teresa stała się symbolem chrześcijańskiej miłości i współczucia. Jej imię uważa się nieomal za synonim czułej troski o najbiedniejszych i poświecenia.
Na swojej wizytówce wypisane miała słowa:
Owocem milczenia jest modlitwa.
Owocem modlitwy jest wiara.
Owocem wiary jest miłość.
Owocem miłości jest służba.
Owocem służby jest pokój.
Wydaje się, że dla Matki Teresy nie było trudności nie do pokonania.
Czy po przyjrzeniu się dokonaniom tej drobnej, słabej kobiety, czy po obejrzeniu filmu, do którego link zamieściłam wyżej powiemy jeszcze kiedyś:
Nie da się, nie dam rady?