Jest w naszym kraju wiele magicznych miejsc, do których ciągle chciałoby się wracać.
Sokoliki - to nazwa potoczna są jednym z takich miejsc, właściwa nazwa to Rudawy Janowickie. Leżą na północ od Karkonoszy i na południe od Jeleniej Góry, czyli w Sudetach na Dolnym Śląsku. Kraina nie jest dzika lecz dobrze zagospodarowana, wiele w niej okazałych dworów ze sladami dawnej świetności i ogromnymi parkami. Przez XVIII i XIX wiek znajdując się pod panowaniem pruskim kraina była znanym regionem turystycznym. Trzeba mieć na uwadze, że w tamtych czasach turystami byli tylko ludzie zamożni, a więc przeważnie szlachta. Często odwiedzały ten region koronowane głowy, do dziś zachowała się zbudowana pod koniec XIX wieku platforma widokowa na Sokoliku Dużym. Wprawdzie wiodące do niej metalowe schody były już naprawiane ale większość elementów tej budowli pochodzi z XIX wieku.
Cała platforma powstała z powodu zachcianki kogoś z rodziny panującej na tronie pruskim, żeby wysoko urodzeni mogli z naprawdę wysoka spojrzeć na świat.
Dzięki tej zachciance dzisiaj każdy może oglądać widoki ze szczytu skałki bez konieczności wspinania się. Wogóle to w Sokolikach prawie przez cały rok pełno jet ludzi uprawiających wspinaczkę. Łagodne wzgórza usiane są czerwonymi, granitowymi skałkami, a wiele z nich podczas wakacji wprost obwieszonych jest wspinaczami.
Sokolik Duży to skałka na samym szczycie wzgórza, widoczna z daleka.
Kolejne ślady dawnej działalności turystycznej to schody, a właściwie pozostałości schodów wiodących na Krzyżną Skałę.
Ruiny zaku Bolczów ukryte wśród drzew przywodzą na myśl śląskie legendy, a mi jak je oglądam przywodzą na myśl sagę Sapkowskiego o husytach. To właśnie na tych trenach grasowali husyci i to oni w XV wieku zdobyli i zburzyli zamek Bolczów, który później częściowo odbudowano.
Skalny Most zawieszony pomiędzy sąsiadującymi skałkami. Nikt po nim nie chodzi ale pewnie kiedyś runie, chociaż jeszcze nie teraz, może za kilkaset lat?
Nietóre ostańce mają fantazyjne kształty.