A, że Ty Adamie, jesteś historią światowego narciarstwa, to rzecz niepodlegająca najmniejszej dyskusji…
Myślę, że takiego skoczka jak Adam, nasz sport już nie uświadczy. Wiem, że kiedyś musiała nadejść ta chwila. Niestety!
Podziwiam Cię, ponieważ potrafiłeś podjąć tak ważną decyzję, w momencie, gdy jesteś jeszcze na fali i gdy prawie zawsze krążysz w pierwszej dziesiątce.
Nie wszyscy sportowcy potrafią wyczuć ten moment.
Smutno! Ja może telewizora nie wyrzucę z tego powodu jak zapowiadają niektórzy, ale powiem Ci, że jak siadałeś na belce, to ja wstawałem z wersalki. Przysporzyłeś nie tylko mi, wiele radości.
Krzyczałem razem z komentatorem, gdy odstawiałeś ``przeciwników`` o kilka metrów.
Przez wiele sezonów byłem z Tobą.
Skończyła się pewne epoka. Przed wieloma laty, piłkarze należeli do światowej czołówki.
Lato, Szarmach, Lubański, Boniek, Deyna…
Jednak nie obrażając nikogo ze sportowców i nic im nie ujmując, to myślę, że jeden człowiek, jeden pojedynczy sportowiec, nie zdziałał tyle, co TY.
Proszę Cię tylko o jedno. Nie zrób tego, co Ahonen. Bądź mężczyzną i miej tylko jedno zdanie. Wielu sławnych sportowców powróciło na bieżnię, na tor, na boisko, na skocznię i tym powrotem, zmarnowali swoją historię.
A, że Ty jesteś historią światowego narciarstwa, to rzecz niepodlegająca najmniejszej dyskusji…
Wierz mi, że bardzo serdecznie Ciebie pozdrawiam…
PS
Bardzo bym chciał, byś ten wpis przeczytał i choć wiem, że na to są małe szanse, to jednak cieszę się, że ``się spotkaliśmy``.
57KerenOr