JustPaste.it

Tym razem będzie inaczej!

Techniki się zmieniają, reguły pozostają niezmienne.

Techniki się zmieniają, reguły pozostają niezmienne.

 

fbaabf0dc104b6745a86010fa706c47c.jpg

Z powyższym zdaniem ciężko dyskutować, prawda? Prawda. I z pełną świadomością tego, że pchamy palce między drzwi, z pasją walimy głową o ścianę zasad w przekonaniu, że nas te zasady nie dotyczą i „tym razem będzie inaczej”!

O czym myślę mówiąc o regułach? Nie chodzi mi tu o bzdety pod tytułem: witając się z kimś rękę powinniśmy trzymać pod kątem takim, a nie innym; rozmawiając z obcym człowiekiem powinniśmy stać o odległości tylu, a tylu metrów; chcąc pokazać pewność siebie powinniśmy ubrać się w określony sposób czy po ilu IOI (sygnałów zainteresowania od kobiety) możemy zacząć pieprzyć głupoty, aby wzbudzić w niej określone emocje. Mam tutaj na myśli podstawowe reguły społeczne: idąc na rozmowę kwalifikacyjną ubierz się stosownie i się nie spóźnij; w ogóle się nie spóźniaj; jeśli inwestujesz w kogoś nie dostając nic w zamian inwestujesz w to, aby dostać kopa w dupę; czy choćby nie pchaj się w emocjonalne romanse. Wspomniałem, aby się nie spóźniać?

Moja głowa często jest moim własnym wrogiem. Kiedy masz zamiar poderwać przyjaciółkę, ten pieprzony sabotażysta – twój mózg – nie powie ci: „walnij się w ten pusty łeb, a jak nie pomoże to drugi raz”. O nie, to byłoby zbyt piękne. Im większą głupotę będziesz realizował, tym lepsze powody w swojej głowie znajdziesz, aby to zrobić.

Pracując z klientami, jeśli nie wyznaczysz im granic, to oni zrobią to za Ciebie. Jeśli interesy z nimi będziesz załatwiał sposobem przyznawania im racji niezależnie czy ją mają, czy nie to w konsekwencji nauczysz ich, że wykłócą od Ciebie wszystko. Gdy wpływasz na klienta, aby to z Tobą zrobił interes, pokazując mu, że to on rządzi, robisz sobie krzywdę. Ale wytłumaczysz to tak: „to w drodze wyjątku, a zresztą tym razem będzie inaczej”.

Podsumowując w jednym zdaniu mój pseudo-pisarski bełkot z kliku poprzednich zdań: większość problemów nie przytrafia się nam, ale jest przez nas tworzona. Jeśli podlegasz grawitacji tak jak wszyscy, dlaczego reguły społeczne miałyby Cię pominąć?

Tak, ta laska mnie olała, zresztą olewa mnie do tej pory. W ogóle nie czuję się przy niej dobrze, ale spróbujemy do siebie wrócić. Dlaczego? Bo tym razem będzie inaczej!

Reguły, zasady, prawa. Są niezmienne i dotyczą wszystkich. Natura działa zgodnie ze swoimi prawami i ma się z tym idealnie. Człowiek stworzył prawo i nie przestrzeganie go z pewnością nie jest do końca dobrym pomysłem. Owszem, mówi się, że prawo to zagroda: wąż się prześliźnie, tygrys przeskoczy, a bydło się przynajmniej nie rozchodzi na boki. Ale, z ilu węży zrobiono buty, a ile skór tygrysich przyozdabia pokoje.?

Czas i energia są ograniczone. Sytuacje, które wynikają z myślenia: tym razem będzie inaczej, w 90% przypadków kosztują wiele czasu, energii, pieniędzy. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że w 95% przypadków.

Nie wiem jak Ty, ale ja wolę swój czas, pieniądze, energię przeznaczyć na bardziej perspektywiczne rzeczy, niż marnowanie go na sytuacje z góry skazane na niepowodzenie, choć tym razem będzie inaczej!

Nie, Drogi Czytelniku, nie będzie.

 

 

Tekst pochodzi ze strony www.progresspage.pl