Czyli o co burzą się ludzie
Burza groźne to zjawisko
Gdy potężna zniszczy wszystko
Ludzie burzę tak miłują
Że ją ciągle wywołują
W rządzie wielkie słychać grzmoty
Lecz rządzącym brak ochoty
By mądrego coś uchwalić
Wolą się po głowach walić
Ciągłe grzmoty moherowe
Nie są dla Polaków nowe
Rydzykowa wielka świta
Pięścią większość ludzi wita
Ludzie grzmią i protestują
Wszędzie spisku wypatrują
Nie zważają więc na fakty
Twierdząc że to z diabłem pakty
Na straganie grzmią przekupki
Bo ktoś im przestawił budki
Grzmi dziś Wojtek grzmi też Władek
Kłócą się o jakiś spadek
Na ulicy dwie sąsiadki
Znów prowadzą grzmiące gadki
Nawrzeszczały na sąsiada
Który ciągle im podpada
Grzmoty dzisiaj słychać wszędzie
I w kościele i w urzędzie
Wszyscy gniewne błyski widzą
I bez przerwy z innych szydzą
Bóg nakazał by bliźniego
Kochać jak siebie samego
A że siebie nie kochamy
To i bliźnim pomiatamy
Zastanówmy się dziś wszyscy
Zanim burza ludzkość zniszczy
Czasem warto rękę podać
Swoją dumę w kieszeń schować
Niech pogoda wyprze burzę
Bo nie wytrzymamy dłużej
Błędy nasze naprawiajmy
I na świat się nie gniewajmy