JustPaste.it

Założ ogorod

Kontakt z przyrodą uczy szanować życie , pomaga BYĆ lepszym

Kontakt z przyrodą uczy szanować życie , pomaga BYĆ lepszym

 



Jeden dzień szczęścia mieć chcesz-to się upij,rok to się ozen, a sześc lat szczęśliwych zagwarantuje pies, A potem umrze ze starości,żałobę znów koić będziesz gorzałą

A kiedy założysz ogród doznasz dopiero pełnej ulgi i bez niego , już jak pijak bez wódki nie potrafisz żyć .

Ogród - moje maleńkie szczęście, chodzę w nim ochoczo jak kiedyś w restauracji ,a zamiast wódki czuję odurzający zapach kwiatów ,słyszę śpiew ptaków. To dzieło moich rąk napawa dumą., przywołuje obrazy z dzieciństwa,kiedy boso biegałem po łące i naśladowałem krzyk żurawi. Te wspomnienie śród kwiatów jak balsam koją duszę!!. A dwa lata wstecz chlałem lepiej niż przysłowiowy szewc,, ręka drżała . i krupniczek z łyżki po brodzie rozlewała !A był wyśmienity,-Hania gotowała! A teraz w ogrodzie atmosfera spokoju i bezpieczeństwa,koncerty ptaków i woń maciejki mówią o zadumie i oczarowaniu .Hamak między drzewami ciepły wiatr kołysze , muska włosy i twarz .

Z zamkniętymi powiekami medytuję, chodzę po złotych piaskach nad oceanem,a fale dotykają stop. Fregata moich marzeń dopływa do przystani :”trzeźwość, wychodzę z hamaku odprężony,. mam sny spokojniejsze,a rano uśmiecham się do lustra.

Pierwszy ogród ponoć założył Bóg,lecz jego mieszkańcy wypieli się na stwórcę. Bzykanie i picie uskuteczniały poza rajem.,a Noe dopiero za radą Boga założył ogród -winnice i został biblijnym alkoholikiem,leżał nagi pijany w bele pod drzewkiem, a potem się wstydził jak każdy pijak

Hammurabi konkurując z bogiem założył ogród wiszący i mimo to zona popijała wino z innym.

A mój ogród , tylko dla mnie, dla przyjaciół skrzydlatych ,dla Bena i Saby. W nim kontempluję i izoluję się od kazań żony. ,a furka ,że pieniądze wydaję na ogród,!

Praca w nim to stała się moim przyjemnym nałogiem!Jadę rowerem po sadzonki i nasionka,a znajomi z odwykówki wołają „ stary dorzuć na polówkę”, Widok ich pod ścianą sklepu napawa smutnym obrzydzeniem. A też,czepiałem się płotów,ryłem nosem po krawężnikach.

..Teraz szepczę :”nigdy więcej nie patrz na butelkę, nie pożądaj jej ani innej rzeczy w której ona jest.” W ogrodzie to przekonanie afirmuję:”jestem najlepszym dla siebie przyjacielem ,,zasługuje na uznanie,lubię siebie takiego jakim jestem,wyrażam własne opinie,troszczę się o zdrowie i osiągnę jeszcze wiele dobrego.. Ogród chce się kochać i uprawiać na obraz i podobieństwo swoje, zmieniając jego wygląd niejako naprawiam swój zwichrowany charakter. A miłość do przyrody mam z Kresów ,urodziłem się wśród lasów ,gdzie diabeł mówił dobranoc, a bociany przynosiły dzieci! . Wyssałem ją z piersi matki,najpiękniejszej kobiety świata , widzę ją teraz w różach i niezapominajkach ,całując je mówię ,że pierwsza miłość to matczyna,druga psia,a trzecia to ogród. czwartą może być dziewczęca..chociaż wielu uważa ją za pierwsza,jedyną i niepowtarzalną. Kiedyś tak tez myślałem i obudziłem się z ręką w nocniku