Byłem dziś kotem,
Wspaniałym, nakrapianym dachowcem,
Który za nic miał mnie, Ciebie i prezydenta Stanów Zjednoczonych,
Byłem dziś snem człeka poczciwego,
Dobrodusznym Słowianinem, barbarzyńcą odzianym w kozią skórę...
Byłem dziś stekiem bzdur, który powtarzają zabobonni mieszczanie,
Snem, jawą, niedorzecznym wierzeniem,,,
Byłem dziś wszystkim tym, przed czym uciekam,
Chromolę, sram na co...
Byłem dziś alfą i omegą,
Ale nikt nie jest w stanie w to uwierzyć.