JustPaste.it

Anonymous - czy możliwe że ktoś za nimi stoi?

Anonymous - czy możliwe że ktoś za nimi stoi?

Nie chciałbym stawiać w tym tekście żadnych diagnoz, wyroków czy prawd oświeconych. Chciałbym oddać pewien głos w dyskusji na temat tego zjawiska społecznego, bo już chyba tak można określić tą grupę aktywistów Internetowych. Swoją teorię, którą sam traktuję trochę jako jedno z możliwych wyjaśnień.

Tak to już jest że ruchy oddolne kierujące się szczytnymi ideami często inspirowane są przez kogoś lub coś - często inspirator czy sponsor jest wcale nie do końca tak samo ideowy jak jego, powiedzmy pupile ;-) Do czego zmierzam? Organizacje oddolne, w szczególności te wywrotowe, te działające w sukurs jakiemuś mocarstwu lub jakiejś władzy, podziemne niezmiernie często, jak pokazuje historia, powstają, a przynajmniej funkcjonują dzięki cichemu i dyskretnemu wsparciu podmiotów wrogich wobec tegoż mocarstwa czy systemu. Przykłady można mnożyć - na temat finansowania Solidarności przez kongres amerykański napisano już kilka prac naukowych - w wielkim skrócie można powiedzieć że wsparcie techniczne ruch ten dostawał od CIA - a przecież to “tylko” niezadowoleni robotnicy i intelektualiści. Gdzie tu USA? Gdzie tu CIA - a jednak. Stany wspierały ruch Solidarność - w początkowym okresie audycje emitowane w  Radio Wolna Europa powstawały w Nowym Jorku.
    Mówi się, że komuna upadła dzięki bezkrwawej, oddolnej rewolucji, rozpoczętej w Polsce a której symbolem były protesty w stoczniach i Okrągły Stół. Ja w oddolne ruchy  trochę nie wierzę, przyznaję. Kolejnym przykładem oddolnego ruchu niech będą Talibowie, którzy, jak twierdzi wikipedia swoją siłę i pozycję zbudowali również dzięki pomocy pakistańskiego wywiadu, jako że Pakistan chciał mieć wpływ na losy Afganistanu. Trochę się rozpisałem, a ten rys historyczny to tak naprawdę trochę tytułem wstępu do tematu przewodniego jakim są Anonimowi - Internetowa grupa aktywistów, określanych przez media jako hakerzy, która początkowo słynęła ze spektakularnych akcji humorystycznych a ostatnimi czasy znana z, już niemal regularnych akcji przeciwko służbom porządkowym różnych krajów, które to akcje wyraźnie określają w swych manifestach jako skierowane przeciwko tyranii, cenzurze i niesprawiedliwości. Nie bez znaczenie pozostaje fakt, ze już wysokie szczeble samego NATO wydają oświadczenia na temat poczynań Anonimowych. Kolejną bardzo ważną cechą grupy wyróżniającą ją spośród innych, i to warto zauważyć, są wspomniane manifesty. Deklaracje patetyczne, wzniosłe, w których nie brakuje porównań teraźniejszych rządów państw zachodnich do totalitaryzmów, deklaracje w których mowa o wolności słowa i wolności jednostek. Są to manifesty, w których anonimowi wyraźnie dają do zrozumienia rządom i policjom róznych krajów że wstawią się za wolnością słowa wszędzie tam gdzie będzie zagrożona i nie będą obawiać się walczyć z cenzurą wszelkimi dostępnymi sobie środkami. Manifesty Anonimowych to naprawdę poetyckie i dość ostre deklaracje. Patrząc na poczynania rządów i organów ścigania trudno Anonimowym nie przyznać racji - ale to już temat na osobne opracowanie. Przechodząc do meritum tego krótkiego tekstu: ile mamy cech wspólnych wymienionych wcześniej organizacji jak solidarność z Anonimowymi? Kilka - oba ruchy są oddolne, oba skierowane są/były przeciw aktualnym rządom i ich poczynaniom - oba ruchy są tworzone przez “zwykłych ludzi”. Działania i publikacje Solidarności były tępione i szykanowane podobnie jak występki Anonimowych, a za druk gazet i ulotek wolnościowych można było popaść w PRLu w poważne tarapaty - podobnie jak współcześnie za sympatyzowanie z Anonimowymi. Niektórzy mogą powiedzieć, że przecież Anonimowi to wandale i przestępcy, mimo to jednak chciałbym przypomnieć że tak samo przedstawiana przez władze była Solidarność i jej poczynania, a za roznoszenie ich ulotek można było wylądować w więzieniu pod zarzutem zaśmiecania. Pozostaje jeszcze jedna, najważniejsza w tych moich dywagacjach kwestia: “sponsor” - kto mógłby być inspiratorem Anonimowych jeśli takowy istnieje? I teraz zaczną się, jak pewnie wielu to określi, teorie spiskowe. Czy zauważyliście jak bardzo różnorakie media krajów Zachodnich krytykują Chiny za cenzurowanie Internetu? Słyszeliście na pewno o Wielkim Chińskim Firewallu czy o tam jak to źli komuniści zabraniają Fejsunia, czy może o tym jak to Google się pokłócił z władzami o cenzurowanie Internetu? Wiecie co? W mojej opinii ten spór nie rozbijał się o to, że KPCh chce cenzurować Internet, tylko o to że Google chce cenzurować Internet po swojemu. Może Chińczykom w którymś momencie puściły nerwy i postanowili zrobić na tyłach “przeciwnika” małą dywersję informacyjną? Chińscy hakerzy jak wiadomo lubią robić sobie rajdy na zachodnie firmy i rządy, a czasami nawet lubią puścić przez swoje rutery ruch internetowy z całego świata
http://webhosting.pl/15.swiatowego.ruchu.sieciowego.poszlo.przez.Chiny.i.nikt.tego.nie.zauwazyl
Czy to możliwe że oprócz tych ewidentnie wspieranych wewnętrznie akcji chińskie władze postanowiły przeprowadzić również dywersję opartą na inżynierii społecznej i manipulacji informacją i społecznościami? Bardzo nie lubię tego określenia, bo poprzez niemądre stosowanie przez różnych nie mających pojęcia o Internecie ludzi strasznie się zdewaluowało, niemniej zrobię wyjątek i go użyję - wojna informacyjna, cyberterroryzm - czy możliwe że z tym właśnie mamy do czynienia?
W moim mniemaniu - tak to możliwe. Może Chińczycy nie potrafiąc znaleźć innego sposobu na zakomunikowanie swoich opinii społeczeństwom zachodnim postanowili zrobić to właśnie w taki sposób, przy okazji destabilizując panujące obecnie systemy rządów?
Bardzo charakterystyczną cechą ruchu Anonimowych jest powoływanie się na wznoisłe wolnościowe hasła? Nie twierdzę oczywiście, że nie mają racji ale czyż nie znamy z historii różnych organizacji które powołując się na wzniosłe hasła tak naprawdę realizowały jednocześnie politykę swojego potężnego acz zakulisowego suwerena?