Echolokacja. Ciocia wikipedia podaje jakąś skomplikowaną definicję tego słowa. Jakieś zaplątanie dziwnych słów. A jak coś skomplikowane to trochę miłości trzeba włożyć, tudzież zastosować ją do wyjaśnienia. W tej całej echolokacji chodzi mniej więcej o to, że jakieś milusie zwierzątka typu nietoperze oraz delfiny nawigują i wykrywają inne osobniki/przeszkody/obiekty. Nie wiem czy jest to wiadome ludzkości, ale ludzie, zakochani ludzie, też używają owej echolokacji. Odnajdują siebie, mimo że niekiedy jest to niemożliwe. Ciągnie ich do swojej drugiej połówki niezależnie od położenia. Brną w swoim kierunku. Cały czas. Czego to jest przyczyna ? Już wyjaśniam – między serduszkami zakochanych jest nić. Taka niewidzialna nić, która nie ma miary, długości – jest nieskończona. I tą nicią owi osobnicy są zaplątani, także niezależnie od położenia odnajdują się. Kurczę, nie można tego było na wikipedii jaśniej wyjaśnić ? : )
