Członek grupy nurków, Dennis Åsberg twierdzi, że spoczywający na dnie Bałtyku 60-metrowy okrągły obiekt może być pozostałością po wojennych działaniach Niemców.
Szwedzkie źródła poinformowały, że 18 czerwca br. na dnie Zatoki Botnickiej, w pobliżu granicy szwedzko-fińskiej, grupa nurków odkryła tajemniczy 60-metrowy krąg. Znalezisko znajduje się na głębokości ponad 87 m i według odkrywców, nie jest pochodzenia naturalnego.
Peter Lindberg – nurek i przedstawiciel grupy „Ocean Explorers”, która natrafiła na znalezisko poinformował, że w swojej prawie osiemnastoletniej karierze łowcy podwodnych tajemnic, nie spotkał się z niczym podobnym.
- Nie wiem, co to może być – powiedział w rozmowie z gazetą „Aftonbladet”. - Jest to coś masywnego, wykonanego z kamienia, betonu albo stali, i jest w dodatku idealnie okrągłe.
Pytań towarzyszących całej sprawie jest jednak znacznie więcej. Badacze zastanawiają się m.in. nad rodowodem 300-metrowej koleiny, która ciągnie się za obiektem. Zdaniem specjalistów, może ona sugerować, że zanim tajemniczy obiekt osiadł w miejscu, przez pewien czas poruszał się po dnie morza.
Członek grupy nurków, Dennis Åsberg twierdzi, że spoczywający na dnie Bałtyku okrągły obiekt może być pozostałością po wojennych działaniach Niemców.
Nazistowskie UFO na dnie Bałtyku?