"Upadek"
Siedziałem na gałęzi drzewa wysokiego
Zapatrzony w niebo, tam tak wiele wszystkiego.
Każda historia w gwizdach zapisana
Przez nie same widziana.
Pomiędzy nimi lśni tarcza księżyca,
która swym ogromem zachwyca.
Nagle jedna z gwiazd niczym w sklepie kobieta
Przeleciała przez całe niebo jak rakieta.
Mówi się, że szczęście to przynosi
i spełnia wszystko o co się poprosi.
W moich marzeniach choć są pragnienia
Wyszedłem na jelenia.
Zakres wędrówki gwiazdy po przestrzeni
Obrócił mą głowę aż do korzeni.
Prosto się domyśleć co się wydarzyło
spadłem na ziemię w jakieś warzywo.
Niby nie bolało nic się nie złamało
lecz coś mi się w głowie pomieszało.
Na wszystko teraz patrzę z innej perspektywy
matoła, który jednak wpadł w pokrzywy.