Krótka opowieść o wakacyjnym obiadku z kurczakiem:)
To historia,którą po prostu muszę się podzielić i to już dzisiaj.
Udało nam się wyrwać na tydzień z dala od cywilizacji. Znajomy ma domek na skraju lasu, do najbliższej miejscowości ( takiej z jednym sklepikiem) ponad 7 km polną drogą, cisza i spokój gwarantowane. Umówiliśmy się na zamianę - my do jego "dziczy" on do naszego mieszkanka na blokowisku.
Dostaliśmy zgodę na korzystanie z wszystkiego - zadbany sad i ogród, kozy, króliki i kury, kaczki i gęsi, mieliśmy zadbać o gospodarstwo według instrukcji ( na szczęście pochodzę z wioski a i szczegółowe rozpiski na lodówce na nas czekały). Brak telewizji i internetu potraktowaliśmy jako zaletę.
Pierwsze dni dieta owocowo-warzywna odpowiadała wszystkim, do tego przeboje z dojeniem kozy, zbieraniem jajek, ale po jakimś czasie mój mąż, jako rasowy mięsożerca stwierdził że pora zaprosić kurczaka na obiad...
Nie mogłam się powstrzymać i przez okno podpatrywałam:
Mój ukochany naprawdę miał ochotę skrócić ptaka o głowę. Po długiej gonitwie dorwał jednego i popełnił błąd taktyczny - spojrzał mu w oczy. Czas się zatrzymał - stał tak bez ruchu i gapił się na kurczaka, a kurczak na niego...
Dalej nie mogłam obserwować ,bo maluchy zaczęły być podejrzanie cicho, a jak jest cisza to znaczy że coś wykombinowały i czas sprawdzić co...
Wraca pogromca kurczaka z uśmiechem na mordce:
-Będzie obiad z kurczakiem! - a jednak to zrobił... A już myślałam że się "nawrócił"- Skarbie, nie pada, idź z maluchami do ogrodu a ja przygotuję obiad, bo wątpię abyś miała ochotę. - jakby czytał w moich myślach, przecież ostatnią rzeczą na jaką miałabym ochotę to kontakt z świeżo zamordowanym kurczakiem!
No cóż, będzie miał tego swojego kurczaka... jakby na pocieszenie zaświeciło słońce i bawiąc się z dziećmi zapomniałam o biednym ptaku...
-Obiad gotowy! - no cóż, mam nadzieję że pomyślał o mnie i poza mięskiem jest także coś do jedzenia.
Wchodzę do jadalni i własnym oczom nie wierzę - na stole miska sałatki, jakaś kasza, ugotowana fasolka i 5 krzeseł: dla mnie, dla niego,dwa dla dzieci a na piątym siedzi... kurczak i dziobie ziarna...
-Obiecałem obiad z kurczakiem, a mężczyzna musi dotrzymywać słowa!