z życia wyższych sfer
Pewien hrabia odwiedził rankiem swego przyjaciela również hrabiego. Zapukał kołatką. Otworzył kamerdyner.
- pan hrabia spi, czy wstał?
- pan hrabia z piczy wstał i sje goli.
Lord siedzi w bibliotece i czyta. Po pewnym czasie otwiera drzwi i wydaje służącemu polecenie:
- John przynieś szklankę wody.
John przynosi, drzwi się zamykają. Po chwili sytuacja powtarza się kilkakrotnie.
Służący zdobył się na odwagę i mówi:
- pozwolę sobie zauważyć milordzie, że milord ma kaca.
- nie John, biblioteka się pali.
Milord puka do drzwi sypialni żony, ona otwiera.
- czy mogę wejść lady, azaliż
- ależ wejdź milordzie a zaliż.
Hrabia do hrabiny:
- Czy byłabyś moja droga skłonna odbyć ze mną stosunek?
- Nie...
- A czy hrabina mogłaby się położyć, to ja bym odbył?
Stary arystokrata poznaje nową pokojówkę..
Po chwili zaczyna obmacywać jej plecy.
- czego pan hrabia szuka? - pyta dziewczę.
- piersi.
- ależ hrabio piersi są z przodu
- z przodu już szukałem
Stary lord dzwoni po służącego. Ten wchodzi i widzi swego chlebodawcę z zakrwiawionym okiem.
- przynieś mi zimny kompres. Dostałem w oko od pokojówki.
- pewnie przez przypadek?
- nie John, śrubokrętem przez dziurkę od klucza.
Podczas przyjęcia hrabina nalewając gościom koniak omija kieliszek jednego z gości.
Wreszcie ten nie wytrzymuje i pyta:
- A dlaczego hrabina mi nie nalewa?
- To pan baronie nie jest abstynentem?
- Nie, ja jestem impotentem.
- No wlaśnie, małżonek coś wspominał, żeby panu nie dawać...
Hrabia, przeglądając kobiecy żurnal mówi do żony:
- Urszulo, tu piszą, że kobiety w czasie uniesień seksualnych krzyczą. U ciebie tego nie raczyłem zauważyć.
- Krzyczałam, krzyczałam, tylko ciebie przy tym nie było!
Po nocy poślubnej Hrabia wstaje z łoża i mówi do małżonki:
- Mam nadzieję, że po tak pracowicie spędzonej nocy urodzisz mi potomka płci męskiej i...
nie będę musiał powtarzać tych idiotycznych ruchów!!!
Stary Hrabia opowiada w bardzo nobliwym towarzystwie o swych licznych polowaniach na safarii.
- Lew był potężnych rozmiarów. Nadmienię państwu, że takiego w życiu nie widziałem.
Potężny. Był ode mnie kilkanaście jardów. Spokojnie poleciłem służącemu, aby podał mi
sztucer, co ten przykładnie i szybko wykonał. Wycelowałem i .... sztucer się zaciął.
I , i cholera zesrałem się.
Konsternacja, ktoś próbuje ratować sytuację:
- no w obliczu takiego niebezpieczeństwa......
- nie wtedy ... teraz.
John!
- Słucham Pana.
- Czy możesz przysunąć tu fortepian?
- Tak Panie. Będzie pan grał milordzie?
- Nie, na fortepianie są zapałki.
Hrabia wraca wcześniej z polowania. Jan staje na drodze do sypialni:
- Panie hrabio, nie wolno! Pani hrabina zakazała!.
Szablę! szybko!
Porwał szablę ze sciany i wbiegł do sypialni. Krzyki. Po chwili hrabia się wychyla:
- Janie, podaj panu wacik, a hrabinie korkociąg.
Hrabia i hrabina postanowili odbyć stosunek małżeński. Jan stanął ze świecznikiem, ale hrabina niezadowolona mruczy, że to nie tak, nie tak, jak trzeba. Rozeźlił się Hrabia i próbuje inaczej. Ale Hrabinie to też nie w smak. Wstał i bierze swiecznik od Jana i każe Janowi zadowolić hrabinę. Jan wskakuje i już po chwili Hrabina jęczy z rozkoszy. Na co hrabia:
- Widzisz kretynie jak trzeba trzymać kandelabr! Widzisz!
- Janie, kiedy to ostatnio polowaliśmy na jelenia?
- Wczoraj, Jaśnie Panie.
- No widzisz! To dlaczego dziś na obiad znowu jest konina?
- Proszę wybaczyć, ale kucharz serwuje tylko to, co Jaśnie Pan raczy trafić!
Początki motoryzacji.
Hrabia ze służącym jadą automobilem.
Wyprzedza ich bryczka zaprzężona w 4 konie.
- Janie dorzuć węgla. Spójrzmy śmierci w oczy..
Przy kominku Hrabina i Hrabia siedzą w wygodnych fotelach. Jest miły, spokojny wieczór. Spożywają szampana i kawior. W pewnym momencie Harbina puszcza bąka. Rumieni się bardzo i mówi do Hrabiego:
- Bardzo cię mój drogi przepraszam. Myślę, że pozostanie to między nami !
- Ja natomiast moja droga wołałbym, aby się to szybko rozniosło.
Hrabia z Janem pojechali na polowanie. Po drodze na rozgrzewkę wypili strzemiennego. Widza jelenia. Hrabia wypalił i nie trafił. No to wypili jeszcze raz. Znów widza jelenia. Hrabia znów wypalił i nie trafił. Znowu wypili. Jadą dalej i widzą jelenia.
- Hrabio, może teraz ja spróbuję?
- Dobrze Janie. Jan strzelił i jeleń padł.
- Jak to zrobiłeś?
- W sam środek stada..., w sam środeczek trza...
Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni
i wierny sługa Jan.
- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności mój Janie?
- a nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to że Azorek zdechł.
- Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
- Ano nażarł się końskiej padliny to i zdechł.
- A skąd we dworze końska padlina?
- ano konie się poparzyły to zdechły.
- Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?
- a od ognia jak się stajnia paliła.
- A kto podpalił stajnie?
- Nikt nie podpalił, od płonącego dworu się zajęła.
- Na miłość boską to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
- Och! A czemu mój teść umarł?
- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała.
- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
- ano właśnie mówię Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.
Hrabia wraca z polowania do domu i zastaje hrabinę z kochankiem w łóżku. Nagi facet gwałtownie wstał,
hrabina przerażona, a hrabia już mierzy do gościa z flinty. Hrabina na to :
- Ależ mój drogi, daj biedakowi choć cień szansy!
- Dobrze, moja droga, rozhuśtaj go panu!
Ruth, 16-letnia panienka z arystokratycznej rodziny, leżąc z trzema panami w łóżku prosi:
- Steve, bąź tak dobry, przypal papierosa i podaj mi go.
Steve przypala papierosa, podaje go Johnowi, John podaje Martinowi, a ten podaje papierosa Ruth.
Dziewczyna wzdycha:
- Gdyby moja mama wiedziała, że palę papierosy...Mam nadzieję panowie, że zostanie to między nami.
Na przyjęciu hrabia spoliczkował lokaja. Ten przybrał groźną minę i pyta:
- Panie hrabio, czy to było na serio, czy na żarty?
- Oczywiście, że na serio, gamoniu!
- To dobrze, bo ja nie lubię takich żartów!
Nowa służąca, Frania, sprzątając rano pokój hrabiny znalazła w łóżku prezerwatywę.
Zaczerwieniła się i brakło jej oddechu, w tym momencie weszła hrabina:
- Cóż to, Francia nigdy miłości nie uprawiała ?
- Tak, jaśnie pani - mówi Francia - ale nigdy tak mocno żeby, aż skóra zlazła.
Hrabia bierze kąpiel i puścił bąka. Po chwili do niego przychodzi jego kamerdyner z butelką whisky.
- Ależ ja nie zamawiałem whisky! - Mówi zdziwiony hrabia.
- Jak nie? - pyta kamerdyner.
- Wyraźnie słyszałem: "Bill, bring a bottle, please"!
Hrabina krzyczy do służącej:
- Wartość zniszczonych dziś przez ciebie porcelanowych filiżanek i talerzyków jest wyższa od twojego
miesięcznego wynagrodzenia! Co ja mam teraz zrobić?
- Myślę, że jaśnie Pani powinna podnieść mi wynagrodzenie do tej kwoty.
Lady beszta swoją służącą. Ta w końcu nie wytrzymuje i krzyczy:
- lepiej gotuję, lepiej sprzątam, lepiej prasuję niż jaśnie pani.
- kto ci tak powiedział?
- sam jaśnie pan. I w łóżku też jestem lepsza od jaśnie pani.
- lord to powiedział?
- nie tylko. Kamerdyner, lokaj, ogrodnik, stangret i kominiarz.
Autor: zebrano w internecie