JustPaste.it

Kamerdynerem być

z życia wyższych sfer

z życia wyższych sfer

 


09e0450018c20579661d767beb92472e.jpg 

 

Pewien hrabia odwiedził rankiem swego przyjaciela również hrabiego. Zapukał kołatką. Otworzył kamerdyner.

- pan hrabia spi, czy wstał?

- pan hrabia z piczy wstał i sje goli.

 

Lord siedzi w bibliotece i czyta. Po pewnym czasie otwiera drzwi i wydaje służącemu polecenie:

- John przynieś szklankę wody.

John przynosi, drzwi  się zamykają. Po chwili sytuacja powtarza się kilkakrotnie.

Służący zdobył się na odwagę i mówi:

- pozwolę sobie zauważyć milordzie, że milord ma kaca.

- nie John, biblioteka się pali.

 

Milord puka do drzwi sypialni żony, ona otwiera.

- czy mogę wejść lady, azaliż

- ależ wejdź milordzie a zaliż.

 

Hrabia do hrabiny:

- Czy byłabyś moja droga skłonna odbyć ze mną stosunek? 

- Nie...

- A czy hrabina mogłaby się położyć, to ja bym odbył?

 

Stary arystokrata poznaje nową pokojówkę..

Po chwili zaczyna obmacywać jej plecy.

- czego pan hrabia szuka? - pyta dziewczę.

- piersi.

- ależ hrabio piersi są z przodu

- z przodu już szukałem

  

Stary lord dzwoni po służącego. Ten wchodzi i widzi swego chlebodawcę z zakrwiawionym okiem.

- przynieś mi zimny kompres. Dostałem w oko od pokojówki.

- pewnie przez przypadek?

- nie John, śrubokrętem przez dziurkę od klucza.

 

Podczas przyjęcia hrabina nalewając gościom koniak omija kieliszek jednego z gości.

Wreszcie ten nie wytrzymuje i pyta:

- A dlaczego hrabina mi nie nalewa?

- To pan baronie nie jest abstynentem? 

- Nie, ja jestem impotentem.

- No wlaśnie, małżonek coś wspominał, żeby panu nie  dawać...

 

Hrabia, przeglądając kobiecy żurnal mówi do żony:

 - Urszulo, tu piszą, że kobiety w czasie uniesień seksualnych krzyczą. U ciebie tego nie raczyłem zauważyć.

- Krzyczałam, krzyczałam, tylko ciebie przy tym nie było!

 

Po nocy poślubnej Hrabia wstaje z łoża i mówi do małżonki:

 - Mam nadzieję, że po tak pracowicie spędzonej nocy urodzisz mi  potomka płci męskiej i... 

nie będę musiał powtarzać tych idiotycznych ruchów!!!

 

Stary Hrabia opowiada w bardzo nobliwym towarzystwie o swych licznych polowaniach na safarii.

- Lew był potężnych rozmiarów. Nadmienię państwu, że  takiego w życiu nie widziałem.

Potężny. Był ode mnie kilkanaście jardów. Spokojnie poleciłem służącemu, aby podał mi

sztucer, co ten przykładnie i szybko wykonał. Wycelowałem i .... sztucer się zaciął.

I , i cholera zesrałem się.

Konsternacja, ktoś próbuje ratować sytuację:

- no w obliczu takiego niebezpieczeństwa......

- nie wtedy ... teraz.

 

John!

- Słucham Pana.

- Czy możesz przysunąć tu fortepian?

- Tak Panie. Będzie pan grał milordzie?

- Nie, na fortepianie są zapałki.

 

Hrabia wraca wcześniej z polowania. Jan staje na drodze do sypialni:

- Panie hrabio, nie wolno! Pani hrabina zakazała!.

Szablę! szybko!

 Porwał szablę ze sciany i wbiegł do sypialni. Krzyki. Po chwili hrabia się wychyla:

 - Janie, podaj panu wacik, a hrabinie korkociąg.

 

Hrabia i hrabina postanowili odbyć stosunek małżeński. Jan stanął ze świecznikiem, ale hrabina niezadowolona mruczy, że to nie tak,  nie tak, jak trzeba. Rozeźlił się Hrabia i próbuje inaczej. Ale Hrabinie to też nie w smak. Wstał i bierze swiecznik od Jana i każe Janowi zadowolić hrabinę. Jan wskakuje i już po chwili Hrabina jęczy z rozkoszy. Na co hrabia:

 - Widzisz kretynie jak trzeba trzymać kandelabr! Widzisz!

 

- Janie, kiedy to ostatnio polowaliśmy na jelenia?

- Wczoraj, Jaśnie Panie.

- No widzisz! To dlaczego dziś na obiad znowu jest konina?

- Proszę wybaczyć, ale kucharz serwuje tylko to, co Jaśnie Pan raczy trafić!

 

Początki motoryzacji.

Hrabia ze służącym jadą automobilem.

Wyprzedza ich bryczka zaprzężona w 4 konie.

- Janie dorzuć węgla. Spójrzmy śmierci w oczy..

 

Przy kominku Hrabina i Hrabia siedzą w wygodnych fotelach. Jest miły, spokojny wieczór. Spożywają szampana i kawior. W pewnym momencie Harbina puszcza bąka. Rumieni się bardzo i mówi do Hrabiego: 

- Bardzo cię mój drogi przepraszam. Myślę, że pozostanie to między nami !

- Ja natomiast moja droga wołałbym, aby się to szybko rozniosło.

 

Hrabia z Janem pojechali na polowanie. Po drodze na rozgrzewkę wypili strzemiennego. Widza jelenia. Hrabia wypalił i nie trafił. No to wypili jeszcze raz. Znów widza jelenia. Hrabia znów wypalił i nie trafił. Znowu wypili. Jadą dalej i widzą jelenia. 

- Hrabio, może teraz ja spróbuję?

- Dobrze Janie. Jan strzelił i jeleń padł.

- Jak to zrobiłeś?

- W sam środek stada..., w sam środeczek trza...


Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni

i wierny sługa Jan.

- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności mój Janie?

- a nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to że Azorek zdechł.

- Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?

- Ano nażarł się końskiej padliny to i zdechł.

- A skąd we dworze końska padlina?

 - ano konie się poparzyły to zdechły. 

- Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?

 - a od ognia  jak się stajnia paliła. 

- A kto podpalił stajnie?

- Nikt nie podpalił, od płonącego dworu się zajęła.

- Na miłość boską to i dwór spłonął? Jakim sposobem?

- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.

- Och! A czemu mój teść umarł?

- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała.

- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!

 - ano właśnie mówię Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.

 

Hrabia wraca z polowania do domu i zastaje hrabinę z kochankiem w łóżku. Nagi facet gwałtownie wstał,

hrabina przerażona, a hrabia już mierzy do gościa z flinty. Hrabina na to :

- Ależ mój drogi, daj biedakowi choć cień szansy!

- Dobrze, moja droga, rozhuśtaj go panu!

 

Ruth, 16-letnia panienka z arystokratycznej rodziny, leżąc z trzema panami w łóżku prosi:

- Steve, bąź tak dobry, przypal papierosa i podaj mi go.

Steve przypala papierosa, podaje go Johnowi, John podaje Martinowi, a ten podaje papierosa Ruth.

Dziewczyna wzdycha:

- Gdyby moja mama wiedziała, że palę papierosy...Mam nadzieję panowie, że zostanie to między nami.

 

Na przyjęciu hrabia spoliczkował lokaja. Ten przybrał groźną minę i pyta:

- Panie hrabio, czy to było na serio, czy na żarty?

- Oczywiście, że na serio, gamoniu!

- To  dobrze, bo ja nie lubię takich żartów!

 

Nowa służąca, Frania, sprzątając rano pokój hrabiny znalazła w łóżku prezerwatywę. 

Zaczerwieniła się i brakło jej oddechu, w tym momencie weszła hrabina:

- Cóż to, Francia nigdy miłości nie uprawiała ?

- Tak, jaśnie pani - mówi Francia - ale nigdy tak mocno żeby, aż skóra zlazła.

 

Hrabia bierze kąpiel i puścił bąka. Po chwili do niego przychodzi jego kamerdyner z butelką whisky.

- Ależ ja nie zamawiałem whisky! - Mówi zdziwiony hrabia.

- Jak nie? - pyta kamerdyner.

- Wyraźnie słyszałem: "Bill, bring a bottle, please"!

 

Hrabina krzyczy do służącej:

- Wartość zniszczonych dziś przez ciebie porcelanowych filiżanek i talerzyków jest wyższa od twojego

miesięcznego wynagrodzenia! Co ja mam teraz zrobić?

- Myślę, że jaśnie Pani powinna podnieść mi wynagrodzenie do tej kwoty.

 

Lady beszta swoją służącą. Ta w końcu nie wytrzymuje i krzyczy:

- lepiej gotuję, lepiej sprzątam, lepiej prasuję niż jaśnie pani.

- kto ci tak powiedział?

- sam  jaśnie pan. I w łóżku też jestem lepsza od jaśnie pani.

- lord to powiedział?

- nie tylko. Kamerdyner, lokaj, ogrodnik, stangret i kominiarz.

 

 

 

 

Autor: zebrano w internecie