JustPaste.it

Po co nam i czym jest samoświadomość?

Tytułowe pytanie jest nieprawidłowo postawione. Pyta tak jakby samoświadomość była jakimś przedmiotem, który możemy wziąć ze sobą uznając, że przyda nam się albo nie. W ogóle mówi tak, jakby samoświadomość była przedmiotem, tak nie jest, bo jest ona podmiotem.

Prawda jest taka, że samoświadomość jest umiejętnością, bez której nie istniejemy. Właściwie jest to zasada myślenia, umiejętne staje się posługiwanie własną refleksyjnością, gdy rozwijaj się jej poznanie. Przenika nas tak bardzo, leży u podstawy naszego bycia tak wysoce, że jest najbardziej oczywista ze wszystkich „rzeczy.” Z tego powodu świadomie mało się nią zajmujemy. Ta zasadnicza funkcja jest z nami nawet wtedy, kiedy otwieramy oczy budząc się albo zwracamy na coś uwagę. Zawsze wszystkie czynności wykonujemy najpierw przez samoświadomość, aby najpierw spostrzec. Dzieje się tak, bo każdy z nas jako myślący podmiot jest samoświadomością.

Aby stwierdzić to nasze podmiotowe istnienie musimy je sobie obejrzeć w myśli, a to właśnie jest samoświadomością. Jest to akt refleksji, którym sami sobie nadajemy świadomość, świadome uprzytomniamy istnienie siebie. Ponieważ stwierdzenie własnego istnienia jest tak bardzo oczywiste, dlatego zwykle nie sprawdzamy tego w sposób świadomy w myśli. Zamiast tego od razu kierujemy się do zdarzeń, które chcemy. Oto bowiem, aby cokolwiek zrobić musimy wiedzieć, że jesteśmy, bo dopiero bazując na tej zasadniczej wiedzy o własnym istnieniu możemy podjąć dalsze działanie. Musi być ktoś, aby mogło być coś. Akt pomyślenia siebie poprzedza wszystko inne, co może się wydarzyć, bo bez kogoś nie ma czegoś, nie ma kogoś kto dostrzeże, że jest coś.

Aby uprzytomnić sobie ten fakt pierwotności samoświadomości w lepszy sposób najlepiej owo obejrzenie siebie przeprowadzić w oderwaniu od codziennych spraw, przedmiotów, ogólnie materialnego doświadczenia w tym naszej cielesności. Należy obejrzeć siebie poprzez ogląd tego, który myśli siebie jako samą myśl.

Najprościej jest zauważyć jak różne jest myślenie od cielesności. To, że myślenie nie jest ciałem, ale swoją wyższą jakością ciało przewyższa. Wszystko w ciele dzieje się jakoś samo, krew płynie w nim sama, wszystkie inne płyny robią to samo, impulsy informujące nas o doznaniach ciała płyną samodzielnie. Jedynie podmiot, ten który obserwuje swoje ciało zauważa, że zmienia się tak jak chce. Myśli to, co chce obserwując doznania ciała nieprzymuszoną do tego świadomością. Widać, że jest inny od tej „automatyki.” Aby przyjrzeć się tej tej myśli siebie bliżej najprościej spojrzeć na własne ciało jak na nie-siebie, jako obce od tego kim jestem ja, pomyśleć „ciało to nie ja.” W ten sposób następuje odróżnienie od niego, odróżniając się stajemy się podmiotem, który myśli siebie znajdując się w tym ciele, ale w sposób zrelatywizowany. Teraz kiedy osiągamy taki względny stosunek do ciała należy spojrzeć na tego, który myśli, a on odpowie, że to ja. W tym „ja” zobaczymy siebie jako myśl myślącą siebie. To jest samoświadomość, czyli świadomość własnej świadomości. W istocie zaimek „ja” nie jest istnieniem, ale jedynie stwierdzeniem tożsamości z sobą. Naprawdę istnieje świadomość, która sobą, świadomością „rozświetla” siebie oglądając, że jest świadomością. Powstaje zatem świadomość świadomość, czyli samoświadomość. Ta jako całość, czyli świadomość, która spoglądając na siebie wymyśla siebie - to podmiot, Ty, który myśleniem stwarzasz swoje istnienie. Dlatego piszę, że samoświadomy podmiot to jednostka, która stwarza siebie myśleniem.

Ktoś może spróbować zarzucić mi, że to nieprawda i redukcjonizm, bo przecież ma ciało, dom, jakąś pracę itd. Tak, ale później, najpierw myślimy siebie. Ażeby powiedzieć, że ma się którąś z rzeczy, to najpierw trzeba przecież powiedzieć, że ma się siebie. Ma się świadomość tego, że ma się świadomość. Później dopiero kiedy ta świadomość spostrzega, że ma siebie, czyli kiedy świadomość rozgląda się wokół siebie jakby wychodząc poza siebie to mówi „mam to i tamto i jeszcze inne rzeczy.”

Samoświadomość zasadniczo „służy” nam do istnienia i do poznawania własnego istnienia w myśli i jako myśli, podmiot. Słowo „służy” było w tym zdaniu w cudzysłowie, bo samoświadomość to nie jest przedmiot, ale podmiot, ten który ją ma to jest nią, bo przy jej pomocy stwierdza, że jest. Dlatego trafnie jest powiedzieć, że samoświadomością służy się samemu sobie. Stwarzamy siebie myśleniem siebie, kiedy nie myślę o sobie świadomie, to mnie nie ma, ale to jest nie do pomyślenia. Zawsze jak sprawdza się, czy można to wychodzi na to, że można, ale tylko myśleć siebie. Stwarzanie siebie - taka jest pierwsza odpowiedz na pytanie, „po co nam samoświadomość?” Lecz w tej odpowiedzi znajduje się cały szereg innych. Pewne z nich spróbuję jeszcze wymienić. Ale wszystkie nawiązują do tej jednej zasadniczej, do tego, że musi istnieć ktoś, aby mogło istnieć coś więcej.

Dzięki samoświadomości ten ktoś kto ją posiada identyfikuje siebie z sobą. Identyfikuje siebie jako zawsze ten sam podmiot, nie inny. Identyfikacja wtórnie przebiega przez przedmioty. Wtórnie znaczy tutaj nawet, że wcale nie następuje przez przedmioty. Przedmioty, zdarzenia, pamięć doświadczeń mogłaby być inna niż jest, a podmiot pozostałby ten sam, który jest. Wynika to z tego, że naprawdę identyfikacja z sobą jako ten sam podmiot przebiega przez uczucie siebie, uczucie bycia tym samym.

W istocie akt samoświadomości, czyli powstawania świadomości, którą oglądamy siebie powstaje przez to uczucie. Kiedy pytamy siebie „kim ja jestem?” i w wyniku tego pytania kierujemy myśl na siebie, to ten moment „kierujemy” jest szukaniem w sobie tego samego, identyczności, owego uczucia siebie, które na tym etapie jest niejawne. Ta niejawność sprawia, że budzimy w sobie świadomość, aby rozjaśnić to uczucie i sprawdzić siebie, czy to jestem ja? Wzrastająca świadomość stopniowo wyraźniej spostrzega uczucie i kiedy przekonuje się, że „to jestem ja”, to w tym momencie dokonuje uprzedmiotowienia, zatrzymuje proces i ogląda swój wizerunek jaki powstał z samego oglądania siebie jako uczucie. Owo uczucie siebie jest podstawą trwałej identyfikacji z sobą jako zawsze ten sam podmiot. Później to uczucie bycia tym samym odnoszone jest do zapamiętanych zdarzeń. Podmiot identyfikuje je ze sobą oglądając, że w tych doświadczeniach występuje to samo uczucie siebie, ten sam podmiot. Samoświadomość umożliwia nam identyfikację ze sobą, co jest drugą odpowiedzią na pytanie „po co nam samoświadomość?”

Na to pytanie można podać wiele uzasadnionych odpowiedzi ale, aby nie utrudniać zrozumienia nadmiarem wyjaśnień podam jeszcze tylko jedną. Samoświadomość jest podstawą wszystkich naszych postrzeżeń. To chyba jasne dla każdego, że cokolwiek spostrzegamy, widzimy, to dlatego bo jesteśmy świadomi. Jeśli ktoś śpi albo jest nieprzytomny, to nie wie gdzie znajduje się. Dopiero kiedy staje się trzeźwy, to ma świadomość, którą może oglądać miejsce, w którym się znajduje. Postrzeganie polega na samoświadomość na tym, że świadomość odbija się sama w sobie. Jest to sytuacja identyczna z wcześniej opisanymi z tym, że świadomość spostrzega, iż ma świadomość. Przy czym treścią świadomości wraz z tym, że ona sama istnieje jest także treść jako obraz miejsca lub przedmiotów, które są spostrzegane. Innymi słowy źródłem wszelkich spostrzeżeń jest świadomość, która budzi się na obecność w sobie jakiejś treści. Przy samoidentyfikacji treścią tą jest własna obecność, świadomość. Przy identyfikacji otoczenia treścią świadomości jest obraz otoczenia, który odnoszony jest do świadomości istnienia, bo podstawą spostrzeżenia czegoś jest wcześniejsza obecność kogoś. Dlatego wiemy, że istniejemy w świecie, bo doświadczenie istnienia w nim pokrywa się z doświadczeniem istnienia siebie.

Reasumując, nasza świadomość bądź w wersji źródłowej samoświadomość, bo ta jest źródłem świadomości jest podstawą naszego istnienia, identyfikacji z sobą i postrzeżeń otoczenia. To my jesteśmy samoświadomością, która spostrzega te wszystkie rzeczy wiedząc że jest, że jest tym samym i wiedząc, że postrzega otoczenie. To są odpowiedzi na pytanie „po, co?” Na pytanie „czym jest?” odpowiada całość.

 

 

Powyższy artykuł jest zapowiedzią nowej teorii świadomości.

 

Źródło: http://sites.google.com/site/samoswiadomosc/