"Czemu ty się, zła godzino..."
"Czemu ty się, zła godzino, z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć. Miniesz - a więc to jest piękne."
Wisława Szymborska "Nic dwa razy"
Witaj mój Przyjacielu,
Oto piszę do Ciebie z daleka, tknięta troską i przejęta Tobą.
A tu jesień już powoli się rozgaszcza. Otula w chłodne ranki białą, puchową mgły kołdrą i łąki i jeziorko. A ciepłe dni sprzyjają wszelkim zbiorom. Oto w sadach drzewa oddają swe owoce i jabłka i śliwy i grusze. I na polach ruch wielki. Kolorowe bogactwo warzyw cieszy serca i wzmaga apetyt. W ogrodach tęczowy zawrót głowy od dywanu kwiatów. Tylko orzechów mało, chociaż zaglądają wiewiórki, sprytne pomarańczowe plamki. Taka dni uroda i taka pełnia życia, dodaje sercu otuchy i ciepła bezpieczeństwa, gdy spiżarnie napełnić można.
Spójrz, jednak te piękne dni są zapowiedzią zimy, czasu pustki i odrętwienia. Jako, że Życie to ciągły ruch i zmiany, radość się miesza ze smutkiem, ciepło z zimnem, piękno z brzydotą. Ale nie można jak to bywa jesienią zrobić zapas ze szczęścia na trudną losu odmianę. A wspomnienia tylko wbijają ostre szpile tęsknoty w rozedrgane serce. Zima idzie do Ciebie, szukasz ciepłego kąta, by przetrwać, by ocaleć. To pamiętaj, że jestem z Tobą, by drew dorzucić do kominka, by szklankę z gorącą herbatą Ci podać, by pomilczeć wspólnie w niełatwej zadumie. By Ci powiedzieć, że po zimie wiosna przychodzi, lody roztapia i przywraca Życie.
Powstajemy z popiołów, wydostajemy się spod zgliszcz, taka siła w nas jest, by wierzyć, że nadejdzie dobry czas, że zaświeci słońce. Ale póki co, swą niełatwą podróżą Ci zaświadczam, że na pewno warto przebrnąć, wyjść z długiego, ciemnego tunelu i podziękować Bogu za wszystko, również za cierpienie, które nam oczy otwiera i uczy, uczy, uczy...
Najbardziej nas bolą złudzenia.