JustPaste.it

Te obrzydliwe pedały

Zbudowano wokół nich całą mitologię. O stawaniiu się pedałem o leczeniu homoseksualistów itd, itp.

Zbudowano wokół nich całą mitologię. O stawaniiu się pedałem o leczeniu homoseksualistów itd, itp.

 

Istnieje taki historiozoficzny pogląd, że tzw. Cywilizacja Zachodnia wędruje sobie ze wsi do miasta. Wędrówka ta odbywa się z różną prędkością w różnych krajach, ale kierunek jest ten sam.

W “mieście” są już np. Niemcy, Francuzi i Anglicy, Szwedzi i Duńczycy.  Zbliżają się do niego Czesi, Węgrzy, Austriacy, Włosi a dopiero wychodzą ze wsi np. Polacy, Rumuni, Bułgarzy, Grecy czy Chorwaci.


Sensem tej metafory jest stan świadomości poszczególnych narodów ale nie w odniesieniu do historii-przeszłości ale w razumieniu i sposobie pojmowania problemów współczesności i różnorakich wyzwań cywilizacyjnych przyszłości.

W skrócie społeczeństwa “miejskie” zastanawiają się nad przyszłością a “wiejskie” tkwią świadomością w przeszłości. “Miejskie” rozumieją współczesność i nie obawiają się przyszłości, “wiejskie” nie rozumieją współczesności i obawiają się przyszłości.

To co powyżej należy oczywiście traktować hasłowo. Nie ma tu miejsca na rozkminianie impoderabiliów...

W jednych i w drugich środowiskach społecznych istnieją homoseksualiści i funkcjonują ich stowarzyszenia i wszelakie organizacje. Ale otoczenia społeczne, w jakich się poruszają są tu i tam, różne. Czasem skrajnie różne. A oni sami, choć najczęściej nie są tego świadomi, wnoszą bagaż emocjonalny, intelektualny i jaki tam jeszcze, charakterystyczny dla społeczeństwa, w którym się wychowywali i kształcili.


W społeczeństwach, które dawno już wyszły ze “wsi” powszechne jest rozumienie, że homoseksualista jest takim samym człowiekiem, obywatelem, pracownikiem etc. jak heteroseksualista.

W społeczeństwach “wiejskich” homoseksualista jest traktowany jak odmieniec. A jako taki, budzi obawy. Jest pojmowany jako, w najlepszym razie, dziwadło, a powszechnie jako dewiant i groźny zboczeniec.

Społeczeństwa “wiejsckie” są zdecydowanie paternalistyczne. I to, miedzy innymi, dlatego, lezbijki traktowane są przez nie  bardziej pobłażliwie niż pedały. Lezbijki wzbudzają uśmiech politowanie, pedały obrzydzenie.

W społeczeństwach tych funkcjonują także kalki pojęciowe, które, choć z gruntu fałszywe, są niezwykle użyteczne. Np. Pedał równa się pedofil, albo: Pedał równa się AIDS. A tym, że są to wierutne bzdury nikt się nie przejmuje.

Paternalizm ów ma swoje źródło w chrześcijaństwie. Wszak Bóg to mężczyzna! Co ciekawe korzystając z “dobrodziejstwa” obowiązkowego w kk celibatu bardzo wielu homoseksualistów trafia w “krajach wiejskich” do seminariów i zakonów. I nie są oni bynajmniej powodowani powołaniem, ale chęcią “spokojnego” zaspokajania swoich potrzeb seksualnych, bez narażania się na ostracyzm społeczny. Stąd odsetek pedałów w środowisku księży i zakonników jest zdecydowanie wiekszy niż w społeczeństwie.

I, w jakimś sensie, trudno sie temu dziwić.

W społeczeństwach “miejskich” zdecydowana większość homoseksualistów nie potrzebuje afiszowania się swymi preferencjami seksualnymi. Mieszkają wśród rodzin heteroseksualnych, nikomu nie wadzą. Ale i otaczający ich heteroseksualiści nie widzą żadnego problemu w tym, że w domu obok mieszka sobie Jasiu ze Zdzisiem. Nic to nikogo nie obchodzi a Jasiu i Zdzisiu uczestniczą czynnie w normalnym życiu danej społeczności. Uczestniczą w imprezach, chodzą na mecze, idą do pubu na piwko.

W społeczeństwach “wiejskich” są traktowani jak dewianci, zboczeńcy. Są inni a więc, są groźni. A, jak wiadomo, akcja budzi reakcję...

Ponadto w tych środowiskach wokół nich zbudowano całą ideologię. Ideologię majacą w istocie na celu odczłowieczenie pedałów. Trudno byłoby znaleźć paskudztwa, których by im nie przypisywano. To przecież jasne, że są podstępni i groźni. Deprawują młodzież, gwałcą dzieci, są rozwiąźli. Budzą strach i obrzydzenie.

Zbudowano wokół nich całą mitologię. O stawaniiu się pedałem o leczeniu homoseksualistów itd, itp.

Inna sprawa, że sami homoseksualiści walnie przyczyniaja się, w takich krajach jak Polska, do tego by ich nie akceptowano. Ale to odrębny problem.

Pora wreszcie zrozumieć, że pedał nie jest zboczeńcem, że nie jest pedofilem, że nie jest roznosicielem chorób.

Jest człowiekiem, który stał się homoseksualny jeszcze w łonie matki. Człowiekim, który nie ponosi żadnej winy za to, że jest taki jaki jest.

Że jest czyimś, kochanym synem. Że jest czyjąś, kochaną córką.

Że jest naszym bratem-człowiekiem.