JustPaste.it

POlska hasbara

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/130641,tajna-instrukcja


Oto sekret ataku Platformy Obywatelskiej w internecie. Stoi za nim tajna instrukcja firmowana nazwiskiem szefa MSWiA Grzegorza Schetyny. Wynika z niej, że wicepremier polecił działaczom młodzieżówki wpisywać na internetowych forach pozytywne komentarze o Platformie. 

Do instrukcji o tworzeniu przez Młodych Demokratów grup do spraw monitoringu internetu dotarł "Fakt". Dziennikarze podali się za młodych działaczy partii i zadzwonili do koordynującego akcję Dariusza Słodkowskiego. To zastępca sekretarza generalnego młodzieżówki Platformy. 

Szczegółowe informacje obiecał wysłać pocztą elektroniczną. I wysłał. "Młodzi Demokraci, sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna zwrócił się do nas z prośbą o utworzenie grupy ds. monitoringu sieci. Nie muszę chyba tłumaczyć jak wiele dla Stowarzyszenia znaczy prośba z tej strony" - czytamy w instrukcji. 

Dalej padają szczegóły: "Praca grupy miałaby polegać na dodawaniu na kilkunastu największych polskich portalach (WP, Onet, Gazeta, Dziennik, Interia) komentarzy życzliwych PO". Działacze mieliby na to poświęcić około 30 minut dziennie. A na koniec w instrukcji pada jeszcze prośba o zachowanie najwyższego stopnia dyskrecji. 

Co na to organizatorzy "dywersyjnej" akcji w internecie? Dariusz Słodkowski, pytany o nią przez dziennikarzy, wił się jak piskorz. "Jest to gruba przesada. Przecież to byłaby propaganda" - mówił o akcji. 

Gdy dziennikarze przytoczyli mu treść dokumentu, był bardzo zmieszany. "Uczciwie przyznaję, że ten tekst jest podkoloryzowany. My nigdy nie podpieralibyśmy się postacią wicepremiera Schetyny" - przekonywał. 

Wicepremier Schetyna odcina się od tej akcji. "Nigdy w życiu nie wydawałem takich dyspozycji. Jeśli ktoś użył mojego nazwiska, to wyciągnę wobec niego konsekwencje" - mówi. 

Jakiś czas temu Polskę obiegła informacja, że posłowie PiS codziennie dostają SMS-y z oceną telewizyjnych materiałów. Tak, by sami nie musieli zastanawiać się, czy pokazano ich w pozytywnym świetle. 

Potem - za sprawą DZIENNIKA - wyszło na jaw, że parlamentarzyści PO dzień w dzień dostawali propagandowe instrukcje, przygotowane za pieniądze podatników przez Centrum Informacyjne Rządu. Mieli tam napisane czarno na białym, jak mają komentować w imieniu partii bieżące wydarzenia polityczne.  

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/130641,tajna-instrukcja