JustPaste.it

Skąd biorą się posłowie 2

Dedykowane The Meaning

Dedykowane The Meaning

 

8f4c325978dc73a5e63a0234b4d42963.jpg

Małe uzupełnienie. Zamieszczając kilka dni temu tekst „Skąd biorą się posłowie” nie przypuszczałem, że są jeszcze w Polsce osoby, które wierzą w czystość intencji i ideologiczne pobudki kandydatów. Cóż, jak się okazało myliłem się. Trudno, mój błąd. Chociaż nie powiem, żebym się tym martwił. Nawet cieszę się, że są jeszcze w naszym kraju ludzie ze świeżymi, otwartymi umysłami, którym nawet nie przychodzi do głowy, że kandydat na posła może mieć, oględnie mówiąc, brudne myśli. Ich optymizm i wiara w drugiego człowieka, budzi mój podziw i świadczy o tym, że kierują się w życiu dobrą stroną mocy. Nie mieści im się w głowie, że ktoś może postępować inaczej. Sądzę, że rzeczywistość jednak nie jest taka świetlana. Być może jestem starym, zgryźliwym cynikiem, a może entuzjazm młodości już u mnie wygasł. W każdym razie moja wiara w ludzi jest mocno ograniczona. Wierzę, że na początku mogą mieć nawet dobre intencje, jednak później im to przechodzi.

Zupełnie jak wyborcze obietnice po wyborach. Nie twierdzę, że wszyscy kandydaci na posłów to kłótliwi nieudacznicy, jednak dla wielu z nich bycie posłem to cel sam w sobie. Szczyt ich ambicji, uważają, że zostanie posłem to wierzchołek kariery, a nie początek pracy. Są przekonani, że po osiągnięciu tego wierzchołka nie muszą już nic więcej robić, bo przecież już się napracowali, składając wyborcom obietnice. Poza tym bycie posłem dobrze wygląda w życiorysie, przecież nie trzeba pisać jakim się było posłem, tylko że się było. W tym roku niektóre gazety lokalne sporządzały rankingi posłów z regionu. Badano między innymi w ilu głosowaniach dany poseł uczestniczył, ile posiedzeń sejmu opuścił, ile złożył interpelacji, ile razy był na mównicy. Niektóre z gazet dotarły też do innych rankingów, z których wynika ile, który poseł wydał na telefony, restauracje i podróże służbowe. Wielu z tych posłów kandydowało ponownie, nawet ci, którzy nie złożyli żadnych interpelacji i ani razu nie przemawiali, a dużo podróżowali i słabo reprezentowali swoich wyborców. Nawet posłowie, którzy brylują w telewizji nie reprezentują przecież wyborców tylko starają się zostać celebrytami, czyli ludźmi znanymi z tego, że są znani. Nawiasem mówiąc ciekawi mnie, którą grupę wyborców będzie reprezentował znany emerytowany agent. Wczoraj dowiedziałem się, że w związku z tym, iż będzie otrzymywał 12 tys. diety poselskiej, zabiorą mu 25% emerytury. Nie będzie więc pobierał jak dotąd emerytury w wysokości 4, ale tylko 3 tys. zł. Moja mama dla przykładu po 34 latach pracy ma emerytury 1,4 tys. PLN.

Oczywiście w gromadce posłów z naszego regionu byli też tacy, którzy starali się forsować rozwiązywanie problemów swoich wyborców, składali setki interpelacji. Od czasu do czasu spotykam się z byłym posłem, którego zdanie bardzo sobie cenię, bo kiedyś był moim nauczycielem. Poznałem go dość dobrze i jestem pewien, że kandydował z pobudek ideowych, zawsze był społecznikiem. Także w sejmie zamierzał przeforsować kilka spraw, żeby żyło nam się lepiej, ale ... nie dał rady. Pamiętam, że jak kandydował był pełen zapału i entuzjazmu, składał interpelacje, przemawiał i ... nic.