JustPaste.it

Relacje stamtąd (cz.7)

Angelica Zambrano z Ekwadoru była martwa przez 23 godziny. Oto fragmenty jej świadectwa.

Angelica Zambrano z Ekwadoru była martwa przez 23 godziny. Oto fragmenty jej świadectwa.

 

b4e5a887966d1abbd3c04cbfafb7bcfe.jpg

Źródło: http://spiritlessons.com/Documents/Prepare_to_meet_your_God/Polish_Prepare_to_Meet_Your_God.pdf
Pominięto obszerne fragmenty świadectwa. Tekst poddano drobnej obróbce stylistycznej.

Angelica Zambrano Mora i jej matka Maxima należą do ewangelikalnego kościoła "Casa de Oracion" w El Empalme. Siódmego listopada 2009 r. Angelica zmarła i powróciła do życia po 23 godzinach. Jej świadectwo zatacza coraz szersze kręgi[1].

Angelica:

7 listopada, kiedy wracałam do domu usłyszałam głos, który powiedział: „Bądź gotowa, bo dzisiaj umrzesz.” Wiedziałam, że to Duch Święty, ponieważ widziałam Go. Zignorowałam Jego glos i powiedziałam: „Panie, nie chcę dzisiaj umierać.” Ale On powtórzył to co wcześniej powiedział. Tym razem powiedział to głośniej i z większą siłą. Odpowiedziałam: ‘Panie, wiem, że to Ty do mnie mówisz. Proszę jedynie o potwierdzenie i potem możesz zrobid ze mną co chcesz. Zrobię o cokolwiek poprosisz, poddaję się, nawet jeśli się boję, bo wiem, że Ty jesteś ze mną i jesteś żywy.’ (...)

Podczas modlitwy poczułam duszności, nie mogłam oddychać. Poczułam ból w brzuchu i w moim sercu. Czułam, że moje krew będzie w stanie uśpienia, i ogromny ból całego ciała. Wszystko, co mogłam powiedzieć to, "Panie, daj mi siłę, daj mi siłę!" ponieważ czułam, że nie mogłam iść dalej. Nie miałam siły, to mnie opuszczało! Kiedy spojrzałam w niebo, w sferze duchowej, a nie moimi fizycznymi oczyma, ujrzałam otwarte niebo. Widziałam aniołów, nie dwa, nie dziesięć, ale miliony. W środku miliony aniołów, zobaczyłam światło, 10000 razy jaśniejsza niż Słońce. I rzekłam: "Panie to Ty, który nadchodzisz!"

Maxima:

Kiedy Angelica upadła, próbowaliśmy pomóc jej stanąć, ale nie była w stanie ustać na własnych. W tym czasie udało nam się jej dotknąć. Mówiła: "Módlcie się. Nie mam siły, mamusiu, nie mam siły i czuję ból. " Najpierw poczuła ból w sercu, a potem poszedł w dół w pobliżu jej brzucha. Modliliśmy się i błagaliśmy Pana. Pan zabrał jej życie!

Nigdy w życiu nie widziałam niczyjej śmierci. Musiałam zobaczyć umierającą córkę, jakże to było bolesne! To nie było łatwe! Nie mogłam zrozumieć jej ostatnich słów. Położyłam dłoń na jej twarzy, i przyłożyłam lusterko do jej ust, aby sprawdzić, czy oddycha. Nie miała oddechu, on się po prostu zatrzymał. Trzymałam ją, była jeszcze ciepła, jak zwykle. Przykryłam ją kołdrą i w krótkiej chwili zaczęła się robić coraz zimniejsza.

Angelica:

Jezus szedł w dół i czułam, że moje ciało umiera. Gdy Jezus i aniołowie zbliżali się, czułam, że wychodzę, że nie to nie byłam już ja. I już nie żyje, że umieram, to było bolesne! Kiedy moje ciało upadło na podłogę, byli już tutaj. Mój dom był pełen aniołów i wśród aniołów zobaczyłam światło, silniejsze niż słońce! To było bardzo trudne, poczułam ogromny ból, jakby mój duch i dusza były wyrwane.

Był płacz i krzyk, jak zobaczyłam moje ciało na podłodze. Zapytałam: "Panie, co się dzieje? Co się dzieje?" Chciałam dotknąć mojego ciała i wejść jeszcze raz, ale gdy próbowałam, to było jak chwytanie powietrza: nie mogłam go dotknąd. Moja ręka przeszła prosto przez nie. Żaden z tych, którzy modlili się tam nie chcieli mnie słuchad! I krzyknęłam: "Panie, pomóż mi! "

Maxima:

Mój mąż przyjechał, a my modliliśmy się i widział ją tam. Pan dał mi siłę w tym momencie, bo nie wiedziałam co robid. To było jak gdyby była w śpiączce, ale wiedziałam, że jest OK, bo to była praca Pana. Więc powiedziałem: "Panie, niech się wola Twoja dzieje".

Angelica:

W tym momencie usłyszałam głos Boga pełen miłości: „ Nie bój się, córko, bo ja jestem Jahwe, twój Bóg i przyszedłem tutaj, by pokazać ci to co ci obiecałem. Powstań, bo ja jestem Jahwe, który cię trzyma za twoją prawą rękę i mówi ci, nie bój się, ja ci pomogę.” Nagle podniosłam się. Klęczałam, patrząc na swoje ciało i chcąc do niego wrócić, jednak bez skutku. Kiedy usłyszałam Jego głos, cały strach ode mnie odszedł.

Kiedy zaczęłam chodzić, aniołowie otworzyli przede mną ścieżkę. Było tam mocne światło, dzięki któremu odczuwałam pokój, patrząc na nie. Zobaczyłam pięknego, wysokiego, eleganckiego, umięśnionego mężczyznę. Bił z niego blask. Było zbyt wiele światła bym mogła ujrzeć Jego twarz, ale widziałam Jego piękne, złote włosy i białe ubranie opasające jego pierś złotym pasem, na którym widniał napis: „KRÓL KRÓLÓW I PAN PANÓW.”

Spojrzałam na Jego stopy, miał na sobie błyszczące, złote sandały. Był piękny. Wyciągnął swą rękę do mnie. Kiedy ją złapałam, moja ręką nie przeszła przez niego jak to było kiedy próbowałam dotknąć swoje ciało. Zapytałam: „Co się dzieje?” A On odpowiedział: „Zamierzam pokazać ci piekło, żebyś mogła wrócić i poświadczyć, że jest ono prawdziwe; że ono istnieje. Pokażę ci także moją chwałę, żebyś powiedziała Moim ludziom, żeby się przygotowali; bo Moja chwała jest prawdziwa i ja także jestem prawdziwy.” Powiedział: „Córko, nie bój się” – powtórzył to dwukrotnie. „Panie, ja chcę tylko zobaczyć niebo, nie chcę oglądać piekła, bo słyszałam, że jest ono okropne.” On powiedział: „Córko, będę z tobą. Nie zostawię cię w tym miejscu, a chcę ci je pokazać, bo wielu wierzy w jego istnienie, ale nie czuje strachu. Wierzą, że to tylko zabawa, że piekło jest żartem, a wielu nie słyszało o nim. Dlatego pokażę ci to miejsce, bo więcej jest tych, którzy giną niż tych, którzy wkraczają w Moją chwałę.” Kiedy to powiedział, zobaczyłam łzy spływające na Jego ubranie. Zapytałam Go: „Panie, dlaczego płaczesz?” On odpowiedział: “Córko, ponieważ więcej jest tych, którzy giną i to zamierzam ci pokazać, żebyś mogła pójść i powiedzied prawdę i żebyś więcej nie wróciła do tego miejsca.”

Nagle, gdy On mówił wszystko zaczęło się ruszać. Ziemia zatrzęsła się i rozdarła się i ujrzałam ciemną dziurę. Staliśmy na jakieś skale z aniołami, którzy nas otaczali. Powiedziałam: „Panie, nie chcę iść do tego miejsca!” On odpowiedział: „Córko, nie obawiaj się, bo Ja jestem z tobą.” W jednej sekundzie zeszliśmy do dziury. Próbowałam coś dostrzec, ale ogarniała nasprzerażająca ciemność. Widziałam ogromne koło i słyszałam miliony głosów.

Byłam gorąca, czułam, że moje ciało się pali. Zapytałam: „Panie, co to jest? Nie chcę iść do tego miejsca!” Bóg, odpowiedział mi, że to był tylko tunel do piekła. Poczułam straszny, odpychający i mdły zapach i błagałam Jezusa, by zabrał mnie stamtąd. On odpowiedział: „Córko, to konieczne, żebyś tu była i poznała to miejsce.” Wołałam: „Ale dlaczego, Panie, dlaczego?” On odpowiedział: „ Żebyś mogła przekazać prawdę ludziom, ludzie giną i niewielu wchodzi do Mojego Królestwa.” Mówiąc to płakał. Jego słowa dodały mi siły i zachęciły mnie i dalej szliśmy.

Doszliśmy do końca tunelu, kiedy spojrzałam na dół i zobaczyłam przepaść pokrytą płomieniami. Pan powiedział: „ Córko, daję ci to.” To był ogromny skoroszyt pełen pustych kartek papieru. „Córko, weź ten ołówek, żebyś mogła spisać wszystko, co ci pokażę, wszystko co zobaczyć i usłyszysz. Spiszesz wszystko, ponieważ to oglądasz i przeżyjesz.” Powiedziałam: „Panie, zrobię to, ale już widzę tak wiele. Widzę udręczone dusze i ogromne płomienie.”

(…) Powiedziałam do Jezusa: „Poświadczę, że piekło jest realne, że istnieje, ale zabierz mnie stąd natychmiast!” A On odpowiedział: „Córko, nawet tam nie weszliśmy i jeszcze nic ci nie pokazałem, a ty chcesz, żebym cię już stamtąd zabrał?”. „Panie, proszę, zabierz mnie stąd.” - powiedziałam. Wtedy on zaczął schodzić do otchłani! Zaczęłam płakać i krzyczeć: „Panie, nie, nie, nie, nie, nie chcę tam iść!” A on odpowiedział: „Musisz to zobaczyć.” (…)

Pan powiedział do mnie: „Czy jesteś gotowa zobaczyć to, co chcę ci pokazać?” „Tak, Panie.” Odpowiedziałam. Zabrał mnie do celi, gdzie mogłam zobaczyć młodego mężczyznę dręczonego pośród płomieni. Zauważyłam, że cela była ponumerowana, chociaż nie mogłam zrozumieć tych liczb wydawały się być archaiczne. Znajdowała się tam ogromna plakietka i młody mężczyzna posiadał numer „666” na swoim czole. Posiadał także dużą tabliczkę zaskorupiałą w jego ciele. Robaki, które go jadły nie potrafiły zniszczyć tej tabliczki ani płomienie jej potrafiły spalić. Wołał: „Panie, ocal mnie. Zabierz mnie z tego miejsca. Wybacz mi, Panie!” Jednak Jezus odpowiedział: “Jest już za późno: Dałem ci szanse, na które nie odpowiedziałeś.”

Zapytałam: „Panie, dlaczego on jest tutaj?” Wtedy go rozpoznałam. Na ziemi, ten młody człowiek znał Słowo Boże, ale nagle odszedł od Pana wybierając alkohol i narkotyki . Nie chciał podążać drogą Pana. Jezus wielokrotnie go ostrzegał, co może się mu przydarzyć. Jezus powiedział: „Córko, ponieważ każdy kto odrzuca moje słowo zostaje osądzony; Słowo, które wypowiedziałem osądzi go w ostatecznym dniu” (Jana 12,48), i wtedy Jezus zapłakał.

Jezus płacze inaczej niż ludzie. Płakał z bólem w sercu i głęboko szlochał. „Nie stworzyłem piekła dla ludzi” - powiedział Jezus. Zapytałam: “Więc dlaczego ludzie tu są?” On odpowiedział: “Córko, stworzyłem piekło dla szatana i jego aniołów, którzy są demonami (Mateusz.25,41), ale z powodu grzechu i braku skruchy ludzie tu kończą i więcej jest tych, którzy tu giną niż tych, którzy dostępują mojej chwały” (Mateusz.7,14). On dalej płakał, co bardzo mnie bolało. “Córko, oddałem swoje życie za ludzi, żeby nie musieli ginąć, żeby nie musieli skończyć w tym miejscu. Oddałem swoje życie z miłości i miłosierdzia, by ludzie mogli nawrócić się i dostąpić Królestwa Niebieskiego”. Jezus lamentował jak ktoś, kto już dłużej nie potrafił wytrzymać bólu, tak wielki ból odczuwał widząc tych wszystkich ludzi.

Będąc z Jezusem czułam się bezpiecznie. Pomyślałam: „Jeśli pozwolę Jezusowi pójść sobie, utknę tutaj!” Zapytałam: „Jezu, czy są tutaj moi bliscy?” Spojrzał na mnie, ponieważ płakałam i powiedział: „Córko, jestem z tobą.”, ponieważ byłam przerażona. Zabrał mnie do innej celi. Nigdy nie wyobrażałam sobie nikogo bliskiego, będącego tam. Ujrzałam dręczoną kobietę, na której było mnóstwo robaków, które jadły jej twarz, a demony przebijały jej ciało dzidą. Krzyczała: „Nie, Panie, miej dla mnie litość, wybacz mi, proszę. Zabierz mnie stąd na jedną minutę!” (Łukasz.16,24).

W piekle ludzie są dręczeni wspomnieniami tego, co zrobili na ziemi. Demony kpiły z ludzi I mówiły im: “Uwielbij i chwal, bo to jest twoje królestwo!” a ludzie krzyczeli, bo pamiętali, że poznali Boga, poznali Jego słowo. Ci, którzy znali Pana byli dręczeni podwójnie.

Pan powiedział: „Nie ma żadnej innej możliwości dla tych, którzy są tutaj; wciąż jest możliwość dla tych, którzy żyją.” Zapytałam Go: „Panie, dlaczego moja prababcia jest tutaj? Nie wiem, czy kiedykolwiek o Tobie usłyszała. Dlaczego jest tutaj w piekle?” On odpowiedział: „Córko, ona się tutaj znalazła, bo nie potrafiła wybaczyć. Córko, temu kto nie potrafi wybaczyć ja również nie wybaczę.”

Zapytałam: „Panie, ale Ty wybaczasz i jesteś litościwy.” A On odpowiedział: „Tak, córko, jednak koniecznym jest wybaczać. Z powodu nieprzebaczenia wielu ludzi tutaj trafia. Idź i powiedz ludziom, że nadszedł czas przebaczenia, a szczególnie powiedz to moim ludziom, bo wielu moich ludzi jeszcze nie wybaczyło. Powiedz im, by pozbyli się urazy i żalu oraz nienawiści w ich sercach, bo nadszedł czas przebaczenia! Jeśli osoba, która nie przebaczyła umrze nie będzie mogła nabyć życia.” Kiedy opuściliśmy to miejsce moja prababcia została pochłonięta przez ogień i krzyczała: „Aaaah” i zaczęła bluźnić imieniu Boga, przeklinała Go. Każda osoba w piekle bluźni przeciw Bogu.

Kiedy opuściliśmy to miejsce zauważyłam, że w piekle było wiele udręczonych dusz. Wielu ludzi wyciągało swoje ręce, błagając Jezusa, by im pomógł i zabrał ich stamtąd. Jednak On nie mógł nic dla nich zrobić, i wtedy zaczynali bluźnić przeciw Niemu. Wtedy Jezus zapłakał i powiedział: „To boli słyszeć ich, to boli wiedzieć, co robią, ponieważ nic więcej nie mogę dla nich uczynić. Jednak mam wciąż możliwość ocalić tych, którzy są na ziemi, którzy jeszcze żyją, oni wciąż mają czas pokutować!”

Pan powiedział mi, że w piekle jest wielu sławnych ludzi oraz wielu tych, którzy poznali Pana. Powiedział: „Pokażę ci kolejną część pieca.” Weszliśmy do miejsca, gdzie była kobieta otoczona płomieniami. Była mocno udręczona i wołała, błagając Pana o łaskę. Jezus wskazał na nią i powiedział: „Córko, ta kobieta otoczona płomieniami to Selena.” Gdy zbliżaliśmy się ona wołała: „Panie, miej litość dla mnie, wybacz mi, Panie, zabierz mnie stąd!” Ale Pan spojrzał na nią i powiedział: „Jest już za późno. Nie możesz już pokutować.”

Ona ujrzała mnie i powiedziała: „Proszę, idź i powiedz ludziom o tym miejscu, proszę mów o nim i nie milcz; powiedz im, by nie przychodzili do tego miejsca; powiedz im, by nie słuchali moich piosenek ani ich nie śpiewali” (1 Jana 2,15). Zapytałam więc ją: Dlaczego chcesz, żebym to powiedziała?” A ona odpowiedziała: „Ponieważ za każdym razem, kiedy ludzie słuchają i śpiewają moje piosenki, jestem dręczona jeszcze bardziej, osoba, która słucha i śpiewa moje piosenki zbliża się do tego miejsca. Proszę, idź i powiedz im, by nie zbliżali się do tego miejsca; idź i powiedz im, że piekło jest realne.” Krzyczała, a demony ciskały dzidami z daleka w jej ciało, a ona wołała: „Pomóż mi , Panie, miej litość nade mną!” Jednak Jezus odpowiedział ze smutkiem: „Już jest za późno.”

Rozejrzałam się wokoło, było tam mnóstwo piosenkarzy I artystów, którzy zmarli. Wciąż śpiewali i nie przestawali. Jezus wytłumaczył mi: „Córko, osoba, która tu przebywa musi kontynuować to, co robiła na ziemi, jeśli nie pokutowała.”

Kiedy obserwowałam, zauważyłam mnóstwo demonów, którzy rozlewali cos w rodzaju deszczu. Myślałam, że to był deszcz. Jednak zauważyłam, że ludzie uciekali od tego deszczu, wołając: „Nie, pomóż mi, Panie!” a demony śmiały się i mówiły: „Wielbij i chwal, ponieważ to jest twoje królestwo na wieki wieków.” Zauważyłam, że płomieni było coraz więcej, a robaki się rozmnażały. Nie było tam wody, była siarka, która pomnażała płomienie i powiększała katusze każdej osoby. Zapytałam Jezusa: „Co się dzieje? Panie, dlaczego tak się dzieje?” On odpowiedział: “To jest zapłata dla każdego kto nie pokutował.”

Wtedy Jezus zabrał mnie do miejsca, gdzie przebywał bardzo znany mężczyzna. Przedtem żyłam jako chwiejna, młoda chrześcijanka. Wierzyłam, że każda osoba, która umiera trafia do nieba, że ci, którzy byli sławni również tam trafiają, ale myliłam się. Kiedy Jan Paweł II umarł, moi przyjaciele i bliscy mówili mi, że trafił on do nieba. Wszystkie wiadomości w telewizji mówiły: „Jan Paweł II umarł, niech spoczywa w pokoju. Teraz cieszy się z Panem i Jego aniołami w niebie.” I ja w to wszystko wierzyłam, ale tylko się oszukiwałam, bo zobaczyłam go w piekle, będącego dręczonego płomieniami,. Spojrzałam na jego twarz, to był Jan Paweł II! Jezus powiedział do mnie: „Spójrz córko, ten mężczyzna, którego widzisz to papież, Jan Paweł II. On jest w tym miejscu, jest dręczony w tym miejscu, bo nie pokutował.”

Ale ja zapytałam: „Panie, dlaczego on jest tutaj? On nauczał w kościele.” Jezus odpowiedział: „Córko, żaden cudzołożnik, ani bałwochwalca, nikt kto jest chciwy, ani żaden kłamca nie odziedziczy Mojego Królestwa.” (Efezjan.5,5) Odpowiedziałam: „Tak, wiem, że to prawda, ale chcę wiedzieć, dlaczego on jest tutaj, bo kiedyś nauczał do wielu ludzi!” Jezus odpowiedział: „Tak, córko, mówił wiele rzeczy, ale nigdy nie mówił prawdy takiej jaka jest. Nigdy nie mówił prawdy i oni znają prawdę. Chociaż poznał prawdę wolał pieniądze od nauczania o zbawieniu. Nie oferował rzeczywistości, nie mówił, że piekło jest prawdziwe oraz że niebo również istnieje; córko, teraz jest w tym miejscu.”

Kiedy spojrzałam na tego mężczyznę, ogromny wąż z igłami był owinięty wokół jego gardła, a on próbował się go pozbyć. Błagałam Jezusa: „Panie, pomóż mu! ” Mężczyzna krzyczał: „Pomóż mi, Panie, miej litość nade mną, zabierz mnie z tego miejsca; wybacz mi! Czuję skruchę, Panie, chcę wrócić na ziemię, chcę wrócić na ziemię i pokutować.” Pan obserwował go i powiedział do niego: „Bardzo dobrze wiedziałeś. Wiedziałeś, że to miejsce jest prawdziwe. Już jest za późno, nie ma innej szansy dla ciebie.”

Pan powiedział: „Spójrz, córko, pokażę ci życie tego mężczyzny.” Jezus pokazał mi ogromny ekran, na którym mogłam zobaczyć jak ten człowiek odprawiał msze dla tłumów oraz jak ci wszyscy ludzie byli bałwochwalczy. Jezus powiedział: „Spójrz córko, w tym miejscu jest wielu bałwochwalców. Bałwochwalstwo nie zbawia, córko. Tylko we Mnie jest zbawienie i nikim innym. Kocham grzesznika, ale nienawidzę grzechu. Idź i powiedz ludziom, że ich kocham oraz by przyszli do Mnie.”

Kiedy Pan mówił mogłam zauważyć jak ten człowiek zdobył mnóstwo pieniędzy, które zachował dla siebie. Posiadał tak wiele pieniędzy. Widziałam obrazy tego człowieka siedzącego na tronie, ale potrafiłam widzieć również ponad to wszystko. Podczas gdy prawdą jest, że ci ludzie nie pobierają się, mogę was zapewnić, że nie zmyślam, Pan pokazał mi, że ci ludzie sypiają z zakonnicami, z wieloma kobietami!

Pan pokazał mi tych ludzi żyjących w cudzołóstwie, a Słowo mówi, że żaden cudzołożnik nie odziedziczy Królestwa Niebieskiego. Oglądając to, Pan powiedział do mnie: „Spójrz córko, to wszystko co ci pokazuję przedstawia prawdę jak dzieje się w rzeczywistości tego jak żył i co zdarza się pośród wielu ludzi, wielu księży oraz papieży. Córko, idź i powiedz ludziom, że nadszedł czas, by do Mnie powrócili.”

(…)

Maxima:

Kiedy moja córka wróciła, czekaliśmy tam, a ona była rozciągnięta na ziemi. Przyszła: „uuhmm” nic więcej. Powiedziałam: „Dzięki ci Panie, bo moja córka wróciła!” Wszyscy oddaliśmy dzięki Panu. Wkrótce zaczęła oddychać powoli. Po około 5 godzinach otworzyła oczy i zaczęła mówić. Na początku ledwo potrafiliśmy zrozumieć to o czym mówiła, to nie było jasne. Nie miała sił. Musieliśmy zakryć okna, bo jej oczy nie potrafiły wytrzymać światła.

Byliśmy ciekawi i chcieliśmy, żeby opowiedziała nam to, co widziała. Jednak z powodu jej osłabienia potrafiła nam niewiele powiedzieć. Dopiero po dwóch tygodniach była w stanie podzielić się z nami pełnym świadectwem. Demony zadręczały ją po tym wszystkim. Widziała je bardzo wyraźnie. Próbowały się ukryć w cieniu. Były przez trzy dni po jej powrocie, zanim zaczęła naprawdę mówić. Pytała je czego chcą, a one odpowiedziały: „Przyszliśmy, by zrobić układ z tobą. Musisz milczeć. Nie wolno ci mówić niczego, co widziałaś tam na dole. W przeciwnym razie zabijemy cię.”

Opisała demonów jako brzydkich, ogromnych i tłustych. Powiedziała, że nie ma słów, by opisać jak obrzydliwie wyglądali. Skarciła ich, ale oni nie odeszli. Kiedy przychodzili skakali wokół niej i próbowali dusić. Walczyła z nimi gromiąc ich, ale nie miała sił. Raz, kiedy ich skarciła pojawiło się potężne światło i uciekli. To był Pan.

To przez co moja córka przeszła nie było łatwe. Miała przekazać ludziom, by szukali Boga. Jednak ludzie myślą, że to co robią jest właściwe. Młodzi ludzie, którzy zażywają narkotyków i alkoholu uważają, że to jest w porządku, ale nie jest. Jednym z najlepszych doświadczeń były te, kiedy ujrzała w niebie wielu sławnych ludzi w piekle, razem z tancerzami, a także papieżem Janem Pawłem II. Nadszedł czas, by szukać Pana, by odczuć skruchę oraz by uniżyć się przed Panem. Słowo Pana jest prawdziwe: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą” (Marka.13,31). Słowo Pana wypełni się w swoim czasie.

Pan pokazał jej również tunel, przez który ludzie idą do piekła. Wielu ludzi już jest w piekle. To prawda! Jednak nawet wielu Bożych ludzi nie wierzy w to, wielu po prostu nie wierzy.

Główną wiadomością było to, że powinniśmy szukać Pana, nie tylko naszymi ustami, ale z najgłębszej części naszego serca, bo przyjście Pana wkrótce nadejdzie. Jezus powiedział: „Już nie jestem w drzwiach, ale za nimi. Wkrótce przyjdę, moje nadejście jest bliskie. Moi ludzie opuścili mnie i odeszli do złych rzeczy. Powiedz moim ludziom, by powrócili na dawne ścieżki.” Kościół dzisiaj musi powrócić na dawne ścieżki, szukając Pana. Kiedy zabrzmi dźwięk trąbki musimy być gotowi na spotkanie z Panem, to będzie cudowne!



[1] Można je oglądać m. in. w serwisie YouTube. Pełna wersja w języku polskim znajduje się pod adresem: http://spiritlessons.com/Documents/Prepare_to_meet_your_God/Polish_Prepare_to_Meet_Your_God.pdf