Niedawno przeczytałem gdzieś zdanie, które otworzyło mi oczy na prowadzenie biznesu: "Rób mniej - zyskasz więcej". Pewnie wielu z nas goni za każdym klientem, rozbudowuje firmę, zwiększa ilość magazynów, samochodów, wózków widłowych i pracowników. Do czego to prowadzi? Mamy coraz mniej czasu, coraz więcej problemów, zmartwień i stresów. Ale czy mamy coraz więcej pieniędzy? Przy takim rozwoju jesteśmy zmuszeni sprzedawać taniej i taniej... Myślę, że to nie prowadzi do niczego dobrego. Nie ma czasu dla rodziny, tracimy radość z życia i prowadzenia biznesu, wpadamy w nałogi. Jak to zmienić? Po pierwsze musimy poszukać punktu optymalnego dla rozwoju naszej firmy - ZŁOTEGO ŚRODKA. Rozwój powinien być zgodny z uwarunkowaniami lokalnymi, adekwatny do ilości ludności, budów, remontów, rozwoju danej okolicy. Powinniśmy poszukać maksymalnej odległości, do której opłaca się wozić materiały budowlane. Po drugie należy się skupić na jakości obsługi, odpowiedniej ilości asortymentu, wystawkach, odpowiednio ustalonych cenach i zoptymalizowaniu gospodarki magazynowej. Musimy zmniejszyć do minimum straty związane z prowadzeniem magazynu i ze sprzedażą z odroczonym terminem płatności. Musimy starać się stworzyć silną, zgrabną, lokalną firmę, a na pewno uzyskamy lepszy efekt finansowy, niż pogoń za zwiększaniem obrotów "na siłę". Zyskamy podwójnie - czas i pieniądze. W tym miejscu warto zacytować jeszcze jedną prawdę ekonomiczną: "Myślimy globalnie - działamy lokalnie". Warto też przytoczyć słowa Roberta z Warszawy, który na naszym forum napisał: "Pierwszym podstawowym pomysłem na podniesienie rentowności składu to są ludzie - handlowcy/sprzedawcy. Nie ma co ukrywać, w ludzi trzeba inwestować – szkolenia plus odpowiednia motywacja. Fachowość w obsłudze klienta jest motorem napędzającym klientów - cena to rzecz względna – każdy klient może wynegocjować odpowiednie warunki zakupu. Praca w hurtowni to nie wyścig szczurów...”
Łukasz Maćkowiak
www.mam-sklad.pl – 120 składów budowlanych w jednym miejscu