JustPaste.it

Paliwa i analfabetyzm ekonomiczny

Kilka dni temu, od jednego ze znajomych otrzymałem poniższy tekst

PROTEST OGÓLNOPOLSKI

przeciwko rosnącym cenom paliwa (koniecznie przeczytaj do końca!)

Do wszystkich kierowców!

przeciwko rosnącym cenom paliwa (koniecznie przeczytaj do końca!)

Do wszystkich kierowców!

Ceny paliwa poszybowały w górę. Jeszcze trochę i zobaczymy 6 PLN za litr, a potem może i więcej. Poniższa propozycja ma znacznie więcej sensu niż kampanie typu "nie kupuj paliwa w danym dniu", które było przeprowadzane kilka miesięcy temu. Producenci paliw śmiali się jedynie, bo wiedzieli, ze nie będziemy kontynuować akcji krzywdząc samych siebie i rezygnując całkowicie z zakupu paliwa. Było to bardziej niekorzystne dla nas niż problem dla nich. Ale myśląc o tamtym pomyśle powstała idea, która może przynieść rzeczywiste korzyści. Przeczytaj proszę i przyłącz się! Przy cenach paliw rosnących każdego dnia my konsumenci musimy podjąć akcję.
Jedynym sposobem abyśmy zobaczyli, że ceny paliw idą w dół jest trafienie koncernów w portfel poprzez niekupowanie ich paliw. I możemy zrobić to BEZ narażania się na niewygody.

Oto pomysł:

Do końca bieżącego roku

NIE KUPUJMY ŻADNYCH PALIW od BP i STATOIL, dwóch największych (poza Orlenem) firm paliwowych. Jeśli nie będą sprzedawały paliwa, będą zmuszone do obniżenia ceny. Jeśli one obniżą ceny, inne firmy będą zmuszone do uczynienia tego samego. Ale aby osiągnąć efekt musimy pozbawić te dwie firmy milionów klientów. Wbrew pozorom jest to całkiem łatwe do osiągnięcia. Czytaj dalej, a dowiesz się jak dotrzemy do milionów. Wysyłam tę wiadomość do 30 osób. Jeśli każda z nich wyśle ją do kolejnych dziesięciu (30 x 10 = 300) i każda następna do kolejnych 10 i tak dalej to już w szóstej kolejce wiadomość ta dotrze do 3 milionów ludzi. Jeśli każdaz nich wyśle do kolejnych 10... Wszystko, co należy zrobić to wysłać tę wiadomość do znajomych osób i nie kupować paliwa na stacjach BP i STATOIL. To jest ogólnoświatowa akcja. Ile to potrwa? Jeśli każdy, kto otrzyma tę wiadomość przęśle ją do 10 znajomych dotrzemy do 300 milionów konsumentów w ciągu 8 dni! Założę się, ze nie sądziłeś, ze masz taki potencjał, prawda? W grupie siła i nawet najgrubsza gałąź złamie się, jeśli spadnie na nią wystarczająco duża ilość niezmiernie lekkich płatków śniegu.

Jeśli uważasz, ze ta akcja ma sens prześlij dalej tę wiadomość.

WYTRZYMAJMY DO MOMENTU AZ CENY PALIWA WRÓCĄ DO NORMALNEGO POZIOMU (ok.4,0 PLN /litr).

Poprzyj tę akcję. Roześlij koniecznie tę wiadomość i konsekwentnie =

OMIJAJ DO KOŃCA ROKU STACJE BP i STATOIL. RAZEM MOŻEMY USTALIĆ CENĘ!!!”

Przyznam się, że do tej pory jestem w szoku. Od czasu upowszechnienia się Internetu organoleptycznie można się przekonać, że głupota ludzka nie ma granic. W tym przypadku jest ona nieodłącznie związana z analfabetyzmem ekonomicznym.

Patrząc bowiem oczami anonimowego dla mnie twórcy tego tekstu, świat surowców naftowych składa się z koncernów naftowych, z których te największe ustalają sobie dowolnie ceny, niektórym „po złości” wyższe, innym niższe i jak klienci przeprowadzą skuteczną akcję, to zejdą z ceną np. o 1/3, albo o połowę.

Ot, jak mały Jasio wyobraża sobie funkcjonowanie tego biznesu.

Nie ma w tym wszystkim kosztów wydobycia i ochrony środowiska, rynku światowego, choć firmy wydobywające ropę nie sprzedają jej bezpośrednim odbiorcom,

-nie ma giełd, kosztów transportu i przerobu,

-nie ma popytu i podaży,

-nie ma wojen i koniunktury,

-nie ma różnic kursowych (jeśli ceny ropy są w dolarach, a my płacimy złotówkami, to w którymś momencie musi nastąpić przeliczenie) i

-nie ma bardzo cenotwórczego Państwa, które traktuje paliwa jak luksus, który przynosi mu „złote jajka” w postaci akcyzy, podatków i opłat.

 

W świecie małego Jasia o wszystkim zupełnie swobodnie decyduje 2 (ciekawe dlaczego nie 3 lub 30) prezesów firm.

Oczywiście nie muszę mówić, że nie jestem żadnym z tych prezesów, ani nie mam z tą branżą nic wspólnego.

Wiem jednak, że gdyby nawet hipotetycznie producenci zapomnieli, o wszystkich składnikach kosztów i obniżyli swoje ceny to należy pamiętać, że mają one mniejszościowy udział w cenie (ok. 46%), którą płacimy przy dystrybutorze.


Poniżej zamieszczam fragment oficjalnej odpowiedzi w Sejmie na zapytanie poselskie.
W cenie benzyny Eurosuper 95, która na stacjach paliw kosztowała w dniu 18 kwietnia 2011 r. ok. 5,14 zł, wliczone są:
- koszt zakupu paliwa w hurcie (2,45 zł/l, ok. 46% ceny),
- marża dystrybucyjna (0,09 zł/l, ok. 2% ceny),
- akcyza (1,565 zł/l, ok. 31% ceny),
- opłata paliwowa (0,095 zł/l, ok. 2% ceny),
- VAT (0,94 zł/l, ok. 19% ceny). 
Biorąc pod uwagę powyższe, podatek akcyzowy, podatek VAT i opłata paliwowa stanowią ok. 52% ceny litra benzyny bezołowiowej Eurosuper 95."
 

Zatem producenci mają mniejszościowy udział w cenie paliw, udział którego ewentualne obniżenie jest znacznie trudniejsze niż np. obniżenie podatków. Do kogo więc należy zwracać się o niższe ceny? Oczywiście do Państwa, którego pazerność jest główną przyczyną drożyzny.

Jest to też nauka dla tych wszystkich, którzy nie rozumieją, że za każdy przywilej dla kogokolwiek ktoś musi zapłacić. Tym kimś jesteśmy my. Jeśli polityk mówi np. że "nie dopuści do tego, aby kobiety pracowały do 67 lat" to należy słyszeć: paliwo będzie po 10 i więcej złotych. Ekonomia, jest prosta: nie ma darmowej zupy, - naprawdę najwyższy czas to nie tylko zrozumieć, ale wyciągnąć wnioski i stosować.
Takie pomysły jak w poście już się dawno skompromitowały i nie działają. Nie będzie tu żadnego przełożenia na obniżkę kosztów, tylko pozostali sprzedadzą więcej.

Takie bzdety wymyśla konkurencja lub ktoś z budżetówki.

Jak możemy oszczędzać z sensem?
Ograniczyć używanie samochodu, czyli sprzedać drugi jeśli są dwa, jeździć do pracy w kilka osób, korzystać więcej z komunikacji zbiorowej, zainstalować gaz, jeśli kogoś stać - kupić samochód hybrydowy, a jeszcze lepiej elektryczny, bardziej ekonomicznie jeździć itp.

 

Oszczędzać trzeba zawsze, a gdy rosną ceny w szczególności, to jest najlepsza, najskuteczniejsza forma obrony. Jeśli coraz mniej ludzi będzie kupowało samochody paliwożerne, a zwiększy się popyt i staną się modne oszczędne, hybrydowe i elektryczne, wszyscy producenci będą musieli przestawić się na produkcję oszczędnych samochodów. Czas już również w transporcie przestawiać się na nowe technologie.