Żyjecie ziemskie duchy w pozamykanych ziemskich klatkach, w formach energetycznych tej Ziemi, w ziemskich ciałach.
Żyjecie ziemskie duchy w pozamykanych ziemskich klatkach, w formach energetycznych tej Ziemi, w ziemskich ciałach.
Nie dbając o swoje ciało gęsto materialne w swoich słowach, myślach i czynach otwieracie się zewnętrznie na różne nurty sił i ich przejawy, w większości bardzo ciemne i natrętne. A ponieważ ciemne formy, mętne duchy szukają pożywienia i siły, to w was znajdują miejsce, zakotwiczają, łączą się włóknem.
Można je łatwo poznać i rozróżnić w swoich rodzajach, ale dziś was ta wiedza nie dotyczy.
Kiedy już to ‘coś’ do was przenika, wzmacnia z wami jednorodne cechy na przykład; chciwość, zawiść, żądze, głupotę, brak logiki…, zaczynacie się przeobrażać szybciej lub wolniej, aż demon, ciemny duch, forma… prawie całkowicie wami zawładną.
I wtedy wokół siejecie destrukcję, ferment, zamieszanie… służąc w ten sposób ciemnościom, ciemnemu panu.
Możecie zapytać; jak rozpoznać opętanego, nawiedzonego, przeklętego, zauroczonego… .?
Bardzo łatwo dla człowieka odczuwającego jasno, wyraźnie się to rejestruje, można zrobić wgląd i zobaczyć wewnętrznym wzrokiem.
Przypadków jest wiele, nie opisuję w zbyt dla was wyrazisty sposób, bo chorego moglibyście niesłusznie posądzić i po co!
Za to mogę wskazać na sytuację i miejsca, gdzie ‘obcego’ możecie sobie zabrać do środka:
1. stres, silne przeżycie…
2. przy alkoholu, narkotykach, narkozach…
3. podczas wizyt; w szpitalach, psycholog, psychiatra, grupa ludzi, którzy stykają się z ciemnymi, zabierają pieniądze i energię,
4. przy rozmowie, ‘spowiedzi’ u księdza,
5. cmentarze nowe i stare, widoczne i nie widoczne, ciemni w habitach, okultyści, tak zwani ezoterycy – wielu, szaman, wróżbici, wróżki, tarociści…
6. przywoływanie duchów, seanse spirytystyczne,
7. kursy i szkolenia ezoteryczne,
8. niewłaściwe książki, strony w Internecie, gry komputerowe,
9. przygodny seks,
10. wiele innych złych już nie ludzi i miejsc niebezpiecznych np. grupowe tak zwane imprezy…
Zasadniczo wchodząc tam pozbawiacie się swojej naturalnej ochrony, wyrażacie tak zgodę na swoje nieszczęście.
Na głupotę nie ma rady.
Zdziwilibyście się gdybyście zobaczyli swoje otoczenie najbliższe moimi oczami, szok i przerażenie brzmi w tym wypadku bardzo pięknie!
A jeżeli myślicie, że kościół coś może w tym kierunku zrobić, to popatrzcie w zamierzchłe czasy tam nic dobrego nie było i nie ma.
W uwolnieniu od tej ciemnej zarazy nie wystarczy się posługiwać kościelną książką czy znakiem Szatana, czy przywoływania mojego imienia w pustej tak zwanej ‘modlitwie’, to nigdy nie działało!
Obecnie ciemne formy naciskają na was coraz mocniej przez co mam wiele pracy, ale tylko wtedy, gdy się do mnie zwracacie bezpośrednio, a ciemności już dziś w was budzą lęk i przerażenie. Ale jak im służycie wiernie to, to przecież wasza zasłużona zapłata.
