JustPaste.it

Cz policjanci mają rację?

Na parkingu nastąpiła kolizja, której nie spowodowałem. Nie podano mi żadnego artkułu, który naruszyłem. Pomimo to Policja podała mnie do Sądu.

Na parkingu nastąpiła kolizja, której nie spowodowałem. Nie podano mi żadnego artkułu, który naruszyłem. Pomimo to Policja podała mnie do Sądu.

 

Rzecz dzieje się na olbrzymim parkingu z jedną drogą manewrową (wjazdowo-wyjazdową) prowadzącą do bramy wyjazdowej z parkingu. Po bokach tej drogi są miejsca postojowe, rozdzielone zielonymi pasami trawy – prostopadłymi do drogi manewrowej.
 Jadąc Toyotą Yaris  tą drogą do bramy wyjazdowej zostałem najechany na środek prawego boku (drzwi) przez Fiata Doblo. Samochód Fiat Doblo wyjeżdżał z miejsca postoju i włączał się do ruchu. Kolizję udokumentowałem zdjęciami położenia obu samochodów.
 Wezwałem na miejsce kolizji Policję, która mnie „zakrzyczała”  i uznała moją winę – twierdząc, że nie zachowałem reguły prawej strony i podała mnie do sadu.
Parking jest oznaczony przy wjeździe  znakiem D18 –„P”. Na parkingu nie ma znaków drogowych.
 Nazwy : droga manewrowa i  miejsca postojowe wynikają z dokumentacji technicznych parkingów i aktów prawnych ( Prawo budowlane, Prawo o ruchu drogowym i Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12.4.2002 –WT budynków i ich usytuowania).
Poradźcie co dalej.