Fragmencik z ,,Lwów z pieśnią.Historia w pigułce."
W roku 1908 w wyniku zaognienia sytuacji na Bałkanach i groźbą wybuchu starć zbrojnych dla wzmocnienia austriackich garnizonów tam stacjonujących zostaje oddelegowany 30 Pułk Piechoty ( Lwowskich Dzieci),w którym służą w większości Lwowiacy. Konflikt zostaje zażegnany kosztem Bośni i Hercegowiny ale na tę okoliczność powstaje chyba najbardziej znana pieśń ,,Marsz dzieci lwowskich" a nie jak często nieprawidłowo źródła podają ,iż skomponowano ją w roku 1914 w momencie wyjazdu oddziału na front po wybuchu I Wojny Swiatowej.Oczywiście śpiewano ją i wówczas gdyż była jak najbardziej ku temu odpowiednia.Śpiewano ją na melodię z operetki Leo Falla ,,Księżniczka dolarów",rozpowszechniona,wielokrotnie przerabiana,stale dopisywano nowe zwrotki opisujące losy Lwowa i Lwowiaków.
W dzień deszczowy i ponury
Z cytadeli idą
z góry
Szeregami lwowskie dzieci,
Idą tułać się po świecie.
Na granicy Czarnogórza
Czeka nas mitręga duża.
Może nawet tam
Czeka na nas wróg,
A więc prowadź, prowadź Bóg!
Ausrokunek, jak się patrzy,
A tu z boku matka płacze,
Z żalu ściska biedną głowę.
Korpskomendant ma przemowę:
Bądźcie dzielni, wy, żołnierze,
Brońcie sztandar, jak należy!
Austriacki hymn
Już muzyka gra,
A więc żegnaj, matko ma!
Żegnaj, siostro, żegnaj, bracie,
Wiem, że żałość w sercu macie,
Władze płakać wam nie bronią,
Po kościołach dzwony dzwonią.
Z dala widać już, niestety,
Wieże kościoła Elżbiety.
A więc zbliża się
Ten odjazdu czas,
Chodź, uściśnij, luba, nas!
Czemu płaczesz, ukochana?
Być żołnierzem rzecz cacana:
Mundur siwy, guzik błyszczy,
Pół cetnara mam w tornistrze.
Patrz na tego mannlichera —
Każdy żołnierz nie umiera.
Wtedy, luba, płacz,
Wtedy, luba, cierp,
Gdy mnie zgładzi jaki Serb.
Już wagony wsiadać każą,
Jużeś otoczony strażą,
Już ci koce — chleb roznoszą,
A muzyka gra „Bartoszu”.
Słychać świst lokomotywy,
Może powrót da szczęśliwy.
Boże, pozwól nam
Dożyć chwilę tą,
Bym Ojczyznę ujrzał mą!
Hej, koledzy, dajcie ręce,
Może was nie ujrzę więcej!
Może wrócę ciężko ranny
Lub dostanę krzyż drewniany.
Może ma mogiła stanie
Gdzieś na leśnej hen polanie.
Może uda się,
Że powrócę zdrów
I zobaczę miasto Lwów...
Inna mniej znana pieśń opiewająca te zdarzenia to ,,Czemu ach czemu"
Czemu ,ach czemu na cytadeli
Ruch tak ogromny i ludzi wiele?
O, bo tam dzisiaj wielka parada,
Do Bośni jedzie żelazna brygada.
W głuchem milczeniu w kompletnej zbroi
Trzeci batalion w szeregu stoi
By być wesołym każdy się wysila
Bo już odjazdu nadeszła chwila
Już słychać trąbę,już bębny warczą
O nie płacz matko,łzy nie wystarczą!
Idź ,pobłogosław syna na drogę
Kędy go wiedzie ten rozkaz srogi.
I ty kochanko otrzyj źrenice!
Bo choć na serbskiej będę granicy
Ale z pewnością Serbianek roje
Nie wydrą z piersi mmiłości mojej.
Na dworzec przyszedł batalion trzeci
Jadą już jadą w świat lwowskie dzieci!
Muzyka marsza gra im od ucha
Ale z obecnych nikt jej nie słucha.
O,nas nie cieszy muzyka taka
Wszakże z nas każdy polski chłopaka!
Wszakże do Bośni śle swoich synów
Łyczaków,Gródek i Zamarstynów.
Więc krzyknąć chętka wielka nas zbiera:
-Herr kapelmajster,każ grać śtajera!
Niech słyszę jego wesołe tony
Bo już wsiadamy w ciasne wagony.
A więc koledzy zdrowi bywajcie.
Na pożegnanie dłonie podajcie!
Trudno,gdy los mój tak nieszczęśliwy!
Już się rozlega świst lokomotywy.
Już pociąg rusza.Słychać wołania:
-Żegnajcie zdrowi!Każdy się kłania
Za lwowskim chłopcem chustka powiewa
Ach kiedy wróci ze Sarajewa?
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Podczas I Wojny Światowej Lwowiacy służą na wszystkich frontach gdzie tylko walczą oddziały cesarsko-królewskiej armii.23 sierpnia 1914 roku rusza potężna ofensywa austriacka przeciwko Rosjanom skierowana na Warszawę..Ze Lwowa wyrusza również silny garnizon .(powstaje wtedy druga wersja ,,Marszu Dzieci Lwoskich)Już na początku sierpnia do Krakowa udaje się pierwsza partia członków organizacj patriotycznej -,,Strzelców" i zasilają Pierwszą Kadrową Brygadę Legionów Józefa Piłsudskiego.Na skutek niepowodzeń państw centralnych Lwów zajęty zostaje przez armię rosyjską i pozostaje pod jej administracją od 3 wreśnia 1914 do 22 czerwca 1915 roku.Przebywający w mieście car Mikołaj II 22 kwietnia 1915 roku ogłasza nawet, ,że ,,
nie ma żadnej Galicji, jest tylko jedna aż do Karpat sięgająca wielka Rosja".Po powrocie Austriaków w mieście zapanowały brutalne rządy czasów wojny i znacznie pogorszyła się sytuacja mieszkańców z powodów zarówno politycznych jak i niedostatków spowodowanych przez przedłużającą się wyniszczającą wojnę.Atmosfera jednak panuje zupełnie inna.Na skutek wydarzeń politycznych w zmieniającej się Europie czuć już i widać możliwość odzyskania niepodległości.Tymczasem Lwowiacy walczący na wszystkich frontach tworzą piosenki publikowane nawet w żołnierskich śpiewnikach ale bardzo często usuwane na skutek austriackiej cenzury.Jak często zauważają znawcy tematu nie ma w nich właściwie nienawiści do przeciwników,jest żart i cięty dowcip.Podobnie zresztą jak w tych powstałych później w listopadzie 1918 roku podczas walk z Ukraińcami.
Co do cenzury nie ma czemu się właściwie dziwić czytając taki ironiczny tekst:
Austriacki generał
Dziś przysięgę odbierał
Wiara bardz się cieszyła
Ręce,nogi podnosiła!
Ale frajda była!
Na morzu czy na lądzie
Czy kto stoi czy siądzie
Czy kto chudy czy znużony
Zawsze będzie Austrii wierny!
O! Boże litosierny
lub:
Bo my żołnierze są jak psy
Bezdomni dziś włóczędzy
Tropi nas Moskal,gryzą wszy
Za Austrii skrawek nędzny.
Z frontu zaś bałkańskiego pochodzi taka pieśń:
SZTURM NA WZGÓRZE OSLAVIJA
Każde serce ledwo bije
Rozkaz jest:na Oslaviję
Każdy prędko się ubiera
Łapie swego manlichera
Szarże biorą handgranaty
Trzeba sprawić Włochom baty.
To bagnety w ruch
Jak zabragnie kul
bo każdy z nas przecież jest zuch!
Włochy walą granatami
Pan porucznik biegnie z nami
Tyraliery rozwijamy
I granatów dobywamy.
Dalej naprzód!Bo Włoch bije!
Trzeba odbić Oslaviję!
Hurra :chłopcy wraz
ile jest tu nas
Bo Włoch do okopu wlazł!
Wygnaliśmy ze stellunku
Włochy błagają ratunku
W górę ręce wystawiają
Krzyczą,że już się poddają.
Ale my ich nie słuchamy
Ino dalej obrabiamy!
Kilkadziesią tak
Włochów złapano
Do Gorycy posłano!
Trzy noce my nic nie spali
I menażu nie dostali
Ciągle rejwach robią taki
Wszystkie ze Lwowa chłopaki
Gdy przychodzi ablesunek
Każdy rzuca swój dekunek!
I z radości w rząd
Stają po cztery
Bo idą na kwatery!